
Po trzygodzinnej debacie nad raportem o stanie Legnicy rada miejska zagłosowała za wotum zaufania dla prezydenta Macieja Kupaja, za udzieleniem mu absolutorium i za przyjęciem sprawozdania finansowego z wykonania budżetu za rok 2024.
Tak raport, jak debata, dotyczyły roku 2024, w którym przez 5 miesięcy miastem zarządzał Tadeusz Krzakowski, a od 7 maja do końca grudnia Maciej Kupaj. Przed radnymi głos zabrał prezydent. Mówił o celu, jaki sobie postawił - by Legnica była miastem nowoczesnym, otwartym, zielonym i przyjaznym do życia - decyzjach podejmowanych od momentu zaprzysiężenia i ich efektach. Zwracał uwagę m.in. na zdecydowanie poprawiający się stan dróg, przygotowaniach do budowy multimodalnego centrum przesiadkowego, kompleksową termomodernizację miejskich żłobków, nową formułę Legnickiego Budżetu Obywatelskiego i inne rozwiązania zwiększające społeczną partycypację w zarządzaniu miastem, rozwoju turystyki.
- To, uważam, był dobry dok. Trudny, wymagający ogromu pracy, ale dobry - podsumował Maciej Kupaj.
Jako pierwsi w debacie wystąpili Arkadiusz Baranowski i Rafał Rajczakowski, przedstawiając odpowiednio stanowisko Klubów Radnych Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości. Arkadiusz Baranowski chwalił prezydenta i jego administrację za odpowiedzialne gospodarowanie publicznymi pieniędzmi i prorozwojowe inwestycje. Na koniec pozwolił sobie na bardziej osobisty ton: - Dziękuję, Maćku, i oby tak dalej.
Diametralnie inna ocena pojawiła się w wypowiedzi Rafała Rajczakowskiego, który od razu zapowiedział, że wraz z resztą klubu PiS zagłosuje przeciwko absolutorium dla prezydenta Macieja Kupaja. Jako argumenty wymienił zmniejszanie się liczby mieszkańców, zadłużanie miasta, niewybudowanie nowej hali sportowej, oczyszczenie Koziego Stawu w sezonie lęgowym, "krucjatę przeciwko Szkolnemu Schronisku Młodzieżowemu", spór z sąsiadami o teren cmentarza w Jaszkowie, niezrealizowaną obietnicę o bezpłatnej godzinie parkowania dla posiadaczy Legnickiej Karty Miejskiej, rdzę na placu zabaw, nieskoszoną trawę, brak aktualizacji na stronie legnica.travel.eu, podwyżki opłaty śmieciowej i podatku od nieruchomości. Sugerował też, że pozyskanie gruntu pod centrum przesiadkowe odbyło się nietransparentnie i miasto ukrywa, jakie działki przekazało prywatnemu przedsiębiorcy, co wywołało szczególne oburzenie Macieja Kupaja i spotkało się z natychmiastowym dementi. W roli wisienki na torcie szef klubu PiS wymienił powściągliwość prezydenta Legnicy w sprawie Centrum Integracji Cudzoziemców, podczas gdy nawet reprezentujący Platformę Obywatelską burmistrz Jawora Emilian Bera zdobył się na publiczne zapewnienie, że nie pozwoli na osiedlanie nielegalnych migrantów w swym mieście.
- Nie będziemy przyjmować nielegalnych migrantów. Nie będziemy tworzyć dla nich infrastruktury - odpowiedział na to Maciej Kupaj. Podkreślał, że nie ma i nie było nigdy takich planów.
Jeden po drugim zbijał także resztę argumentów Rafała Rajczakowskiego, wykazując, że za stanowiskiem Klubu Radnych PiS nie stoi nic poza populizmem, polityczną złośliwością i partyjnym interesem, by sprzeciwiać się wszystkiemu co firmuje Koalicja Obywatelska.
Przypomniał Rafałowi Rajczakowskiemu, że miasto nie funkcjonuje na kredyt, bilansuje się, ma nadwyżkę, a pożyczki, na które radni zgodzili się w 2025 roku, mają charakter konsolidacyjny lub są przeznaczone na inwestycje, nie przejadanie. Podatek od nieruchomości rośnie co roku, a ostatnia podwyżka w niewielkim stopniu obciąża budżety mieszkańców (1 zł miesięcznie przy 50-metrowym mieszkaniu). Do zrobienia są ważniejsze rzeczy niż hala sportowa. Byłoby to stawianie sobie pomnika w sytuacji, kiedy mieszkańcy jeżdżą po dziurawych drogach i łamią nogi na nierównych chodnikach. Legnica się wyludnia, ale oczekiwanie, że ktokolwiek w 7 miesięcy odmieni ten demograficzny trend jest niepoważne. To długotrwały i skomplikowany proces, wymagający np. czasochłonnych zmian w planach zagospodarowania przestrzennego miasta. Z trawą, która - jak stwierdził Rafał Rajczakowski - gdzieniegdzie przerasta jego wzrost, poradzić sobie łatwiej: zamiast narzekać na sesji wystarczy zadzwonić na uruchomiony kilka miesięcy temu legnicki telefon pierwszego kontaktu, wskazać konkretną lokalizację, a zarząd dróg wyśle ekipę z kosiarkami.
- Nie twierdzę, że wszystko jest idealnie - mówił prezydent Maciej Kupaj. - Widzę, że wiele rzeczy jest do zrobienia, ale zasuwamy ciężko, żeby legniczanie i legniczanki byli zadowoleni ze swego miasta.
Prezydenta wspierali radni Koalicji Obywatelskiej. Łukasz Gudanowicz zarzucił radnym PiS czepialstwo. Wiceprzewodniczący rady Tomasz Tamioła mówił o dumie, że bierze udział w obliczonym na 5 lat projekcie, który ma zmienić Legnicę.
Za wotum zaufania dla Macieja Kupaja było 15 radnych (tzn. cały Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej plus Piotr Żabicki, niezależny). Andrzej Lorenc wstrzymał się od głosu a Jolanta Kowalczyk nie wzięła udziału w głosowaniu. Reszta radnych PiS, zgodnie z zapowiedzią Rafała Rajczakowskiego zagłosowała przeciw.
Uchwały w sprawie przyjęcia sprawozdania finansowego z wykonania budżetu za roku 2024 oraz w sprawie absolutorium dla prezydenta przeszły stosunkiem głosów 15:8.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ale Rajczakowski się zrobił groźny od kiedy nie pracuje w LSSE. Jak zwykle narracja z uchodźcami, sami dali im wizy a teraz jeszcze mają pretensje, że powstają centra integracji gdzie trzeba ogarnąć tych ludzi. Takich kolegów z Somali to podesłałbym Rajczakowskiemu i ekipie Legnickiego PISu, powinni spijać tę śmietankę.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.