Reklama

Czy Legnica ma szanse stać się rowerową stolicą Polski? Z jakimi problemami borykają się rowerzyści?

Marzenia prezydenta miasta Tadeusza Krzakowskiego o tytule Rowerowej Stolicy Polski dla Legnicy prysły jak bańka mydlana. Jak się okazało, Legnica w ogólnopolskim konkursie poniosła porażkę, zaś władza pokazała, że jest odklejona od rzeczywistości. O tym jakie warunki dla rowerzystów zapewnia Legnica porozmawialiśmy z miłośnikiem jednośladów, radnym i architektem Piotrem Niemcem, który roweru używa jako podstawowego środka transportu.

Ile kilometrów przejeżdża Pan rocznie na rowerze?

Licznik mam od 3 lat i przez te 3 lata przekroczyłem 10 tysięcy kilometrów. Dla wielu rowerzystów to na pewno nie jest jakiś imponujący wynik, ale ja nie jeżdżę na wycieczki. Rower to mój codzienny środek komunikacji, więc to są kilometry zrobione w zasadzie tylko po Legnicy.


Niektórzy legniczanie są zdania, że w naszym mieście brakuje infrastruktury rowerowej, a ta istniejąca pozostawia dużo do życzenia. Zgodzi się pan z tymi opiniami?
To prawda, są w Legnicy miejsca, gdzie brakuje ścieżek rowerowych. Są też takie, gdzie rowerowa infrastruktura jest absurdalna. Czasem odnoszę wrażenie, że ludzie, którzy z ramienia ratusza o tych rozwiązaniach decydują nigdy nawet nie wsiedli na rower. Ale nie są to na szczęście jakieś niebezpieczne utrudnienia, a jeżdżąc codziennie można się przyzwyczaić i wyjeździć swoją stałą trasę. Ale na pewno nie zgadzam się ze zdaniem tych, którzy twierdzą że Legnica jest nieprzejezdna dla rowerów z powodu braku infrastruktury. I całkowicie pominę osiedla z zabudową jednorodzinną, na których ścieżki rowerowe są zupełnie nie potrzebne. Podobnie na wielkich legnickich osiedlach mieszkaniowych Kopernik czy Piekary. Tam można poruszać się bezpiecznie bocznymi uliczkami obok samochodów, a przestrzegając przepisów można jeździć także chodnikami. To samo na Tarninowie. A ścieżek jeśli brakuje to wzdłuż głównych ulic.

Które miejsca w Legnicy są według Pana najlepiej, a które najgorzej, dostosowane do ruchu rowerowego?

Najgorszymi trasami są przede wszystkim te z kiepską nawierzchnią. Źle się jeździ rowerem ul. Grabskiego i Grunwaldzką. Ta druga to dosyć ważna ulica. Ale i tak nic nie przebija skrzyżowania ul. Dziennikarskiej z Muzealną i Złotoryjską, które nie nadaje się zupełnie dla ruchu rowerowego zarówno chodnikami jak i jezdnią, ponieważ nawet nie ma gdzie na chodnik zjechać, ani włączyć się do ruchu. A jeśli chciałoby się to miejsce pokonać przepisowo, np. jadąc z małym dzieckiem, trzeba nadłożyć kilkaset metrów. Dlatego najlepiej to miejsce omijać.

Bardzo niewygodny dla roweru jest też odcinek pomiędzy placem Wilsona a skrzyżowaniem II Armii Wojska Polskiego z Moniuszki, w szczególności strona południowa. To najbardziej przeciążona ruchem ulica w Legnicy, nie ma tam ścieżki rowerowej, chodniki są ciasne, mają pochylnie i schody. Brak ścieżek można odczuć też na ul. Piastowskiej, Nowodworskiej, Zamiejskiej, Al. Rzeczypospolitej, Wrocławskiej i trochę mniej na Chojnowskiej i Złotoryjskiej, a są to też główne arterie Miasta. O ile po przylegających do nich osiedlach można się bezpiecznie poruszać bez ścieżek, to akurat te ulice ścieżek bardzo potrzebują.

