
Związki zawodowe działające w Pogotowiu Ratunkowym w Legnicy stanowczo sprzeciwiają się planom połączenia stacji w Legnicy, Wałbrzychu, Jeleniej Górze i Wrocławiu w jedną jednostkę wojewódzką z siedzibą we Wrocławiu. "Obecny model, oparty na silnych i samodzielnych jednostkach regionalnych, działa dobrze – po co zmieniać coś, co się sprawdza?" - pytają w piśmie do marszałka Dolnego Śląska Pawła Gancarza.
O planach centralizacji dyrektorzy jednostek pogotowia dowiedzieli się podczas spotkania Stowarzyszenia Menadżerów Opieki Zdrowotnej z udziałem wojewody dolnośląskiej Anny Żabskiej oraz Jarosława Rabczenko, członka zarządu Dolnego Śląska odpowiedzialnego za opiekę zdrowotną. Zmiana ma zostać wdrożona od 1 stycznia 2026 roku. Według rzecznika marszałka Michała Nowakowskiego, efektem centralizacji będzie poprawa jakości świadczeń Pogotowia Ratunkowego, inwestycje w sprzęt ratowniczy, ambulanse, szkolenia oraz ujednolicenie standardów funkcjonowania. W wypowiedzi dla Gazety Wrocławskiej Michał Nowakowski podkreśla, że trwają analizy. Ostateczne decyzje nie zostały podjęte.
Przewodniczący organizacji zakładowych działających w Pogotowiu Ratunkowym w Legnicy - tj. Stanisław Szlaski z NSZZ Solidarność, Mariusz Niewadzi ze Związku Zawodowego Pracowników Ochrony Zdrowia - oraz Tomasz Wyciszkiewicz, przewodniczący Międzyzakładowego Związku Zawodowego Ratowników Medycznych zarzucają władzom województwa, że projekt restrukturyzacji powstaje w sposób nietransparentny, bez konsultacji z dyrektorami jednostek w Legnicy, Wałbrzychu i Jeleniej Górze.
"Dyrektorzy jednostek, których połączenie miałoby dotyczyć, nie są stroną tego procesu. Nikt z nimi nie prowadził rzeczywistego dialogu, nie omawiano żadnych wariantów organizacyjnych ani konsekwencji proponowanych zmian" - piszą związkowcy w proteście adresowanym do marszałka Pawła Gancarza.
Przede wszystkim związkowcy uważają, że obecny model z silnymi jednostkami w głównych miastach regionu jest dobry, dolnośląskie pogotowie działa na najwyższym krajowym poziomie i nie ma potrzeby tego zmieniać. W ostatnich latach nie było żadnych poważnych uwag dotyczących jego pracy. Jednostki inwestują w nowoczesny sprzęt ratowniczy i flotę ambulansów.
"W czasach społecznej niepewności, gospodarczych napięć oraz realnych zagrożeń zewnętrznych, takich jak wojna za wschodnią granicą, nie powinno się destabilizować tak fundamentalnego ogniwa systemu bezpieczeństwa publicznego, jakim jest pogotowie ratunkowe" - argumentują związkowcy z Pogotowia Ratunkowego w Legnicy. "Uważamy, że planowane scalenie czterech odrębnych stacji w jedną centralną strukturę przyniesie więcej szkód niż pożytku. Zwiększona centralna biurokracja i konieczność zarządzania operacyjnego na odległość grożą dezorganizacją dotychczas sprawnie funkcjonujących struktur lokalnych. Istnieje realne ryzyko pogorszenia logistyki operacyjnej i obniżenia jakości świadczonych usług".
Według Michała Nowakowskiego, działalność w rejonach operacyjnych nie ulegnie zmianie. To znaczy nadal te same zespoły ratownictwa medycznego będą obsługiwać te same obszary Dolnego Śląska.
Ale związkowcy obawiają się, że zmiany doprowadzą do brakach w obsadzie zespołów ratownictwa medycznego, bo ich zdaniem - nowa struktura, zarządzana centralnie z Wrocławia, będzie mniej elastyczna od obecnej. Przewidują, że może to dotyczyć ok. 30 proc. personelu, co przełoży się negatywnie na bezpieczeństwo mieszkańców Dolnego Śląska.
Związkowcy bronią etatów w administracji. Podejrzewają, że dotychczasowych pracowników czekają zwolnienia z uwagi na likwidację etatu bądź brak możliwości dojazdu do pracy u nowego pracodawcy. "Mamy obawy, że ludzie, którzy poświęcili pół życia pogotowiu i są specjalistami z ogromnym doświadczeniem, zostaną bez źródła dochodu oraz stabilnego zatrudnienia – szacuje się, że pracę straci około 200 osób. Pracownicy zostaną pozostawieni bez źródła dochodu i z marnymi perspektywami na znalezienie również dobrej pracy. Rynek pracy w naszym kraju jest trudny, a dodatkowo są regiony gdzie o stabilną pracę i godne zarobki jest naprawdę ciężko. Planowane połączenie dysponentów będzie miało zatem dla wielu pracowników katastrofalne skutki ekonomiczne" - czytamy w piśmie do marszałka Pawła Gancarza.
Związkowcy z Pogotowia Ratunkowego w Legnicy apelują do zarządu województwa, aby wycofał się z planów restrukturyzacji i utrzymał dotychczasową strukturę z silnymi samodzielnymi jednostkami w Legnicy, Wałbrzychu i Jeleniej Górze.
Pismo związkowców jest w załączniku pod tekstem.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie