
Tyberiusz Kowalczyk przeszedł operację kolana i czeka go półroczna rehabilitacja. To oznacza, że czerwcowy powrót legnickiego gladiatora do klatki KSW jest nierealny.
- Trudno na dziś powiedzieć, kiedy i czy w ogóle będę w stanie stanąć do walki. Nie ukrywam, że poważnie rozważam zakończenie kariery i skoncentrowanie się na pracy szkoleniowej – mówi Tyberiusz „Tyberian” Kowalczyk, który dochodzi do siebie w legnickim szpitalu po zabiegu. Trafił tam po tym, jak w miniony weekend na ... piłkarskim turnieju charytatywnym zerwał mięsień czworogłowy uda.
40-letni legniczanin to były mistrz Polski i Europy strogman. W MMA stoczył cztery zawodowe walki – trzy pod sztandarem federacji FEN (zwycięstwa z Tomasem Vaicickasem, Akopem Szostakiem i Tomaszem Czerwińskim) oraz jedną w KSW. W maju 2017 roku w Warszawie przegrał z Mariuszem Pudzianowskim po czym dyskretnie zniknął z klatki.
- W ub. roku też dopadły mnie kłopoty zdrowotne i musiałem zmienić plany. Do klatki KSW miałem wrócić w czerwcu 2019, ale dziś już wiadomo, że temat to nieaktualny – mówi „Tyberian”, który od niedawna prowadzi w Legnicy sekcję MMA, gdzie szkoli swoich następców.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie