Konwencja Koalicji Obywatelskiej w Legnicy. Entuzjastyczna

- Musimy zrobić drugi krok, bo bez tego nasze państwo będzie kulało - apelował w sobotę wiceminister Robert Kropiwnicki podczas Regionalnej Konwencji Wyborczej Koalicji Obywatelskiej w Legnicy. - Kiedy przed 15 października mówiłem, że zwyciężymy, nie wszyscy w to wierzyli. Teraz też mówię: zwyciężymy!

Apel o maksymalną mobilizację, sto telefonów do znajomych, aktywność w mediach społecznościowych, chodzenie od domu do domu, rozmowy z wyborcami, itd. wracał jak refren. Poza Robertem Kropiwnickim powtarzali go obecni na legnickiej konwencji wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń, poseł Michał Jaros jako przewodniczący wojewódzkich struktur KO i poszczególni kandydaci wywoływani z sali na scenę.

Do Legnicy przyjechali kandydaci KO do sejmiku z różnych stron Dolnego Śląska, ich rodziny, działacze i sympatycy partii. W sumie 300-400 osób. 

- 1 261 kandydatek i kandydatów Koalicji Obywatelskiej staje do bitwy o Dolny Śląsk na różnych szczeblach samorządu - ogłaszał Michał Jaros. 

W odróżnieniu od piątkowej prezentacji kandydatów na radnych z komitetu Tadeusza Krzakowskiego, gdzie nastroje były raczej minorowe, regionalna konwencja Koalicji Obywatelskiej tchnęła entuzjazmem, nadzieją, determinacją. Największe emocje wywoływali Maciej Kupaj - kandydat na prezydenta Legnicy - i przedstawiana jako przyszła wiceprezydent miasta Aleksandra Krzeszewska. Witano ich euforycznie, a w trakcie spontanicznej sesji zdjęciowej przy ściance oblegano niczym gwiazdy filmu. 

- Legnica ma dziś wielką szansę na zmianę - podkreślał już na początku spotkania Robert Kropiwnicki. - To jest dla nas, legniczan, wytęskniony moment. Od wielu lat nasze miasto boryka się z szarzyzną, bałaganem, nieporadnością, betonozą i aneksozą. Tak nie musi być. Gwarancją dobrych zmian są Maciej Kupaj i Ola Krzeszewska.

 - Przedreptaliśmy już po Legnicy 200  kilometrów - mówił Maciej Kupaj. Na konwencji towarzyszyły mu żona Karolina, córka i synek.

Aleksandra  Krzeszewska prosiła o udział w wyborach, bo jeśli teraz się nie uda, to następna szansa na zmianę będzie za 5 lat. - Wydawałoby się, że 5 lat to niewiele, ale przypomnijcie sobie swoje zdjęcia sprzed 5 lat - żartowała ze sceny.

Ta para spontanicznie trochę skradła show kandydatom do sejmiku, dla których zorganizowano legnicką konwencję. Koalicja Obywatelska chce odbić Dolny Śląsk Prawu i Sprawiedliwości oraz Bezpartyjnym Samorządowcom. Aby mogła rządzić samodzielnie, potrzebuje 19 mandatów. 

Jedynką w okręgu nr 1 (Wrocław) jest Sławomir Piechota, w okręgu nr 2 (tzw. obwarzanku wrocławskim) - Wojciech Bochanak, w okręgu nr 3 (wałbrzyskim) - Alina Szełemiej, w okręgu nr 4 (jeleniogórskim) - Jerzy Pokój. 

W okręgu legnickim liderem listy jest Jarosław Rabczenko, który po 10 latach w Radzie Miejskiej Legnicy zdecydował się zawalczyć o miejsce w sejmiku. - Za punkt honoru postawiłem sobie dopilnowanie, aby strumień europejskich środków służył sprawiedliwie wszystkim mieszkańcom Dolnego Śląska. Aby nie było samorządów pokrzywdzonych i uprzywilejowanych - mówił Jarosław Rabczenko. 

Wśród zadań na bieżącą kadencję wymienił budowę obwodnicy Złotoryi, zażegnanie żenującej sytuacji z traktowaniem Teatru Modrzejewskiej przez prezydenta Legnicy, likwidację stref wykluczenia komunikacyjnego, w tym włączenie Polkowic do sieci kolejowej.

Jadwiga Szeląg, numer dwa na liście KO, wytykała prezydentowi Tadeuszowi Krzakowskiemu brak troski o legnicki szpital. - Nigdy w żaden sposób go nie wspierał - mówiła z goryczą. Oburzała się też na PiS, że 3 lata trzymano w szufladzie wniosek o zgodę na budowę obwodnicy, przez co wszystkie zezwolenia się zdezaktualizowały i sprawę trzeba zaczynać od początku. 

- W sprawie nowego szpitala onkologicznego we Wrocławiu PiS nie wyszedł poza papierologię -mówiła. - My go zbudujemy. 

Kandydaci w okręgu wyborczym nr 5