W innym miejscu, na ul. Jaworzyńskiej, jadąc ścieżką w stronę miasta trzeba najpierw stać na światłach razem z pieszymi by przekroczyć rondo 100-lecia Odzyskania Niepodległości, a to tylko po to by po kilkudziesięciu metrach znów musieć zjechać na ulicę. To włączenie mogło nastąpić dopiero na wysokości Grunwaldzkiej. Było na to miejsce i nie rozumiem dlaczego zostało to zaplanowane w tak niewygodny sposób.

Z kolei są też w Legnicy ścieżki rowerowe, które wydają się zupełnie niepotrzebne. Przykładem takiego absurdalnego rozwiązania jest zjazd z wału rzecznego w ul. Bielańską w kierunku ronda. Powstał chyba tylko po to, żeby te sto kilkadziesiąt metrów zostało wliczone do bilansu ścieżek rowerowych w Legnicy, by ratusz miał się czym chwalić. Mi się może raz zdarzyło się jechać tą ścieżką. Dużo wygodniej jedzie się tam jezdnią, a ruchu samochodowego tam praktycznie nie ma i raczej nigdy się nie zwiększy.

Nie będę już się rozwodził nad nową ścieżkę rowerową w układzie komunikacyjnym lotniska, która na pewno jest wzorowo wykonana, ale nie służy wielu legniczanom. Jej przebieg, podobnie jak przebieg nowego układu komunikacyjnego lotniska, jest jakimś absurdalnym wymysłem, bo zamiast lotnisko przecinać z wykorzystaniem istniejącej nawierzchni pasa startowego, okrąża się je zupełnie na około.

Coś pozytywnego może?

Najlepiej przygotowaną trasą rowerową, a także chyba najbardziej wykorzystaną, jest ta przebiegająca wzdłuż ul. Piłsudskiego.

Kilka dni temu ogłoszono wyniki konkursu na Rowerową Stolicę Polski, który wygrała Biała Podlaska. O czym Pana zdaniem powinien świadczyć tytuł Rowerowej Stolicy Polski?


Wg mnie w tym tytule na pewno nie powinno chodzić tylko o ścieżki rowerowe i pozostałą rowerową infrastrukturę. Wystarczyłoby, że miasto będzie wygodne i przejezdne dla rowerów. Można przecież jeździć jezdniami wraz samochodami, chodnikami, ścinać trasy ubitymi ścieżkami.  Nie ważne jak. Ważne by te trasy były bezpieczne, wygodne do pokonania i dawały realne skróty rowerzystom i przewagę nad komunikacją samochodową i nad komunikacją miejską. Dlatego według mnie na taki tytuł zasługuje nie miasto z najlepszą infrastrukturą rowerową, ani nie miasto na które zagłosuje w internetowym sondażu najwięcej osób.  O wyniku, tak jak w tym przypadku, nie powinny decydować kilometry nakręcone przez ekstremalnych turystów rowerowych.

Tytułem Rowerowej Stolicy Polski powinno być mianowane to miasto, w którym największy odsetek mieszkańców korzysta na co dzień z rowerów.

 I nie mam na myśli niedzielnych rowerzystów, ale tych, którzy korzystają z roweru jako swojego podstawowego środka transportu i jeżdżą rowerem do pracy, do szkoły, na zakupy i na działkę. A w Legnicy można odczuć, że ścieżki rowerowe powstają właśnie dla takich niedzielnych rowerzystów, a korzystający z nich codzienni rowerzyści wolą gdzieniegdzie jechać jezdnią, lub nawet złamać przepisy kiedy ścieżka przypomina tor przeszkód. Bo z absurdalnych rozwiązań można korzystać raz na tydzień. Ale jeżdżąc na co dzień lepsze skróty same się znajdują i później wchodzą w rutynę.


Czy Legnica ma szansę na to by kiedykolwiek stać się rowerową stolicą kraju?
Wydaje mi się, że Legnica raczej nie ma na to szans, żeby konkurować z wieloma innymi miastami. Ale na pewno ma olbrzymi potencjał. Mamy ku temu sprzyjające warunki.

Jakie?

Jesteśmy najcieplejszym miastem w Polsce.  tym samym pod względem pogody najbliżej nam do Holandii, a tam w wielu miastach rower można uznać za podstawowy środek komunikacji.

Ponadto pod względem ukształtowania terenu Legnica to stosunkowo płaskie miasto. Jest tu raptem jedna górka z przewyższeniem może 30-40 metrowym, pod którą wznosi się ulica Złotoryjska.

Poza tym całe miasto ma po najdłuższej przekątnej w granicach zaledwie 11 km. I jest to dystans w linii prostej pomiędzy wyjazdem na Pątnów a Laskiem Złotoryjskim za hutą. Ale tam przecież nawet nikt nie mieszka. Na mapie Legnicy zmierzyłem najdłuższy dystans do pokonania i jest to trasa pomiędzy najdalszymi zakładami Strefy Ekonomicznej i Wierzbiakiem. Wynosi ona niespełna 9,5 km. A taki codzienny rowerzysta jest w stanie pokonać tą odległość nawet w mniej niż pół godziny. Po zakończeniu budowy zbiorczej drogi południowej będzie nowa dobra trasa. Autobus na linii nr 3 z Piekar na strefę jedzie według rozkładu 44 minuty. Do tego należy doliczyć czas dojście na przystanek i z przystanku. Rower więc jest szybszą alternatywą.

Myślę, że jeśli legniczanie dojrzeją do tego, że rower jest najlepszym środkiem transportu po mieście, to być może kiedyś uda nam się zdobyć tytuł rowerowej stolicy Polski.

A co z parkingami rowerowymi? Kilka miesięcy temu na inicjatywę radnych dotyczącą montażu stojaków rowerowych przy stadionie w parku prezydent odpisał, że w to rozwiązanie nie zainwestuje z obawy, że stojaki zostaną zniszczone lub ukradzione.

Tak, pamiętam tą sprawę. Ale to była zupełnie nie potrzebna korespondencja, która wykazała, że obie strony raczej nie jeżdżą na rowerach i za bardzo nie mają pojęcia o czym piszą. Pomijając nawet arogancką i wymigującą wypowiedź biura Tadeusza Krzakowskiego na tą interpelację, to niezrozumiałe było dla mnie samo poruszenie tematu. Stalowe ogrodzenie wokół stadionu miejskiego ma ponad pół kilometra. Więc jest do czego przypinać rowery. Sam tak robię jak przyjeżdżam na mecz. Przypinam swój rower do tego ogrodzenia pośród wielu innych rowerów. Dziwiło mnie zarówno to, że temat został w ogóle poruszony jak i to, że w odpowiedzi na interpelację takie rozwiązanie nie było nawet zasugerowane.

Co się tyczy stojaków rowerowych to ja z nich nie korzystam. Czuję, że rower jest lepiej zabezpieczony, kiedy jest przypięty do znaku drogowego, rury spustowej albo latarni gdzieś na widoku. Póki co ruch rowerowy w Legnicy jest tak mały, że problem zagracania miasta zaparkowanymi rowerami nie występuje.


A co najbardziej powstrzymuje legniczan przed przesiadką z samochodu na rower?
Uważam, że poza motywacją i chęcią, największą przeszkodą przed maksymalnym możliwym zroweryzowaniem Legnicy są złodzieje. Duża część legniczan mieszka w blokowiskach lub kamienicach. Niewielu z nich ma możliwość bezpiecznego przechowania roweru na poziomie wejścia do swojego budynku. A wiadomo co się dzieje z rowerami przypinanymi na podwórku, zamkniętymi w piwnicach, przypinanymi na klatkach schodowych – na każdy cokolwiek wart rower prędzej czy później znajduje się amator. Codzienne zamykanie roweru w ciasnej komórce w piwnicy czy przechowywanie go w ciasnym przedpokoju lub przenoszenie przez przedpokój, pokój dzienny lub kuchnię na balkon to wielka niewygoda. A i tak kradną rowery nawet z balkonów. A to wszystko przez to, że w Legnicy strach zostawić rower w miejscu ogólnodostępnym. Nie mam wątpliwości, że gdyby można było bezpiecznie przypinać rower przed wejściem do klatki schodowej na os. Kopernik, na Piekarach, czy w centrum, to mieszkańcy tych budynków masowo wsiedliby na rowery. Ale póki co wizja utraty roweru skutecznie powstrzymuje taką mobilizację mieszkańców.

