
IX Festiwal Reggae nad Jeziorem w Kunicach przeszedł do historii jako pierwsza impreza muzyczna, która miała miejsce w powiecie legnickim od początku epidemii. Rytmiczne dźwięki reggae przyciągnęły w sobotę na kunicką plażę kilkaset osób zgłodniałych koncertowych emocji.
Na tegorocznej edycji festiwalu zagrały trzy formacje: Bakshish, Jemiayka oraz legnicki skład Zielony Groszek, który po raz pierwszy pojawił się na scenie bez swojego legendarnego lidera Stanisława "Stasiastego" Delimaty.
Imprezie towarzyszył także 6. Kunicki Bieg Reggae. Uczestnicy festiwalu mogli nie tylko bawić się pod sceną, lecz również sami pomuzykować podczas warsztatów bębniarskich.
22 sierpnia był dniem przełomowym dla lokalnej kultury, która zaczyna budzić się na nowo w epidemicznej rzeczywistości. - Chcieliśmy na koniec jeszcze raz zagrać "Ptaka nadziei", której nam dziś tak bardzo potrzeba - wyznaje Agnieszka "Mucha" Muszyńską podczas bisu Zielonego Groszka.
- Myślę, że wszyscy którzy pracują w kulturze cieszą się, że sytuacja zaczyna powoli wracać do normalności. Uważam, że to jest dobry trend. Spodziewam się tego, że pojawią się kolejne imprezy, a pod koniec roku nie będziemy w ogóle pamiętali o COVID - mówi Jacek Stacewicz, szef Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu w Kunicach.
Warto dodać, że pierwsze koncerty muzyki hip-hopowej i rockowej w samej Legnicy są zaplanowane na październik w klubie Spiżarnia.
FOT. DAWID STEFANIK
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie