Abp. Jędraszewski w Legnicy: Polska nie jest już przedmurzem chrześcijaństwa

Arcybiskup Marek Jędraszewski, metropolita krakowski, odebrał w Legnicy Nagrodę im. Henryka Pobożnego za "obronę chrześcijaństwa, wiary, cywilizacji łacińskiej, interesów państwa polskiego, dobra narodu i bliźnich". Wygłosił też wykład pt. "Polska - nie przedmurze, ale wyspa", w którym nakreślił obraz chrześcijańskiego kraju otoczonego współcześnie tak ze Wschodu, jak i z Zachodu przez barbarzyńców.

Arcybiskup wskazywał na te momenty w historii Europy, kiedy Polacy skutecznie stawali w obronie jej chrześcijańskiej tożsamości, w szczególności na powstrzymanie mongolskiej nawały pod Legnicą w 1241 roku oraz tzw. Cud na Wisłą - bitwę warszawą z 1920 roku, która na lata położyła kres planom komunistycznej ekspansji. 

- Polska już nie jest więcej przedmurzem, ponieważ po drugiej stronie Odry nie ma żadnych murów obronnych chrześcijaństwa. Istnieją tylko jego małe wyspy, przypominające bardziej benedyktyńskie klasztory z epoki wędrówki ludów – mówił w Legnicy apb. Marek Jędraszewski. – Polska z jej ciągle jeszcze wyraźną katolicką tożsamością jawi się dużo bardziej jako wyspa, atakowana z równą mocą przez jej ideowych przeciwników zarówno od Wschodu, jak i od Zachodu.

Wspomniał o Putinie i wywołanej przez niego wojnie w Ukrainie, ale nieporównanie więcej czasu poświęcił "barbarzyńcy" z Zachodu, czyli Unii Europejskiej, wyraźnie sygnalizując, kto stanowi dla Polski większe zagrożenie. - Wnukowie pokolenia 1968 roku posuwają się do rzeczy jeszcze do niedawna wprost niewyobrażalnych, stali się bowiem autorami tak zwanej ideologii gender, według której człowiek samą swoją myślą, wbrew zdrowemu rozsądkowi i wynikom współczesnych nauk biologicznych, w tym zwłaszcza genetyki, może decydować o swojej płci, o tym, czy jest kobietą, czy mężczyzną. W efekcie rozróżniamy istnienie kilkudziesięciu typów płci ludzkiej, i tę pseudoprawdę z wielką mocą zawdzięczaną ogromnym pieniądzom starają się wprowadzać jako jedynie słuszną i obowiązującą wszystkich zasadę życia całego świat. Jako ideowi spadkobiercy Rosji sowieckiej, szkoły frankfurckiej i rewolucji 1968 roku, co dobitnie widać w bolesnej aktualności programu operacyjnego stworzonego w latach dwudziestych XX wieku, są owymi współczesnymi barbarzyńcami, którzy posługując się sformułowaniami Rona Dreiera, zamienili skóry i dzidy na garnitury od najlepszych projektantów i na smartfony. Z ich pomocą systematycznie i z wielką determinacją niszczą trzy filary Europy. W miejsce filozoficznej prawdy, do której dochodzi obiektywny rozum, wprowadzono swoisty dyktat emocji i czucia. Rzymskie prawo, które stało na straży dóbr obywatela państwa, zastąpiono prawem do zabijania innych, całkowicie niewinnych i bezbronnych ludzi, co znalazło swój tragiczny wyraz w uchwalonej niedawno konstytucji Francji, ogłaszającej aborcję jako fundamentalne prawo każdej kobiety. Natomiast walkę z chrześcijaństwem można by symboliczne przedstawić jako próbę odebrania Chrystusowi prawa obywatelstwa do istnienia we współczesnym świecie.  

Arcybiskup Marek Jędraszewski utożsamia współczesnych barbarzyńców z Brukselą. Sugeruje że dąży ona do realizacji tzw. 12 punktów planu operacyjnego szkoły frankfruckiej, wyszczególnionych w książce ks. prof. Roberta Skrzypczaka "Nadchodzą barbarzyńcy". To m.in. uchwalenie praw, które ścigają rasizm i przestępstwa z nienawiści, propagowanie masturbacji w szkołach, poddawanie dzieci jednoczesnej homoseksualizacji i pozyskiwanie ich poprzez prezentację pornografii w klasach, systematyczne podważanie autorytetu rodziców i nauczycieli, popieranie imigracji w celu niszczenia tożsamości narodowej i wzniecenia nowych wojen w przyszłości, systematyczne promowanie alkoholu oraz narkotyków, popieranie dewiacji seksualnych, tworzenie nieobiektywnego wymiaru sprawiedliwości działającego na szkodę ofiar przestępstw, kontrolowanie mediów i sprzyjanie im w misji ogłupiania społeczeństwa, atakowanie chrześcijaństwa, niszczenia rodziny itd.  

Według arcybiskupa Marka Jędraszewskiego, w obliczu tych zagrożeń Polacy powinni  w swym życiu osobistym i społecznym pozostać wierni ponad tysiącletniej chrześcijańskiej tradycji narodu, z którego wyrastają.