
Dziś około godziny 13:40 wybuchł pożar w opuszczonym budynku przy ulicy Chojnowskiej na terenie legnickiej filii Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego. Nad całą okolicą unosił się gryzący dym.
Na miejsce zostało wysłanych sześć wozów strażackich. Jak potwierdza Komenda Miejska Straży Pożarnej w Legnicy, nie ma osób poszkodowanych Pożar na tę chwilę, tj. na godz. 14:40, już się nie rozprzestrzenia i trwa jego dogaszanie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A który to już raz płonie ten "obiekt" ? Kiedy zapłonie w końcu tak by deweloper mógł tam zacząć działalność ? Jak zwykle dalej będzie latami straszył swoim wizerunkiem podobnie jak wiele innych tego typu "budowli"w Legnicy jak np. budynki i jakieś resztki "budowli" przy Witelona albo dziki parking po byłym urzędzie skarbowym. Piękne to wizerunki i to w samym centrum ! no ale jaki pan taki kram ....
przygotowanie terenu dla deweloperów ;) pozostałości po klasztorze obok też płonęły wiele razy
Nie znam wcale tematu ale zgaduje w ciemno: Jest to budynek z jakimiś zabytkowymi elementami, więc żeby go remontować trzeba każdy szczegół ustalać z konserwatorem zabytków, więc lepiej spalić cały budynek, żeby nie mieć z tym problemów i postawić tam normalny blok mieszkalny od nowa. Czy dobrze zgaduje??
Źle zgadujesz. Następne pięć pokoleń konserwatora zabytków nie da zgody na postawienie czegokolwiek w miejscu barokowego klasztoru bernardynów. Nawet gdyby developer męczył ich jak samego Azję Tuchajbejowicza.
Powód pożaru jest chyba jasny dla każdego. Z resztą pożarów w tym budynku było już chyba z pięć. Budynek jest byłym klasztorem i podlega pod konserwatora zabytków a deweloperzy składający swoje projekty do Legnickiego konserwatora dostają opinie negatywne bo sobie wymyśla jakieś niewadomo jakie rzeczy i narzuca wymagania z d*py za przeproszeniem. Jakoś konserwator zabytków dał opinię pozytywną na projekt budowy budynku mieszkalnego w nowoczesnym stylu na terenie byłego browaru ale z tym klasztorem jakieś lewe rzeczy cały czas idą. Deweloperzy oczywiście zamiast wyłożyć kasę to sobie wykupują podpalaczy co jak puszczą z dymem resztę ruin klasztoru to już nie będzie żadnego zabytku do ratowania.
To płonął były szpital, nie klasztor.
Tylko patrzeć jak buldozery tam wjadą.