Zabytkowy parowóz już cieszy oko. Wkrótce kolejne kolejowe cacka

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, Legnica doczeka się mini muzeum kolejnictwa pod chmurką. Pierwszy eksponat już jest. Mowa o parowozie Ty2-540 - rocznik 1943!

Ważący ponad 100 ton kolos powstał w 1943 r. w Elblągu. Jest parowozem tzw. wojennym, bo wyprodukowanym przez Niemców na potrzeby armii, służącym jej do transportu ciężkiego sprzętu, amunicji i żołnierzy. Po II wojnie światowej trafił do Gdańska, potem Bydgoszczy, a w 1956 r. na Dolny Śląsk, do Wałbrzycha. W 1994 r. został został wycofany z eksploatacji, by rok później trafić do Legnicy.

Ten pomnik techniki stał przez lata na terenie lokomotywowni i można było go zobaczyć zza okna przejeżdżającego pociągu. Odrestaurowany parowóz znajduje się teraz na placu przed dworcem kolejowym. Można go nie tylko oglądać, ale i wejść do środka. Legnica wzbogaciła się o atrakcję turystyczną dzięki porozumienie trzech kolejowych firm. Mowa o Kolejach Dolnośląskich, PKP Cargo i PKP SA.

Prezes Kolei Dolnośląskich Damian Stawikowski i dyrektor dolnośląskiego zakładu PKP Cargo Jacek Krawczun zdradzają, że na wojennym parowozie ich współpraca się nie skończy. - Chcemy, żeby ten dzierżawiony od PKP SA plac z czasem przekształcił się w mini muzeum kolejnictwa – mówi prezes Stawikowski.

Jest szansa, że już w przyszłym roku przed dworcem staną kolejne kolejowe eksponaty. - Przymierzamy się do remontu lokomotywy spalinowej z 1961 r., która już od dziesięciu lat nie jeździ po torach. A w kolejce do odrestaurowania czeka już stary semafor kształtowy – mówi dyrektor Jacek Krawczun.

Historia kolei w naszym mieście sięga 1844 r., kiedy to został oddany do użytku dworzec. 18 października tego roku do Legnicy zawitał pierwszy pociąg. Parowóz linii warszawsko-wiedeńskiej poprowadził Leon Miastkowski. - W Legnicy najpierw była kolej, potem przemysł. Warto więc, by nasze miasto miało miejsce, które przypomina o wspaniałej tradycji – mówi Krawczun.

FOT. ANDRZEJ TRZECIAK, WIDEO: MARCIN KALLAS