
Na dniach ruszy przetarg na rewitalizację linii kolejowej nr 284 na odcinku z Legnicy do Jerzmanic Zdroju. Aby maksymalnie przyspieszyć powrót połączeń pasażerskich do Złotoryi inwestycja ma być realizowana w formule "projektuj i buduj". Prezes spółki PKP Polskie Linie Kolejowe i marszałek Dolnego Śląska podpisali dziś umowy w sprawie odbudowy tego i dwóch innych odcinków linii kolejowych.
Rewitalizacja linii nr 284 Legnica - Jerzmanice Zdrój oraz dwa pozostałe projekty, tzn. rozbudowa infrastruktury kolei aglomeracyjnej w rejonie Dworca Świebodzkiego we Wrocławiu oraz rewitalizacja trasy Zgorzelec - Bogatynia, będą realizowane w ramach rządowego programu Kolej +. Będą kosztować łącznie 800 mln zł, z czego 15 proc. to wkład samorządów.
- To historyczny moment. Złotoryja - miasto powiatowe, które na mapie kolejowej jest białą plamą - zostanie za dwa lata ponownie włączona w system połączeń pasażerskich. Dzisiaj mieszkańcy Złotoryi i powiatu złotoryjskiego mogą zacząć odliczać dni do momentu, kiedy będą świętować powrót pociągów po latach nieobecności - zapewniał Tymoteusz Myrda, wicemarszałek Dolnego Śląska, odpowiedzialny za kwestie transportowe.
Ale Ireneusz Merchel, prezes spółki PKP Polskie Linie studził ten entuzjazm. Według niego realny termin zakończenia inwestycji to jesień 2026 roku.
- W najbliższych dniach uruchomimy przetarg na wyłonienie wykonawcy. Pięć, może sześć miesięcy później podpiszemy umowę z czasem realizacji 36 miesięcy - mówi Ireneusz Merchel. - Marzy mi się, że jak w 2026 roku będziemy w stanie dojechać do Jerzmanic Zdroju, to Dolny Śląsk będzie miał przygotowaną również dalszą część trasy, do Lwówka Śląskiego i Jeleniej Góry.
Rewitalizacją objęty zostanie odcinek 24 kilometrów, wyłączony dziś z ruchu pasażerskiego. Zostaną zachowane dotychczasowe parametry: jednotorowa lina z siecią trakcyjną i prędkością do 120 km/h. To rozczarowanie w kontekście stworzonego kilka lat temu projektu Kolei Aglomeracyjnej Zagłębia Miedziowego, który przewidywał na odcinku Legnica - Złotoryja drugi tor.
Wybór formuły "zaprojektuj i wybuduj" pozwoli zintensyfikować i przyspieszyć wykonanie zadania. Wykonawca będzie opracowywał dokumentację i jednocześnie prowadził prace przygotowawcze, polegające na wycince drzew i krzewów, rozbiórce starej infrastruktury, gromadzeniu niezbędnych materiałów itd.
W przypadku dwóch pozostałych projektów (wrocławskiego i bogatyńskiego) Ireneusz Merchel zapowiada, że najpierw zostanie ogłoszony przetarg na dokumentację, a po około 3 latach drugi, na realizację, więc zakończenia inwestycji należy się spodziewać najwcześniej w roku 2028.
- Często na spotkaniach z mieszkańcami Złotoryi i powiatu złotoryjskiego słyszałam skargi na brak połączeń komunikacyjnych. My, zarówno w rządzie jak i w samorządzie, z tym wykluczeniem komunikacyjnym walczymy - mówiła obecna na podpisaniu umowy marszałek Sejmu Elżbieta Witek. - Nasze małe miejscowości są bardzo urokliwe pod względem turystycznym i gospodarczym. Kolej pozwoli lepiej wykorzystać ich potencjał.
- Kiedy zawieraliśmy koalicję z Prawem i Sprawiedliwością, jednym z podstawowych założeń był rozwój kolei na Dolnym Śląsku. Zakładaliśmy, że przejmiemy ponad 20 odcinków zlikwidowanych linii kolejowych. W tej chwili mamy przejęte ponad 20 linii o długości około 300 kilometrów. Z tego na 50 kilometrach już przywróciliśmy ruch kolejowy. Do końca tego roku wskrzesimy następne około 150 kilometrów - informował marszałek Dolnego Śląska Cezary Przybylski (Bezpartyjni Samorządowcy).
Do podpisania umów doszło na zapuszczonej, zrujnowanej stacji w Złotoryi.
- Te zardzewiałe szyny są symbolem tego, co uczyniły rządy lewicy przed ponad 20 laty. Mamy nadzieję, że czas likwidacji połączeń kolejowych w Polsce już nigdy nie powróci - mówił minister infrastruktury Andrzej Adamczyk.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A może to wina Tuska piSowcy wysyłają swoich służebnych Żeby otworzyć kawałek drogi odcinka Kolejowego kibla miejskiego I co jeszcze wymyślą. Jakby były pieniądze z unii europejskiej to społeczeństwo nie ponosi Łaby kosztów budowy takich odcinków torów czy też dróg miały być dwa tory będzie jeden znowu kogoś oszukali
Mam nadzieję że cale to towarzystwo na jesień odejdzie w niebyt .
a może by tak kurcze wzięli się za drogę Złotoryja - Legnica, przeciez koło huty to jakaś masakra, między mostem a przejazdem kolejowym w Złotoryi to samo - Państwo PIS, Panie Karwan - jeden i drugi - kolei nie dożyjemy jak po takich wojewódzkich dziurach jeździć będziemy!
I to jest przyszłość. Wagonami bydlęcymi będziemy wozić masy pracujące na jedną słuszną Partię. Precz z kapitalistycznymi pojazdami. Dobro Wodza Partii jest dobrem ogółu. Naszym wzorem jest bratni naród, którego gwiazda zaświeci wkrótce nad całym światem...
Pani Witek widać bardzo skruszona przed wyborami jak nie w koskowicach to teraz tu,WSZYSTKO by móc znowu nie opuszczać fotela,laski i móc ustawiać posłów jak uczniaków w Jaworze.No a jak znowu zajdzie będzie potrzeba i jak pan od kota każe, to w reasumpcji jak wiemy,ma już oczywiście wprawę.
Dziś w Radio Plus się wypowiadali na temat tej inwestycji! Jak oni się zachwalali! Jaka ta koalicja z Prawem i Sprawiedliwością dobra jest mówili... Łubu dubu łubu dubu!!! dalej znacie ;-)
W dzisiejszych czasach to i pociąg może stać się kiełbasą Wyborczą