
Złotoryjski starosta (Rafał Miara), burmistrzowie Złotoryi (Paweł Kulig), Lwówka Śląskiego (Dawid Kobiałka), Świerzawy (Paweł Kisowski) i Wojcieszowa (sławomir Maciejczyk), wójtowie gmin Złotoryja (Jan Tymczyszyn), Pielgrzymka (Tomasz Sybis) i Zagrodno (Piotr Janczyszyn) wystąpili do posłów i senatorów Rzeczypospolitej Polskiej z wnioskiem o wsparcie przy rewitalizacji linii kolejowej nr 284 z Legnicy do Jerzmanic Zdroju do roku 2028. Wyjaśniają, że to reakcja na "pojawiające się w przestrzeni publicznej sygnały o możliwym przesunięciu terminów". Kilka dni temu głos w tej samej sprawie zabrał legnicki poseł Robert Kropiwnicki, wiceminister aktywów państwowych. Apelował, by nie ulegać dezinformacji i kłamstwom.
Samorządowcy oczekują, że posłowie i senatorowie będą wspierać rewitalizację linii kolejowej Legnica - Złotoryja - Jerzmanice Zdrój na forum parlamentarnym, w rozmowach z przedstawicielami rządu oraz instytucji odpowiedzialnych za infrastrukturę transportową w Polsce. Podkreślają znaczenie tej inwestycji dla lokalnej społeczności. I w zawoalowany sposób grożą, że ewentualne opóźnienie "może grozić utratą zaufania społecznego nie tylko do instytucji samorządowych i rządowych, ale również osób reprezentujących nasze lokalne społeczności w Sejmie i Senacie Rzeczypospolitej Polskiej". Całe pismo publikujemy poniżej.
Źródłem niepokoju w wykluczonych komunikacyjnie powiatach złotoryjskim i lwóweckim stał się apel prezydenta Macieja Kupaja sprzed kilku dni, żeby natychmiast wstrzymać prace nad projektem rewitalizacji linii kolejowej nr 284 w obecnym kształcie. Prezydentowi Legnicy zależy, aby do projektu wprowadzić rozwiązania, które zapobiegną korkowaniu się ulicy Chojnowskiej na wysokości przejazdu kolejowego. Zróbmy to wolniej, ale dobrze - przekonuje Maciej Kupaj.
Dostrzegając ferment, jaki wywołał ów apel na obszarze od Złotoryi po Lwówek Śląski, poseł Robert Kropiwnicki nagrał i opublikował w internecie filmik, w którym uspokaja, że inwestycja nie jest zagrożona i zostanie zrealizowana do roku 2028.
- Stop dezinformacji i kłamstwom! - Linia kolejowa Legnica - Złotoryja - Jerzmanice Zdrój powstanie - mówi zdecydowanie Robert Kropiwnicki. I wyjaśnia: - PiS tuż przed wyborami w 2023 roku na chybcika podpisywał umowę, bo chcieli mieć sukces. Ale tak to zrobili jak zawsze, po pisowsku, czyli w bałaganie, bez przygotowania dokumentacji, bez ustalenia parametrów tej linii kolejowej, z obniżoną prędkością do 60-80 km/h, bez przygotowania dworców i bez przygotowania peronów. To po prostu był jeden wieli chłam. My musimy to poprawić. Musimy zrobić to porządnie, tak żeby linia kolejowa była współczesna, żeby miała standardy do 120 km/h. Więc zrobimy wszystko, żeby ta linia kolejowa bardzo dobrze połączyła Legnicę ze Złotoryją bez tych wszystkich wpadek, jakie planował nam zrobić PIS. Żeby przejazd przez ul. Chojnowską był dobrze zorganizowany i żeby perony czy zjazdy w poszczególnych miejscowościach były dobrze zorganizowane. Bo tu naprawdę nie chodzi o partactwo i robienie na chybcika, tylko żebyśmy przez lata nie musieli się tej inwestycji wstydzić. I zrobimy to. Okey, może będzie trochę później, bo planujemy, żeby to skończyć w 2028 r. Ale ta droga kolejowa będzie dobrze zrobiona. I gwarantuję Wam to. Nie będziemy musieli się tego wstydzić.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.