Odkrywali odmęty dziejów legnickiego parku z Przemkiem Corso

Z chęcią odwiedzany przez legniczan Park Miejski jest na pozór na dobrze wszystkim znany. Jednak w rzeczywistości skrywa w sobie wiele tajemnic i ciekawostek, które zatarły się w jego długiej i barwnej historii. Imponujące dzieje naszego parku przybliżył podczas niedzielnego spaceru pisarz, gawędziarz i miłośnik historii Przemek Corso. Na wspólną wyprawę z historycznymi anegdotami wybrało się kilkudziesięciu legniczan wraz ze swoimi czworonogimi pupilami.

Corso zdecydowanie unikał formy historycznego wykładu i w luźnej atmosferze podczas spaceru wyjawiał słuchaczom liczne ciekawostki związane z zielonym zabytkiem Legnicy, odwołując się często do wyobraźni odbiorców. Wyprawa wystartowała spod tzw. "Wenecji", która jest lubionym miejscem pisarza.

Staw powstawał w XIX wieku, a budynek przy nim w latach 30. XX wieku, choć w rzeczywistości został zniszczony podczas powodzi w 1977 r., a następnie zrekonstruowany. Zimą staw służył jako miejskie lodowisko, natomiast latem pływały tu gondole, stąd określenie "Wenecja" - zaczął gaworzyć przewodnik kupując sobie uwagę publiki.

-Wybrałem park miejski nie bez powodu. Wydaje mi się, że jest to jedno z najczęściej odwiedzanych miejsc, które pozornie znamy i wydaje się nam, że skoro często tu bywamy, to wiemy o nim dużo. Natomiast ludzie tak naprawdę niewiele wiedzą na temat jego historii jak. np. Teatru Letniego czy Koziego Stawu zwanego, którego początki sięgają XIX wieku. Kiedy poznawałem historie Legnicy, zaskoczyło mnie jak on tętnił życiem. Było to miejsce bardzo ważne na mapie całego kraju m.in. dzięki wystawą ogrodniczym czy roślinnym.  Ludzie nie do końca wiedzą co tu się kiedyś znajdywało i dlaczego pewne elementy widzimy dzisiaj - wyjaśnia Przemek Corso.  

Wydarzenie było zorganizowane jako w ramach projektu "Posłuchaj śpiewu miasta. Dźwiękowa mapa Legnicy" realizowanego z okazji 50. jubileuszu Legnica Cantat. Jak zapowiadają organizatorzy, takich spacerów będzie więcej.

Fot. Mariusz Witkowski