
Piotr Wójtowicz nie sprzeniewierzył się zasadzie apolityczności pojawiając się na manifestacji w obronie niezawisłości sądów zorganizowanej w lipcu 2017 r. przez Komitet Obrony Demokracji przed Sądem Okręgowym w Legnicy.
We wtorek Sąd Dyscyplinarny przy Prokuraturze Generalnym w Warszawie zakończył ciągnące się od jesieni ub. roku postępowanie ws. Piotra Wójtowicza. Były szef Prokuratury Okręgowej w Legnicy nie dopuścił się żadnego przewinienia dyscyplinarnego uczestnicząc w manifestacji sprzed prawie dwóch lat i komentując swój udział w niej w lokalnych mediach.
- Sąd okazał prawdziwą niezawisłość i dużą odwagę – skomentował wyrok Krzysztof Parchimowicz, szef stowarzyszenia Lex Super Omnia, które wcześniej raz z obserwatorami z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka zgłaszało szereg zastrzeżeń co do pracy sądu dyscyplinarnego dotyczących braku transparentności, pogwałcenia praw obwinionego i stronniczości. Słowem, sprawa Wójtowicza miała mieć charakter polityczny i faktycznie, takowy miała.
Przypomnijmy. Piotr Wójtowicz - były szef Prokuratury Okręgowej w Legnicy, usunięty ze stanowiska i zdegradowany do roli szeregowego śledczego po dojściu do władzy przez PiS, w lipcu 2017 r. przyszedł na na manifestację KOD-u przed gmachem sądu okręgowego. Zapytany przez dziennikarzy, czy się nie boi, powiedział, że nie ma czego. „Najwyżej mnie ześlą do Ełku” - cytowały go lokalne portale.
Zarówno za udział w demonstracji, jak i wypowiedź dla mediów Wójtowicz został przez nowych przełożonych oskarżony o sprzeniewierzenie się zasadzie apolityczności, za co groziło mu nawet pozbawienia prawa do wykonywania zawodu.
Na początku postępowanie przeciwko Wójtowiczowi prowadził rzecznik dyscyplinarny dla poznańskiego okręgu regionalnego, ale umorzył je ze względu na znikomą szkodliwość społeczną czynu.
Odwołanie od tej decyzji wniósł jednak zastępca prokuratora generalnego, prokurator krajowy Bogdan Święczkowski. Wg niego demonstracja przed legnickim sądem miała charakter polityczny, bo sprzeciwiała się ustawom wprowadzanym przez sejmową większość, a Wójtowicz uczestnicząc w niej miał zademonstrować swoje poglądy polityczne. Dodatkowo swoją wypowiedzią dla mediów miał podważyć zaufanie do prokuratury. Od postanowienia rzecznika dyscyplinarnego odwołał się też sam Wójtowicz, który domagał się uznania, że jest niewinny.
Sąd dyscyplinarny odwołanie prokuratora krajowego odrzucił. Jednocześnie uznał za zasadne odwołanie Wójtowicza. To oznacza, że były szef Prokuratury Okręgowej w Legnicy został uznany za niewinnego. Wójtowicz nie sprzeniewierzył się zasadzie apolityczności i może nadal pełnić obowiązki prokuratora.
Elżbieta Krężołek, przewodnicząca trzyosobowego składu sędziowskiego, ogłaszając wtorkowy wyrok, podkreśliła, że zapadł jednogłośnie.
- Sąd okazał prawdziwą niezawisłość, co w przypadku sądu dyscyplinarnego podległego prokuraturze jest dużym osiągnięciem ,bo sędziowie są przecież podwładnymi oskarżyciela, czyli prokuratora krajowego Święczkowskiego. Chylę czoła pomimo wcześniejszych zastrzeżeń – ocenił wyrok Krzysztof Parchimowicz.
Prokurator Piotr Wójtowicz decyzji sądu dyscyplinarnego nie komentuje.
Na zdjęciu: Prokurator Piotr Wójtowicz z obrońcami przed sądem dyscyplinarnym w Warszawie (FOT. Paweł Jantura)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Brawo!