Czy widzi Pan na to jakieś rozwiązanie?

Tak, już od dawna mam na to pewien pomysł. Dopracowuję go. Chodzi o wdrożenie pewnego projektu. Jeśli mój pomysł zostałby poparty przez pewnych wpływowych legniczan i projekt wystartowałby choćby w minimalnym zakresie – nawet w formie eksperymentalnej w kilku wybranych miejscach, to na przykładzie tej garstki ludzi objętych tym projektem będzie można stwierdzić czy nastąpi realne ożywienie w ruchu rowerowym. Jeśli tak się stanie to projekt będzie można rozszerzać. Póki co nie zdradzam szczegółów, ale wkrótce oficjalnie pomysł przedstawię. Nigdy nie są to tanie rzeczy i zawsze rozchodzi się o pieniądze, ale myślę, że korzyści mogące za tym iść są warte choćby podjęcia próby. Ogólnie mogę tylko zdradzić, że projekt ma polegać na skutecznym zabezpieczeniu rowerów przed złodziejami. W przypadku zabudowy wielorodzinnej, w szczególności w bliskości bloków, chciałbym by mieszkańcy mogliby je przechowywać w łatwo dostępnym i bezpiecznym miejscu.

Jeśli w końcu stanie się tak, że Legniczanie w końcu przesiądą się masowo na rowery, to co z jazdą w niepogodę - deszcz, wiatr, śnieg? Pana to nie powstrzymuje. Czy to nie będzie powstrzymywać Legniczan?

Kwestia indywidualnego podejścia, kwestia przygotowania. Każdy dojdzie do tego jak mu się jeździ najlepiej. To żadna filozofia. Na rower nie ma złej pogody, jest tylko złe ubranie. Na większy chłód pomagają rękawiczki i bandana na twarz, szczelna kurtka i cienka czapka pod kask. Ale w sumie to jest zwyczajne codzienne ubranie, tylko takie bardziej jak na przechadzkę po górach. Myślę, że nawet jeśli w pracy obowiązuje kogoś jakiś dresscode jak np. nauczyciela, lekarza lub urzędnika, to korzystanie z roweru jego wizerunku nie pogorszy. Na rower wcale nie trzeba się przebierać jak na wyścig kolarski. Przecież w codziennej jeździe siedzi się na rowerze maksymalnie po 30 minut na raz. A w większości przypadków rzadko pewnie dochodzi do przekroczenia 15 minut na siodełku. Potrzebne jest zwyczajne, ale wygodne ubranie. A kask pod pachą z niczym się nie kłóci. Rower też powinien być odpowiednio przygotowany. Na niepogodę obowiązkowe są błotniki i sprawne oświetlenie. Poza tym do jazdy po mieście to raczej nadaje się rower miejski, albo trekingowy, a nie żadne fulle, górale, MTB i inne wynalazki. Dlatego myślę, że jak ktoś się dobrze przygotuje i zacznie regularnie korzystać z roweru, to bardzo szybko się przyzwyczai.

Czytaj także: 

Na zdjęciu: Piotr Niemiec 

Aplikacja tulegnica.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2022-07-16 09:23:15

    Legnica rowerową stolicą Polski? To marzenie. Wybierzcie się do Wałbrzycha i okolic. Tam jest 500 km tras rowerowych i dużo rowerzystów. Uwaga do autora tekstu: zamiast "nie potrzebne" i "nie potrzebna" należałoby napisać "niepotrzebne" i "niepotrzebna".

