Reklama

Chleb, śledź i grosz - kultywując średniowieczną tradycję będą rozdawać wielkanocną jałmużnę

Tradycyjnie w Wielki Piątek (15 kwietnia) o godz. 13.30 na legnickim rynku przy Katedrze Piotra i Pawła odbędzie się wielkopostna jałmużna, w czasie której mieszkańcom zostaną rozdane bochenki okrągłego chleba, postne śledzie i specjalnie na ten cel wybite pamiątkowe grosze. Poświęcenia pokarmów dokona legnicki biskup Andrzej Siemieniewski.

Przed wiekami właśnie  w Wielki Piątek rozdawano  wszystkim potrzebującym chleb o wadze ok. 1 kg, po jednym śledziu oraz nowy grosz, wybity w mennicy wrocławskiej. To był srebrny grosz, za który można było wówczas kupić na rynku jednego, może dwa śledzie. Czyli miał swoją wartość.

- Grosz traktowany był jak talizman. Przypinano go do ubrania i chronił właściciela przed chorobami. Kiedyś po takie dary przychodziło nawet po 4 tys. osób – wyjaśnia Elżbieta Chocholska, szefowa stowarzyszania Kobiet Europy, które wraz z urzędem miasta, Muzeum Miedzi i KGHM organizuje wydarzenie.

Historia legnickiego święta wielkanocnego

„Chleb, śledź i grosz” nawiązuje do zwyczaju, który śląska tradycja ludowa związała z kultem św. Jadwigi. Od 552 lat, w Wielki Piątek, przybyli do Legnicy ubodzy pątnicy mogli otrzymać od urzędników książęcych ważący 0,7 kg bochenek chleba, postnego śledzia i drobną monetę. To właśnie ten drobny pieniążek zwany groszem lub monetą św. Jadwigi, był najgorliwiej pożądany, przypisywano mu bowiem cudowną moc odstraszania zła i nieszczęścia.

W rzeczywistości wielkopiątkowa, legnicka jałmużna - Hedwigsstiftung (dosł. fundacja Jadwigi) powstała w 1469 roku, jako pobożne dzieło imienniczki wielkiej świętej - Jadwigi (1430-1471), żony księcia Jana I lubińskiego.

Nie przetrwał żaden portret piastowskiej księżnej, która ustanowiła tę szczególną tradycję i odegrała wielką rolę w zachowaniu w Legnicy dziedzictwa Piastów. W katedrze zachował się jedynie nagrobek jej rodziców - księcia legnicko-brzeskiego Ludwika II, wielkiego statysty swojej epoki, przyjaciela i dworzanina Zygmunta Luksemburskiego oraz jego drugiej żony, Elżbiety Brandenburskiej.

Po śmierci w 1449 roku księżnej Elżbiety, wtedy już wdowy po księciu Ludwiku II, mieszczanie na czele z burmistrzem Bitschenem uznali, iż z braku męskiego następcy (Ludwik II miał cztery córki) wygasła męska linia Piastów i bezpośrednie rządy nad miastem powinien objąć król Czech, jako suweren Śląska. O prawo dziedziczenia upomniała się Jadwiga, która wyszła za mąż za swojego bliskiego kuzyna Jana I Lubińskiego (była jego ciotką). Chcąc uwolnić się spod władzy zubożałych książąt piastowskich legniczanie zmusili Jadwigę do opuszczenia miasta i w 1452 r. złożyli hołd koronie czeskiej.

Rok później Legnica otrzymała nowy herb miejski z czeskim lwem trzymającym klucze. Jednak wysokie podatki oraz wpływy husytów szybko zniechęciły legniczan do aliansu z Czechami. W dzień św. Jana Chrzciciela 1454 roku spiskowcy aresztowali Bitschna i wypędzili z miasta przedstawicieli króla Czech. Księżna Jadwiga z synem Fryderykiem, uroczyście witani przez biedotę i duchowieństwo, powrócili do Legnicy 4 lipca 1457 roku. Burmistrza Ambrosiusa Bitschena ścięto 24 lipca 1454 r. przed legnickim ratuszem.

Potomkowie Jadwigi gorliwie podtrzymywali wielkopiątkową tradycję i co roku, w Wielki Piątek, na dziedzińcu Zamku Piastowskiego rozdawali ubogim chleb, śledzie i jadwiżańskie grosze. Z czasem liczba pątników napływających do miasta była tak duża, iż uznano to za zagrożenie. Z obawy przed zamieszkami rozdawnictwo przeniesiono za rzekę, do książęcego folwarku  w Kartuzach. Legnicka tradycja jałmużnicza cieszyła na Śląsku tak wielką sławą, że przetrwała wygaśnięcie dynastii pierwszych królów Polski. Jej ostateczny kres położyło dopiero, w początku XVIII wieku, przejście Śląska pod panowanie pruskie.

Zapomniana w XVIII wieku tradycja jałmużnicza powróciła do Legnicy po ponad 270 latach, dzięki inicjatywie Stowarzyszenia „Kobiety Europy”. Pomysłodawczynią jest Elżbieta Chucholska, jego założycielka i prezeska. Wydarzenie od lat wspierają władze samorządowe oraz prywatni sponsorzy, dzięki którym co roku na uczestników inscenizacji czeka kilkaset bochenków chleba, beczki śledzi i pamiątkowe monety.

Źródło: Urząd Miasta w Legnicy. W tekście wykorzystano fragmenty opracowania „Relacje miast Księstwa Legnickiego z książętami legnickimi w II połowie XVI wieku – próba charakterystyki” Adama Szczepańca.

 

Aplikacja tulegnica.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    syn_proboszcza - niezalogowany 2022-04-13 12:17:10

    Przewielebny biskup przyjdzie tylko z wodą czy tez z jakimś podarkiem święconym ?, Może z kabzy biskupiej rzuci 30 srebrników ? Wątpię, pewnie jak większość biskupów jest otyły wypasiony i dla owieczek ma tylko wodę święconą, bidula zbiera ma na ogrzewanie pałacu

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo tuLegnica.pl




Reklama
Wróć do