
W latach 2018-2023 z Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Legnicy odeszło 58 kierowców. Zatrudniono 66, więc bilans jest na plus. Problem nie jest aktualnie aż tak dotkliwy jak w okresie pandemii, ale wciąż brakuje kilkunastu kierowców, by obsłużyć wszystkie linie bez konieczności wypłacania nadgodzin.
Osoby odpowiedzialne za planowanie pracy w MPK muszą się nagimnastykować, by ułożyć grafik dyżurów, nie łamiąc przy tym obowiązujących przepisów. Maksymalny czas pracy kierowców to 60 godzin tygodniowo, ale nie więcej niż 90 godzin w ciągu 2 tygodni. Dodatkowo prawo każe zapewnić im 35 godzin nieprzerwanego odpoczynku w tygodniu. Za pracę w soboty, niedziele i święta należy się im odpowiednio zrównoważona liczba dni wolnych. Jeśli więc w miesiącu przypada więcej dni wolnych - tak jak było w lutym - to sytuacja robi się w końcu krytyczna.
"Dla zaplanowania obsługi komunikacyjnej, w wymiarze zaplanowanych w umowie wozokilometrów, bez uruchomienia godzin nadliczbowych należy zatrudnić 130 kierowców" - informuje wiceprezydent Legnicy Jadwiga Zienkiewicz w odpowiedzi na interpelację radnego Arkadiusza Baranowskiego. "Na dzień 31 I 2022 r. zatrudnionych było 116 kierowców w tym 2 na ½ etatu, 2 do przewozu osób niepełnosprawnych oraz 2 na świadczeniach rehabilitacyjnych. Na dzień 18 II 2022 r. zatrudnionych było 120 kierowców autobusów."
Kierowcy autobusów zarabiają w MPK średnio 5 091,26 zł brutto, czyli nieco powyżej tego, ile na ogół płacą spółki komunikacyjnych w polskich miastach o podobnej wielkości jak Legnica. Mimo wszystko, trudno o nich na rynku pracy. Sporym wsparciem w tym zakresie są organizowane przez Powiatowy Urząd Pracy kursy na prawo jazdy kategorii D. Od 2017 roku MPK zatrudniło 45 kierowców przeszkolonych przez PUP. W ostatnich latach duża część skierowanych na szkolenie nie zgłasza się jednak potem do pracy.
"MPK zatrudnia 2 obcokrajowców, którzy w trakcie pracy przyjęli już obywatelstwo polskie. Obywatele zza wschodniej granicy nie chcą zatrudniać się w MPK ze względu na zarobki (zainteresowani są pracą po 12 godz. na dobę we wszystkie dni tygodnia - na co nie pozwalają przepisy ustawy)" - informuje Jadwiga Zienkiewicz.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak brakuje jak jest ich nawet za dużo. Problem to jest ale nie z zatrudnianiem osób na nadgodziny tylko z pracą dla nich aby zapewnić im nominalny czas pracy. Autor pisze brednie bo niema już widocznie o czym pisać.
Widać że jesteś obeznany w temacie. Zobacz na nominał godzin w lutym i w marcu i wtedy się wypowiadaj Einsteinie
Skąd te zasłyszane i zebrane z doświadczenia z poprzednich lat bzdury? Jako wieloletni, były pracownik MPK sprostuję mocno dyskredytacyjną przedwyborczą kiełbasę - nie brakuje, ale jeśli już to rotuje załoga. Z przyczyn naturalnych tzn. choćby emerytury oraz z przyczyn syntetycznie-naturalnych, czyli z powodu zarobków. Za zarobkami idzie w parze "pociąg" do autobusu i predyspozycje. Jakość załogi bądź, co bądź świadczącej istotne usługi dla miejskiego oranizmu. Kto będzie marnował czas i uprawnienia, umiejętności, albo szanse za "ileś tam" netto, skoro może wykorzystać je w bardziej konstruktywny sposób? Stąd ew. rotacja. Póki co problemy są: ale z brakiem wyjazdu z obu LSSE i z tym, że po mieście "Legnica", pomijając niepotrzebne komukolwiek ronda wielkości Sombrero do fontann czy wszechobecnej przestępczości pospolitej, to jeździć się już nie da i jazda albo raczej prowadzenie autobusu przypomina jazdę terenową na czas z przeszkodami. Czyli bardziej ryzykowny sport na zasadach hobby i wolontariatu niż zawód jako zawód celem utrzymania siebie czy rodziny. A bzdury o cudzoziemcach... Oho ho... Może tak wyjść jeśli już i popytać, porozmawiać z ludźmi, a nie pisać wyssane z palca głupoty? Niniejszy artykuł jest potwierdzeniem na to, że autor ma inny cel niż rzetelne i autentyczne przedstawienie rzeczywistości. Wyczuwam przedwyborczą nagonkę przy użyciu rzeczywiście istniejących okoliczności. Pozdrawiam i zdrowia życzę.