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Gość - niezalogowany 2022-07-16 10:02:16

    Panie Niemiec świetnie Pan opisał problem dróg rowerowych w Legnicy ale stwierdzenie cyt. „Najlepiej przygotowaną trasą rowerową, a także chyba najbardziej wykorzystaną, jest ta przebiegająca wzdłuż ul. Piłsudskiego.” To za dużo powiedziane. Proszę się przejechać od Rzeczpospolitej do wiaduktu : ile uskoków, braku zlicowań krawężników na przejazdach, spękań i wybrzuszeń asfaltu ???? Na plus jest to ze droga z asfaltu a nie wieś kostka. Kolejny absurd: Rzeczpospolitej/Piłsudskiego rowerzysta chcąc wcisnąć przycisk zmiany świateł musi zejść z roweru i podejsc przez ubita ziemie do słupa z przyciskiem. Podobnie brakuje przycisku Rzeczpospolita/bielanska na drodze rowerowej

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • P.N. - niezalogowany 2022-08-01 10:31:01

    To która ścieżka rowerowa w takim razie jest najlepsza?

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    XXI wiek - niezalogowany 2022-07-16 12:20:26

    Robiono niedawno remont kawałeczka Rzeczypospolitej . Na przeciw byłej bazy PKS - u jadąc w stronę "Auchan" brakowało ok. 20 metrów ścieżki rowerowej. Asfalt na jezdni położono dalej od tego miejsca a ścieżce nikt nie pomyślał ....Oto przyszła "stolica rowerowa" Polski!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Marian Wiktor - niezalogowany 2022-07-16 14:06:36

    panie Niemiec, można było się nie odzywać. i czar prysł.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Przechuj - niezalogowany 2022-08-07 09:46:56

    A ty pajacu masz w ogóle coś do powiedzenia?

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2022-07-16 17:21:13

    Po godz.16 jechałem Rzeczypoispolitej i widziałem skutki zderzenia auta wyjeżdżająceo z ulicy Gumińskiego w kierunku centrum miasta z rowerzystą jadącym pseudościeżką rowerową w kierunku Auchana. Rower leżał pod przednimi kołami samochodu osobowego. Według mnie obaj uczestnicy zdarzenia ponoszą winę. Bo początkujący kierowca (DL ...G) nie zachował należytej osytrożności i prawdopodobnie patrzył się tylko w lewo. Natomiast rowerzysta jechał pseudościeżką pod prąd i też nie zachował ostrożności. Ale wielu jemu podobnych tak jeździ, bo z drugiej strony ulicy nie ma sciezki, a jazda zatłoczoną ulicą jest nieprzyjemna.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stefek - niezalogowany 2022-07-16 17:35:22

    Ile kosztuje artykuł sponsorowany na tym pseudoportalu? Ile Niemiec musiał zapłacić?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Autobus - niezalogowany 2022-07-17 13:19:28

    Pytanie powinno brzmieć "Ile Niemiec dostał od redakcji za napisanie 90% artykułu?".

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Tia - niezalogowany 2022-07-17 10:54:06

    Na razie to piesi borykają się z problemem chodzenia po chodniku slalomem między rowerami.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • P.N. - niezalogowany 2022-07-17 12:09:26

    Gdzie tak jest?

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    gość 2022-07-17 15:12:21

    Na ulicy Panieńskiej

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • P.N. - niezalogowany 2022-07-19 10:12:38

    No na NMP trzeba uważać. Piesi mają tam pierwszeństwo nad rowerami. Ja tamtędy jeżdżę bardzo wolno. Jak ktoś się spieszy to lepiej jakby jechał ul. Św. Piotra i Wjazdową zamiast NMP i Złotoryjską.

    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    jajaja - niezalogowany 2022-07-18 07:08:42

    Szanowny Panie Piotrze, jeśli rozwiąże Pan problem zabezpieczenia i przechowywania roweru w "blokowisku" to zyska Pan moje i zapewne nie tylko moje poparcie i z pewnością będzie to wysoko ceniona inicjatywa. Jedynym problemem z przesiadka na rower dla mnie i pewnie dla wielu jest właśnie kwestia przechowywania go a właściwie to braku możliwości przechowywania (blok. mieszkanie na 4 piętrze, kradzieże w piwnicy). Bardzo lubię jazdę rowerem i z pewnością jeździłbym nim dużo więcej. Pozdrawiam i czekam niecierpliwie na skuteczną inicjatywę.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo tuLegnica.pl




Reklama
Wróć do