Kocięta, które człowiek wyrzucił na śmieci. Pomóżmy TOZ-owi uratować Czarusia

Pracownicy sortowni znaleźli na legnickim wysypisku odpadów cztery dwutygodniowe kocięta, jeszcze żywe. Ktoś musiał wrzucić je do kontenera na śmieci. Trafiły pod opiekę wolontariuszy z legnickiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Zostały odkarmione z butelki. Okazało się jednak, że Czaruś ma poważny problem, wymagający chirurgicznej interwencji. Dzisiaj pojechał na zabieg. W internecie ruszyła zbiórka na jego leczenie i rehabilitację.

Kiedy je znaleziono Jagódka-Malinka, Koksik i Czaruś w trójkę mieściły się w dłoniach dorosłego człowieka. Dopiero co przejrzały na oczy. Dobry człowiek zabrał je z wysypiska, gdzie poumierałyby z głodu i zimna. Dziś mają już ponad dwa miesiące. Jagódka, Malinka i Koksik już znalazły sobie dom. Czaruś czekają na adopcję. W jego przypadku sprawa jest bardziej skomplikowana. 

Czaruś urodził się z poważną wadą cewki moczowej. Nie jest w stanie normalnie oddawać moczu – popuszcza go jedynie kropelkami. Gromadzącą się w pęcherzu resztę trzeba było wyciskać mechanicznie. Przeżył dzięki troskliwej opiece w domu tymczasowym. Gdy jego rodzeństwo bawi się, on cierpi w klatce. Ciągły ból i narastające ryzyko zakażenia organizmu zagrażają jego życiu. Legnicki TOZ znalazł specjalistyczną klinikę weterynaryjną we Wrocławiu, która podjęła się przeprowadzenia zabiegu, po którym kocurek będzie mógł normalnie funkcjonować.

Jak podkreśla Aneta Szlachta z TOZ-u, po zagojeniu się rany Czaruś będzie szukał dla siebie domu.  

Zabieg kosztuje 3 tysiące złotych. Rehabilitacja po operacji pewnie kolejne kilka tysięcy. W serwisie Zrzutka.pl trwa internetowa zbiórka pieniędzy na ten cel (KLIKNIJ TUTAJ JEŚLI CHCESZ DOKONAĆ WPŁATY - link przeniesie Cię do serwisu Zrzutka.pl). W TOZ-ie zapadła decyzja, by nie czekając na pieniądze od razu zgłosić się z Czarusiem na zabieg i jak najszybciej przerwać jego cierpienia. Dziś kocurek ze swą opiekunką są już we Wrocławiu.