Jak byś nie zaklinal rzeczywistości legniccy nastolatkowie którzy chcą pracować za kółkiem autobusu natychmiast znajdują się we Wrocławiu, gdzie mają na start ok.1000 zl na rękę więcej, w Lubinie w PKS albo nawet w Ścinawie gdzie jest filia wroclawskiej firmy. Plusem są normalne plany brygad, w Legnicy bywa że przerwa jest tylko ustawowa. Zatrudniając się na zlecenie czy działalności kierowca może tez pracować kilkanaście godzin tygodniowo więcej bo zależnie od formy umowy do przepisowego limitu czasu wlicza się albo nie przerwy. Do MPK w Legnicy z młodych idą tylko ci którzy chcą prawka finansowanego przez Urząd Pracy.
Pieniążki w porządku, ale szacunek do pracownika to drugie. Niestety bywają na tym świecie ludzie którzy, mogą się w pracy sprawdzać dobrze ale, pójdą "dalej" jak się go nie wysłucha. Kolega pracował w MPK, bardzo sobie pracę chwalił i na wypłatę nie narzekał, zabrakło jedynie trochę wysiłku przełożonych by, go wysłuchać. Powodzenia dla spółki, w poszukiwaniu ludzi którzy bardziej będą cenili pieniądze niż warunki pracy. Jazda po dziurawej i rozkopanej Legnicy też nie zachęca do takiej pracy.
Ja bym wywalił w pierwszej kolejności panią Ziemkiewicz i planistów w MPK. Co za idiotą najpierw kasuje kursy a potem bohatersko je przywraca, poza tym szkolny rozkład i wakacyjny? A gdzie ludzie, którzy pracują i utrzymują ten cyrk? Często różnica w rozkładzie to 1-2 minuty. To jest dramat. Jak jeździłem do szkoły to masakrycznie było autobusów np 3 i 9 czy 13 a teraz? Zero ogłady, kierowcy szarpią autobusami, stwarzają niebezpieczeństwo a często potrafią opieprzyć zwykłych ludzi bo wózek stoi w poprzek a nie wzdłuż autobusu. Zwłaszcza jedna Pani Kierowczyni zna się na opieprzaniu zwykłych pasażerów. A ludzie w autobusach to inna bajka, ogólnie sytuacja z MPK to syf, gnój i szambo.
Jak taki mądry jesteś to sie zamien z kierowca, a gwarantuje ci ze nawet z miejsca bys autobusem nieruszyl. A jak niechcesz żeby śmierdziało w autobusie to do niego niewsiadaj.
Czy ty wogle wiesz kto to jest planista i jego zadanie? Jak widać nie. Bo obrażasz człowieka który niejest za to odpowiedzialny. Planista robi kierowcom grafiki służb oraz robi dzienne plany dla kierowcow. Za rozkłady jazdy odpowiedzialny jest dzial przewozów osobowych. Więc niepierfol blaznie glupot.
Gościu, wózek ma stać wzdłuż bo kierowca odpowie jak dziecko wypadnie.
Najfajniejsze jest to że na strefę gdzie pracuję jedzie zapachana po brzegi krotka 3 a chwilę po niej jedzie przegubowa 18 ale tylko do osiedla Sienkiewicza. Ludzie nie mogą dojechać na strefę bo na przystanku ludzie nie mogą wejść do autobusu bo jest zapchany. Planiści z MPK to zwykle niedorajdy oderwane od potrzeb mieszkańców. Żenua
3030 PLN netto z premią 200 za brak absencji chorobowej.
Świeżak z prawem jazdy od wczoraj we Wrocławiu bez nadgodzin, niedziel, świąt z premią regulaminową 4100.
Nawet bratcy za taką kasiorke nie chcą pracować,może wystartują w wyborach i sytuacja się polepszy.
3700 netto - tyle zarobi nowo zatrudniony kierowca od 1 marca bez nadgodzin, płacący podatek dochodowy. Taka jest prawda.
Planista planuje takie krótkie autobusy na strefę rano ? to on nie wie że ludzie nie mieszczą się?
Pluć i charchać ile sił w czerwone, parszywe, ubeckie, esbeckie, antypolskie, antykulturowe, neomarksistowskie, bolszewickie, plugawe ryje zdradzieckiej targowicy!!!