
Sezon na Zamku Piastowskim w Legnicy potrwa od 27 kwietnia do końca października. Niestety już standardowo z powodów technicznych, nieczynna będzie niedawno wyremontowana wieża św. Piotra z tarasem widokowym.
Milionowe inwestycje w legnicki zabytek miały stworzyć z historycznej rezydencji turystyczną chlubę regionu, lecz jak się okazało po sześciu latach od zakończenia renowacji obiektu, wyszedł z tego kulawy bubel.
- Jako muzeum jesteśmy gotowi do sezonu i mamy przygotowanych przewodników. Udało się także ponownie zapewnić darmową możliwość zwiedzania. Niestety nasze muzeum nie jest właścicielem całego obiektu, lecz jedynie obsługuje ruch turystyczny - tłumaczy dyrektor Muzeum Miedzi Marcin Makuch.
Jednym z problemów jest fakt, że część zamku jest zarządzana przez miasto, a część przez samorząd wojewódzki, do którego należy m.in. problematyczna wieża św. Piotra. Warto zaznaczyć, że unikatowa XIII-wieczna wieża już trzeci sezon jest niedostępna dla turystów. W ubiegłym roku niemal cały sezon naprawiano deski na tarasie widokowym, podobnie było dwa lata temu, kiedy wymiana uszkodzonego tzw. jabłka (metalowego szpica z kulą na wierzchołku dachu) trwała pół roku.
Zarządca obiektu tłumaczy, że wieża tym razem jest zamknięta z powodu renowacji desek na jednym z pięter klatki schodowej.
- Chodzi o część kamieniarki i podestu drewnianego na poziomie dziewiątym. Wysłany został wniosek do konserwatora i wciąż czekamy na odpowiedź. Przygotowaliśmy ekspertyzę i zgłosiliśmy prace budowlane do nadzoru budowlanego - tłumaczy Tomasz Szczytyński, dyrektor Centrum Kształcenia Ustawicznego i Językowego Kadr w Legnicy, które zajmuje "marszałkowską" część zamku.
- Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to wieża św. Piotra zostanie otwarta, tyle że z około miesięcznym opóźnieniem - dodaje dyrektor Szczytyński.
Warto przypomnieć, że zakończone sześć lat temu prace remontowe tylko na wschodniej części zamku (wojewódzkiej) pochłonęły ponad 6 mln zł, w tym zaś sama wieża około 2 mln zł. Dotykowe fundusze zostały przeznaczone na prace w zachodniej (miejskiej) części budynku z wieżą św. Jadwigi.
Sprawa wieży nie jest jedynym problemem związanym z ruchem turystycznym. Odwiedzający zamek uskarżają się na wiele kwestii, w szczególności tak rażących, jak ... brak czynnych toalet. Inne sprawy, które są krytykowane przez turystów to brak szatni, kawiarni, ciekawej tematycznej wystawy, słaba promocje zabytku (jak i całego miasta), oraz na zamknięcie przed turystami większości obiektu (zobaczyć można tylko wieże św. Piotra z tarasem widokowym, wieże św. Jadwigi z "Zieloną Komnatą", odrestaurowany dziedziniec i odkryte w XX wieku ruiny wczesnośredniowiecznej romańskiej kaplicy zamkowej).
Fot. Mariusz Witkowski
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dawidzie, dobrze że opisałeś ten "sukces" poremontowy. Na Zamek każdego roku przyjeżdża naprawdę wielu turystów. Niektórzy specjalnie nadrabiają drogi by zobaczyć obiekt i jego zabytkowe wieże. Wielu turystów to prawdziwi pasjonaci. Przykro było, tłumaczyć i wyjaśniać, że wieża Piotra znów nie do zdobycia. Drugim tematem jest tak zwana infrastruktura. Każdy przewodnik swoją pracę na Zamku zaczyna min. od wysłuchania informacji, że pod żadnym pozorem nie należy kierować do - dwóch zdezelowanych- toalet w jednym ze skrzydeł Zamku, a odsyłać do Galerii Piastów lub toalety miejskiej czynnej w określonych godzinach. Deszcz, plecaki, spiętrzenie zwiedzających to kolejna katastrofa. Nie ma szatni, nie ma miejsca, gdzie można "kreatywnie" przeczekać np. warunki pogodowe. Za wyjątkiem zagospodarowanego przez szkołę budynków dawnego arsenału/zbrojowni, niewielkiego wschodniego skrzydła min.przez Centrum Kształcenia Ustawicznego i Językowego Kadr, po skrzydle północnym hulają wiatr i echo. Także kaplica zakryta winobluszczem i wołającą o remont konstrukcją budowniczych PRL budzi, mówiąc najdelikatniej .... zdumienie. "A to tutaj jest ta kaplica" ...... to typowa spontaniczna uwaga zwiedzających. Co z tego, że część zabytkowych ścian została przywrócona świetności i ku uciesze historyków sztuki, kiedy obiekt de facto jest w połowie "martwy".