Legnica chce sprzedać działkę spółce McDonald`s. To nie podoba się radnym PiS

Prezydent Maciej Kupaj dostał od Rady Miejskiej Legnicy zielone światło do prowadzenia z McDonald`s Polska negocjacji w sprawie sprzedaży30-arowej działki przy ul. Wrocławskiej 22, gdzie koncern ma swą restaurację. Podczas sesji sprzeciwiała się temu radna Joanna Śliwińska-Łokaj i wraz z resztą Klubu Radnych Prawa i Sprawiedliwości zagłosowała przeciw. Dlaczego? Co na jej argumenty odpowiadają prezydent oraz skarbnik miasta?

Aktualnie McDonald`s dzierżawi ten grunt od miasta, płacąc miesięcznie po ok. 22 tys. zł czynszu. Umowa będzie obowiązywać jeszcze 21 lat.

Ale McDonald`s jest zainteresowany odkupieniem działki od Legnicy. Żeby usiąść z dzierżawcą do stołu i targować się o cenę, prezydent Maciej Kupaj potrzebował uchwały Rady Miejskiej Legnicy upoważniającej do sprzedaży tego gruntu bez przeprowadzania przetargu. I taka uchwała zapadła na ostatniej sesji większością 13 głosów, przy sprzeciwie 8 radnych z klubu Prawa i Sprawiedliwości.  

Prezydent zleci biegłemu rzeczoznawcy wycenę działki. Ta wycena będzie podstawą negocjacji. Według wstępnych szacunków, za grunt przy ul. Wrocławskiej realnie do budżetu miasta może wpłynąć kwota z przedziału 2,5-5 mln zł. 

- Jeśli wpadnie nam do budżetu duża kwota, może nawet te wymarzone 5 milionów złotych, będziemy mogli zrobić kolejne  inwestycje, zasypać dziury finansowe lub korzystnie zainwestować tę sumę w coś, co przyniesie następne zyski. Wydaje mi się, że w perspektywie to opłaci się bardziej niż ściubienie co miesiąc po 22 tysiące złotych - przekonywała Radosława Janowska-Lascar z Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej.

Argumenty przeciwko pozbywaniu się działki przy ul. Wrocławskiej 22 formułowała radna Joanna Śliwińska-Łokaj z Prawa i Sprawiedliwości. 

-Boję się, że pozbędziemy się gruntu, który systematycznie przynosi nam dochody - mówiła podczas sesji Joanna Śliwińska-Łokaj. - Jeśli nawet wytargujemy 5 mln zł, to jest to tylko pół procenta budżetu Legnicy. To nie jest kwota, która byłaby warta zbycia takiej działki.  

Radna PiS zwracała uwagę na strategiczne położenie nieruchomości: przy głównej legnickiej arterii, w pobliżu dużych osiedli i terenów inwestycyjnych. Obawiała się, że McDonald`s mógłby jakiś czas po zakupie gruntu zlikwidować restaurację i sprzedać całość pod zabudowę mieszkaniową. 

Mnożąc wysokość miesięcznego czynszu przez 252 miesiące (21 lat) radna uzyskała kwotę 5,5 mln zł. Skarbnik miasta Kacper Siwek skorygował ją o wartość inflacji. Według niego zdyskontowany zysk z 21-letniej dzierżawy działki spółce McDonald`s to około 3,5 mln zł. 

- Więc jeśli jesteśmy w stanie uzyskać lepszą cenę od tej wartości, to powinniśmy nie wahać się przed sprzedażą - uważa Kacper Siwek. 

- Naturalnie nie sprzedamy tego za milion złotych - podkreślał prezydent Maciej Kupaj. Zwracał uwagę, że z punktu widzenia interesów Legnicy 30 arów, na których stoi McDonald`s, jest miastu zbędne. Samorząd nie ma zamiaru ani możliwości, by prowadzić restaurację. Za to musi realizować cele, dla których został powołany: budować i remontować drogi, remontować szkoły itd. A to wymaga pieniędzy. Inwestycje można finansować z podatków, z zaciąganych kredytów lub ze sprzedaży gruntów. 

Legnica posiada blisko 2 tysiące hektarów gruntów i cały czas wystawia kolejne działki na sprzedaż, ale chętnych nie ma. Dlatego Maciej Kupaj podkreśla, że jeśli pojawia się inwestor - sprawdzony partner z pieniędzmi, taka jak międzynarodowa korporacja McDonald`s zainteresowany zakupem miejskiego gruntu, to on jako prezydent bardzo chętnie ten grunt sprzeda.

- Legnica nie ma w budżecie nadwyżek, tylko zadłużenie. Więc jeśli chcemy się jako miasto rozwijać, możemy zaciągnąć kredyt i płacić odsetki od kredytu, albo sprzedać nieruchomość i tych odsetek nie płacić - mówi Maciej Kupaj.