Reklama

Przemek Corso wylądował z Waglewskimi i Szycem na Dzikim Zachodzie

Wojciech Waglewski i Fisz, Borys Szyc, Bartosz Bielenia, Jan Frycz, Wojciech Mecwaldowski i Osi Ugonoh grają w słuchowisku "Miasteczko Brighthope", do którego scenariusz napisał legniczanin Przemek Corso. Superprodukcja Storytel dwa dni temu miała swoją premierę. - To spełnienie marzeń dzieciaka, którym byłem, i dorosłego twórcy, którym jestem teraz - mówi Przemek Corso.

"Miasteczko Brighthope" jest reklamowane w internecie, w kinach, w telewizji. Jeśli chodzi o polskie audiobooki, to jedna z najgłośniejszych, najbardziej sensacyjnych premier tej wiosny. Słuchowisko promuje klimatyczny trailer z Waglewskimi w roli agentów Pinkertona, Borysem Szycem jako szeryfem, Wojciechem Mecwaldowskim w roli przywódcy gangu napadającego na pociągi i Bartoszem Bielenią grającym demonicznego łowcę głów. W mieszkańców Brighthope wcielają się m.in. Przemek Corso z żoną Weroniką i córką Anastazją. Jak do tego doszło?  

- Dwa lata temu dostałem pytanie od Kuby Barzaka ze Storytel, czy nie chciałbym napisać dla nich jakiegoś słuchowiska. Odpowiedziałem: jasne że tak. Kuba zapytał więc, czy mam jakiś pomysł, a ja z rękawa, w trakcie tej samej rozmowy, rzuciłem, że marzę o napisaniu westernu - opowiada historię "Miasteczka Brighthope" Przemek Corso. 

Jakub Barzak odpowiedział: "Western? To świetny pomysł. Nigdy nie robiliśmy westernu" - i marzenie Przemka Corso zaczęło się spełniać.

- Musiałem przejść proces napisania treatmentu, czyli streścić opowieść i sprawdzić, czy ludzie w Storytel są nią zainteresowani. I okazało się, że są. Więc siadłem do skryptu, co zajęło mi pół roku - mówi Przemek Corso. - Pracowałem pod okiem redaktora Marcina Zwierzchowskiego.

Przemek Corso żyje z pisania i z mówienia (jego głosem przemawia np. pan, który w pociągach Kolei Dolnośląskich wita pasażerów i podaje nazwy stacji). W swoim portfolio legniczanin ma m.in. serię przygodowych książek dla młodzieży o archeologu Robercie Karczu, mroczny kryminał "Serca Twego chłód", bestsellerową opowieść o współzałożycielu Paktofoniki "Rahim. Ludzie z tylnego siedzenia", nieszablonową biografię innego rapera "Grubson. Na szczycie" i bajkę dla dzieci "Opowieści z Białej Doliny" na podstawie której powstało słuchowisko m.in z Marceliną, Piotrem Roguckim, Wiktorem Zborowskim, Urszulą Dudziak, Czesławem Mozilem, Krzysztofem Zalewskim, Robertem Makłowiczem w rolach głównych. Wszystkie te książki powstawały jednak jako coś do czytania. Tu od początku założenie było inne: Storytel potrzebował czegoś do słuchania.

- Uczyłem się pisać "pod dźwięk" - mówi Przemek Corso. - Scenariusz bardzo się spodobał, a ekipa Storytela szalenie się w ten projekt zaangażowała, wdrażając swoje pomysły promocyjne. Ostatecznie wylądowałem z Anaszką (córka - dop. red.) i z żoną na planie zdjęciowym na Słowacji, gdzie kręciliśmy zwiastuny i materiały promocyjne. Razem z całą tą rewelacyjną obsadą z absolutnego topu. Zawsze uwielbiałem Wojciecha Waglewskiego i jego synów, słuchałem ich muzyki, a nagle oni grają agentów Pinkertona w moim słuchowisku. Stała się rzecz magiczna. 

Udział Wojciecha Waglewskiego i Fisza (Bartosza Waglewskiego) w tym projekcie nie ograniczył się do zagrania tropicieli przestępców z Dzikiego Zachodu. To oni wspólnie z Emade (Piotrem Waglewskim) napisali i wykonali tytułową piosenkę "Dzień i noc". Utwór jest do odsłuchania na Spotyfy.

- Fakt, że jest piosenka i że "Miasteczko Brigthope" ma taką wspaniałą obsadę to zasługa Storytel. Jestem im niezwykle wdzięczny, bo dwa lata temu nawet nie śmiałem marzyć o produkcji tego kalibru - komentuje Przemek Corso. 

Westernowe klimaty kochał od dziecka. Piękne krajobrazy, wyraziści bohaterowie, motyw podróży, starcie dobra i zła... Ulubione westerny Przemka Corso to przede wszystkim "Dobry, zły i brzydki" z Clintem Eastwoodem z 1966 roku oraz "Rio Bravo", którego refleksy można rozpoznać w "Miasteczku Brighthope". Gdy ze Storytel kręcili trailera, chodził po planie filmowym w kowbojskim przebraniu obok noszących kolty i kapelusze Wagli, Szyca, Mecewaldowskiego, Belieni...

- To potężny gatunek, w którym jest miejsce dla Quentina Tarantino, braci Coen i Sergia Leone. Jest miejsce na oryginalne, opowiadane swoim językiem historie - mówi Przemek Corso. - "Miasteczko Brighthope" to nie jest dekonstrukcja tego gatunku tylko próba uchwycenia magii Dzikiego Zachodu. 

Marzenia mają ciąg dalszy. Corso skończył pisać kolejne słuchowisko dla Storytel (nie western). W tym roku ukażą się też jego "Opowieści z Białej Dolny 2". 

- I mam jeszcze kilka niespodzianek. Dużych - obiecuje legniczanin.

 

 

Aplikacja tulegnica.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    gość 2023-05-19 09:38:20

    Super powodzenia to może być ekstra rzecz!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do