Reklama

Polski, skuteczny napastnik w Ekstraklasie. Nie ma takiego!?

Ostatnia dekada w Ekstraklasie to popis zagranicznych napastników, którzy zgarniali tytuły najlepszego strzelca regularnie. Polscy snajperzy to rodzynki. Jak będzie w tym sezonie? Nie mamy dobrych informacji…

Czy można mówić o kryzysie polskich napastników, w momencie, gdy Robert Lewandowski wyczynia cuda w Bayernie? Tak! Bo choć za granicą gra kilku świetnych napastników, to w rodzimej lidze… mizeria. Młodzi, gdy tylko się pokażą i wybiją ponad przeciętność, momentalnie wyjeżdżają z Polski, bo chcą się rozwijać, a kluby chcą szybko zarobić, ale też nie są w stanie ich zatrzymać. W efekcie w ostatnich latach o tytuł kategoria: ekstraklasa król strzelców, została zdominowana przez zagranicznych napastników. Szanse na najlepszego strzelca ligowego z Polski są… małe, by nie powiedzieć bardzo mało. Potwierdzają to kursy i analizy bukmacherskie.

Dwóch w ostatniej dekadzie

Gdy w 2011 roku Tomasz Frankowski, reprezentujący wtedy barwy Jagiellonii zostawał najlepszym strzelcem ligi polskiej, był jednym z wielu rodzimych napastników, którzy w XXI wieku zdobywali koronę Ekstraklasy. Chyba wtedy nikt nie przypuszczał, że w jego ślady pójdzie tylko dwóch polskich napastników: Marcin Robak (dwukrotnie) oraz Kamil Wilczek. Ostatni raz Polak został najlepszym strzelcem Ekstraklasy w sezonie 2016/17, lecz wtedy Robak zajął pierwsze miejsce wraz z Portugalczykiem Marco Paixao. Ostatni „samodzielny” król strzelców znad Wisły, to Kamil Wilczek w 2015 roku w barwach Piasta Gliwice. Jak widać, ostatnia dekada to rządy obcokrajowców, którzy przychodzą grać do polskiej ligi, by właśnie zabłysnąć, pokazać się i zapracować na lepszy kontrakt w innych ligach.

Jakie szanse polskich napastników?

Kibice mają prawo kręcić nosem, bo brakuje w Ekstraklasie liderów, graczy, z którymi fani mogliby się utożsamiać przez wiele sezonów. Taka jest rzeczywistość i na razie nic nie wskazuje na to, że coś się zmieni. Niektórzy wolą oglądać mistrzostwa świata 2022, ale inni ekscytować się będą polską ligą futbolu. W tym sezonie Ekstraklasy znów zagraniczni strzelcy dominują.

Co prawda, po rundzie jesiennej w szerokiej czołówce jest kilku polskich strzelców, ale ich szanse na końcowy sukces są małe zdaniem ekspertów i bukmacherskich analityków. Śledząc kursy na najlepszego strzelca, najlepszy z Polaków, czyli Karol Angielski z Radomiaka ma 7% szans na wygranie klasyfikacji strzelców. Bartosz Śpiączka 5% z Górnika Łęczna, a Łukasz Zwoliński z Lechii jeszcze mniej, bo 2,5%. Angielski i Śpiączka teoretycznie mają minimalną stratę do liderów klasyfikacji (1 gol), ale w dłuższej perspektywie, czyli wiosną będą na straconej pozycji, głównie przez potencjał ich zespołów, a rywali, którzy walczą o czołowe lokaty w lidze, w dodatku mają świetnych pomocników. Obecnie przyszłego króla strzelców Ekstraklasy należy wypatrywać w Lechu Poznań, Rakowie Częstochowa, czy Śląsku Wrocław. No, chyba że wiosną dojdzie do niespodzianki…

Udział‌ ‌w‌ ‌nielegalnych‌ ‌grach‌ ‌hazardowych‌ ‌jest‌ ‌karany.‌ ‌STS‌ ‌S.A.‌ ‌(dawniej‌ ‌Star-Typ‌ ‌Sport‌ Zakłady‌ ‌Wzajemne‌ ‌Spółka‌ ‌z‌ ‌o.o.)‌ ‌posiada‌ ‌zezwolenie‌ ‌wydane‌ ‌przez‌ ‌Ministra‌ ‌ds.‌ ‌Finansów‌ ‌Publicznych‌ ‌na‌ ‌urządzanie‌ ‌zakładów‌ ‌wzajemnych.‌ ‌Hazard‌ ‌związany‌ ‌jest‌ ‌z‌ ‌ryzykiem.‌ 


 

Aplikacja tulegnica.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo tuLegnica.pl




Reklama
Wróć do