
W sobotę po wielomiesięcznej przerwie miłośnicy rocka mogli w końcu pobawić się na koncertach. Na kunickiej majówce nad jeziorem zagrali m.in. Chłopcy z Placu Broni i Sztywny Pal Azji. - To tak, jakbyś pierwszy raz poszedł z dziewczyną do łóżka po dwóch latach przerwy i nie wiedział czy to wyjdzie, czy nie wyjdzie - mówił Franz Dreadhunter z zespołu Chłopcy z Placu Broni.
Wielka Kunicka Majówka była imprezą na jaką długo wyczekiwali fani rockowych brzmień, jak i zespoły, które z powodu epidemii rozstały się z publiką na długie miesiące. Nic więc dziwnego, że od początku koncertów nawet spokojne rockowe ballady porywały ludzi do energicznej zabawy pod sceną.
- Dawno tego nie słyszeliśmy. Tego nie ma na koncertach online - odpowiedział na brawa publiczności Leszek Nowak, wokalista Sztywnego Palu Azji.
Sztywny Pal Azji właśnie w Kunicach rozpoczął swoją jubileuszową trasę koncertową z okazji 35-lecia kariery scenicznej. Na koncercie nie zabrakło więc największych hitów formacji jak np. „Wieża radości, wieża samotności”, "Nieprzemakalni", "To jest nasza kultura" czy „Łoże w kolorze czerwonym”.
- To nie są proste historie. Jakieś nerwy są na pewno. Jakiś taki lekki niepokój o to, jak to będzie, co tam sie zadzieje. To tak, jakbyś pierwszy raz poszedł z dziewczyną do łóżka po dwóch latach przerwy i nie wiedział czy to wyjdzie, czy nie wyjdzie. Ja jednak czuje się pół na pół, potrzebuje jeszcze kilka razy aby się rozgrzać - mówił po koncercie Franz Dreadhunter (Dariusz Adamczyk), lider zespołu Chłopcy z Placu Broni.
Na koncercie Chłopców z Placu Broni usłyszeliśmy największe hity Bogdana Łyszkiewicza - tragicznie zmarłego w 2000 r. wokalisty zespołu. Wśród nich m.in. „Kocham Wolność”, „Kiedy już będę dobrym człowiekiem” czy „O! Ela”. Był to pierwszy występ Chłopców po czternastomiesięcznej przerwie.
- Niestety epidemia pokrzyżowała nam plany koncertowe i wydawnicze, jakie mieliśmy z okazji okrągłej rocznicy odejścia naszego kolegi i wybitnego muzyka, którym był Boguś. Ale gramy do dziś i jesteśmy tu właśnie po to, aby przypominać Jego twórczość - dodał Franz Dreadhunter.
Przed legendami polskiego rocka publiczność rozgrzewała formacja Kumbia Mać. Impreza była również okazją do zaprezentowania młodych lokalnych talentów.
Zdjęcia: Tomasz Kotek/GOKiS Kunice
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie