
Widmo zagłady zawisło nad jednym z największych europejskich azylów dla bezdomnych zwierząt ulokowanym w Szczedrzykowicach koło Legnicy. Z powodu epidemii koronawirusa folwark utracił wsparcie blisko 90 proc. darczyńców. Bez pomocy zwierzęta zostaną skazane na głodową śmierć.
Z dramatycznym apelem o natychmiastową pomoc zwrócił się zarząd Fundacji Centaurus, który prowadzi Zwierzęcy Folwark pod Legnicą. W azylu znajduje się kilkaset podopiecznych m.in. psy, koty, świnie, osły, owce, kury, lamy i ponad 500 koni. Fundacja, która od 15 lat pomaga także innym mniejszym organizacjom (m .in. przyjmując zeszłej jesieni około 50 koni z upadłej fundacji Nasza Szkapa, wspierając utrzymanie koni fundacji Pegasus czy kwaterując konie z Pogotowia dla Zwierząt), niestety sama teraz znalazła się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
Miesięczny koszt utrzymania azylu to koszt ok. miliona złotych, z czego ok. 350 tys. zł wynosi samo wyżywienie zwierząt. Z powodu epidemii koronawirusa blisko 90 proc. darczyńców wycofało swoje wsparcie dla fundacji, a ponadto ludzie masowo oddają do folwarku przytrzymywane w ramach adopcji zwierzęta.
Fundacja apeluje do wszystkich, którzy mogą pomóc, aby ratowali zwierzęta, które bezbronne stanęły przed widmem głodowej śmierci. Przekazać można m.in. słomę, siano, owies, jęczmień, marchew, jabłka, karmę dla psów i kotów, itp. W transporcie żywności pomoże XVI Dolnośląska Brygada Wojsk Obrony Terytorialnej. Brakuje również leków i pieniędzy.
Darczyńcy proszeni są o kontakt z fundacją (tel. 535 162 322) lub WOT (tel. 261 654 911). Organizację można również wspierać za pośrednictwem strony internetowej www.1000koni.pl
Poniżej zamieszczamy apel Fundacji Centaurus.
„Błagamy wszystkich o pomoc dla naszych zwierząt. Naszych 500 koni to zwierzęta w większości stare, setki naszych psów i kotów oraz innych zwierząt gospodarskich nie ma szans na domy adopcyjne, szczególnie w tym trudnym czasie. Nasi Darczyńcy dzwonią i piszą, że sami tracą pracę, albo boją się iść na pocztę, boją się o własne zdrowie i życie. My to rozumiemy. Popieramy zostawanie w domu. Problem w tym, że za moment nie będziemy mieli czym nakarmić zwierząt, leki dla nich praktycznie nam się skoczyły. Nikt nie był przygotowany na taki dramat. Ilość zwierząt jaką mamy jest tak ogromna, w szczególności koni, czyli tych które wymagają specjalnych warunków lokalowych opieki, że nie wiemy, co się z nimi stanie za kilka dni. Walczymy o nasz azyl, ale potrzebujemy pomocy, bo czujemy, że możemy zaraz polec, a wraz z nami 15 lat ratowania zwierząt i ponad 500 uratowanych koni, setki innych. Zjednoczmy się dla zwierząt, aby było dla nich jakieś jutro”.
FOT. XVI Dolnośląska Brygada WOT
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Przypominają mnie się materiały jak babcia czy dziadek trzyma w mieszkaniu 50 kotów itp. Jak można gromadzić zwierzęta których nie jest się w stanie utrzymać licząc na żebry.
Bezdomne świnie ,owce , kury?? Przecież to się hoduje i je. Co się dzieje teraz z Końmi ? Ja pamiętam jak w sklepach można było kupić kiełbasę końską. Czyli konie szły na ubój. Jeżeli nie macie karmy dla koni i psów to psy chętnie koninę zjedzą. Nie rozumie nad czym biadolicie. Co to za biznes bez zaplecza paszy dla zwierząt. Moja córka z Zięciem z trójką dzieci od miesiąca są w domu bo musieli firmę zamknąć. W pierwszej kolejności im muszę pomóc ale sam jestem w kiepskiej sytuacji dzięki naszemu PiSowi.
To nie jest gromadzenie zwierząt tylko pomoc i ratowanie ich życia. Za głupi bądź za głupia jesteś aby to pojąć i ogarnąć swym małym rozumkiem. Będziesz kiedyś po wodzie chodzić i pić prosić.
Masz darmowy talon na wp...dol słownikiem gościu z 20:23:19
Akurat ta fundacja zbiera zwierzęta których właśnie nikt nie chciał, to są żywe stworzenia która były skazane na poniedziałek lub smierc gdyby tacy ludzie z fundacji nie zapewnili im domu . Proszę się tam udać i zobaczyć nieszczęścia tych zwierząt odrzuconych niepotrzebnych
Glupi jestes I tyle !!
Gromadzenie 500 koni w jednym miejscu... Źle pojęta miłość. W takiej sytuacji powinni oddać w dobre ręce część.
Gościu !Ale tych dobrych rąk zawsze brakowało , a teraz to już szczególnie!!!!!!
Gość ......Kto Cię wychowywał ??? jesteś bezduszny i pozbawiony jakiejkolwiek wrażliwości.... Fundacja to nie BIZNES ...to pomoc w ratowaniu zwierząt.... Jedno jest pewne..CZŁOWIEK KTÓRY NIE KOCHA ZWIERZA NIE KOCHA SAM SIEBIE... To nie jest dobry człowiek...
Ty jebana pizdo bez zadnych uczuc obys zdechl. Psy chętnie konie zjedza? Wez ty kurwo zastanów sie co ty w ogole pierdolisz. Śmieć
To fundacja, ktora prosi o pomoc. Ratuje zwierzeta a ktos smie mowic, ze je sie je! Ciekawe czy ta osoba jest katolikiem.... Boze, co za durne ludzie w tym kraju!
To nie pomoc to czysty zysk. Fundacja pomaga i zarabia grube pieniądze przy tym. Wystarczy dokładniej im się przyjrzeć. Gdyby nie mieli sobie nic do zarzucenia to można by było na teren folwarku wejść w każdej chwili. Ale nie, nie można. Wyjątkiem są tylko dni otwarte kiedy folwark się przygotuje. Naprawdę widziaial nie jedno, słyszałam nie jedno. Więc wiem, że jeśli ktoś nie jest dobrze zoorietnowany co się dzieje to pomoże bo wiadomo szkoda zwierząt. Ale zawszo warto się najpierw przyjrzeć. Zbiorą za zbiórka a kasy brak..
Wnioskuję że ci co tak pięknie wypowiadają się w komentarzach to sami weganie i w życiu by nie zjedli kiełbsy bądź piersi z kurczaka pozdrawiam