Reklama

Spotkanie z przyszłością, czyli samochód autonomiczny

Niedaleka przyszłość. Zamawiasz taksówkę pod restaurację. Po chwili aplikacja informuje Cię, że auto czeka przed budynkiem. Wsiadasz, chcesz się przywitać z kierowcą, ale… w pojeździe jesteś sam. To nie scena z filmu science fiction, ale najbliższa przyszłość! Prototypy samochodów autonomicznych już jeżdżą po amerykańskich drogach. Do rozwiązania pozostają jeszcze niektóre kwestie techniczne, prawne i etyczne.

Komputer na pokładzie

Samochody autonomiczne, zwane także bezzałogowymi, choć to określenie wydaje się mylące, działają bez pomocy człowieka. Pojazdem steruje komputer. Dlatego określenie bezzałogowe bardziej kojarzy się z dronem czy samolotem, który rzeczywiście nie ma kierowcy na pokładzie, ale jest sterowany zdalnie przez człowieka, niż z takim samochodem.

W przypadku samochodów autonomicznych system działa inaczej. Nikt nie siedzi zamknięty w wielkiej centrali, biurze czy call center i nie nadzoruje pracy pojazdu. To komputer zamontowany w pojeździe sam wybiera kierunek jazdy, obserwuje drogę i podejmuje decyzje - robi to autonomicznie!

Autonomiczność to nie zawsze to samo

Sprawa nie jest tak prosta, jak się wydaje w pierwszej chwili. Samochody autonomiczne mają różny stopień autonomiczności. Już teraz część najnowszych produkowanych samochodów ma wiele systemów, które wyręczają kierowcę. System parkowania, ABS, kontroli trasy to tylko przykłady. Nadal jednak kierowca jadący takim pojazdem musi kontrolować, co dzieje się na drodze, a komputer steruje wyłącznie w ograniczonym zakresie i wyjątkowych sytuacjach.  

Autonomiczność można podzielić na 3 kategorie:

  • Samochód jest sterowany przez komputer na autostradach i prostych odcinkach dróg. Zachowuje on odległość od innych pojazdów, kontroluje pas ruchu i hamuje. Jednak kierowca przejmuje kontrolę w trudnych sytuacjach.
  • Pojazd sam dokonuje decyzji nawet w trudnych sytuacjach. Kierowca może przejąć nad nim kontrolę, tylko jeśli tego chce. Nie musi kontrolować drogi. 
  • W pełni autonomiczny samochód nie ma kierownicy. Nie ma już kierowcy, jest tylko pasażer, który wyznacza punkt docelowy podróży. W pojeździe brak systemu ręcznego kierowania.  

Najbardziej zautonomizowany pojazd budzi najwięcej kontrowersji. Co w przypadku awarii systemu albo ataku hakerskiego na takie auto? Wielu kierowców uwielbia prowadzić samochód. Oczywiście stanie w porannym lub popołudniowym korku nie jest przyjemne, ale przejażdżka za miasto to czysta radość.

Samochód autonomiczny na drodze

Jak taki samochód działa? Skąd bierze informacje o sytuacji na drodze, innych przeszkodach i uczestnikach ruchu? Kierowca ciągle obserwuje, co się dzieje, przewiduje zachowanie innych ludzi, a doświadczenie pozwala mu na szybkie dostosowywanie się do potencjalnych zagrożeń. 

Systemy przekazujące informacje komputerowi w samochodzie autonomicznym działają w oparciu o różne technologie:

  • radar - znany od początku XX wieku wynalazek wykorzystujący fale dźwiękowe,
  • lidar - lokalizuje obiekty dzięki wiązce fal elektromagnetycznych wypuszczanych z lasera,
  • GPS - czyli Global Positioning System,
  • rozpoznawanie obrazu (widzenie komputerowe) - skanowanie obrazu i przetwarzanie go na kod cyfrowy, który jest interpretowany przez komputer.

Dostarczane dane z systemów “widzenia” rzeczywistości są potem jeszcze interpretowane i przeliczone przez komputer w samochodzie. Urządzenie musi działać w czasie rzeczywistym i potrafić analizować zagrożenia. Dlatego pojazdy takie będą rejestrować niebezpieczne zdarzenia drogowe i dzielić się nimi między sobą, aby się “uczyć”.

Wojsko i wyścigi

Podobnie, jak w przypadku innych wynalazków, choćby internetu, to zastosowanie wojskowe było główną motywacją do przyspieszenia prac nad autonomicznymi pojazdami. Amerykańska agencja rządowa DARPA zorganizowała challenge!

13 marca 2004 roku na jednej z pustyń w USA odbyły się nietypowe zawody. W wyścigu wzięły udział pojazdy autonomiczne, które miały pokonać dystans 227,2 km. To karkołomne zadanie przerosło wszystkie startujące maszyny. Największy dystans pokonał pojazd z Carnegie Mellon University i było to 11,78 km! Zawody nazywały się DARPA Grand Challenge. Rok później inny pojazd przejechał całą 212 km trasę!

Organizacja zawodów zachęciła także inne kraje do zaangażowania się w rozwój technologii pojazdów autonomicznych. W kolejnych państwach planuje się stopniowe wprowadzenia takich ciężarówek, autobusów i śmieciarek. 

Bezpieczeństwo i odpowiedzialność

Samochody autonomiczne mają być bardzo bezpieczne. Jeśli system nie ulegnie awarii, to pojazd taki zawsze będzie poruszał się zgodnie z przepisami, nigdy nie podejmie decyzji pod wpływem emocje, a już na pewno nie będzie prowadził po spożyciu alkoholu. Co jednak stanie się, gdy zdarzy się usterka i dojdzie do wypadku lub kolizji? Kto będzie odpowiadał za poniesione szkody?

- Należy założyć, że ubezpieczenie OC będzie także obowiązkowe dla samochodów autonomicznych. Pamiętajmy, że jest ono w Polsce przypisane do pojazdu, choć obowiązek jego wykupienia spoczywa na właścicielu. Najprawdopodobniej więc za błąd samochodu autonomicznego odpowiadać będzie jego właściciel, bez względu czy będzie to osoba prywatna, czy korporacja wynajmująca pojazd - tłumaczy Tomasz Sowa redaktor z mubi.pl.

Samochody autonomiczne to nadal przyszłość - niedaleka, ale zanim trafią do powszechnego użytku minie kilkanaście lat. Na razie warto się skupić na tradycyjnych samochodach i zadbać o ich ubezpieczenia. Najlepiej poszukać ich w kalkulatorze ubezpieczeń OC i AC bez wychodzenia z domu!

Aplikacja tulegnica.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo tuLegnica.pl




Reklama
Wróć do