64-letni legniczanin złapany przez łowcę pedofilów usłyszał zarzut

Wracamy do sprawy 64–letniego mężczyzny, który w sierpniu został w Legnicy wykryty przez łowcę pedofilów Krzysztofa Dymkowskiego. W wyniku prowadzonego śledztwa policja postawiła legniczaninowi zarzut usiłowania doprowadzenia do innej czynności seksualnej z osobą poniżej 15 roku życia. Mężczyzna został objęty policyjnym dozorem i dostał zakaz kontaktu z dziećmi. Grożą mu dwa lata więzienia.

Do zatrzymania podejrzanego o pedofilię legniczanina doszło 6 sierpnia br. w okolicach dworca PKP, gdzie w samochodzie mężczyzna czekał na swoją 14-letnią ofiarę. 64-latek proponował, jak był przekonany, 14-letniej dziewczynce seks oralny za 50 zł. W rzeczywistości natrafił na łowcę pedofilów, a cała akcja była prowokacją. O sprawie pisaliśmy TUTAJ.

- Jak go złapaliśmy, to facet był bardzo zdziwiony i tłumaczył, że tylko chciał porozmawiać i sobie żartował. Jednak mamy dowody jak np. nagraną rozmowę telefoniczną, podczas której mężczyzna prowadził dziewczynkę z dworca do swojego samochodu - opowiadał Krzysztof Dymkowski.

Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a funkcjonariusze zabezpieczyli jego komputer, telefon oraz przeszukali mieszkanie. 

- Mężczyzna ostatecznie usłyszał zarzut z art. 13 kodeksu karnego w związku z artykułem 200a, czyli usiłowanie popełnienia przestępstwa związanego z inną czynnością seksualną z osobą poniżej 15 roku życia – wyjaśnia sierż. szt. Anna Tersa z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Legnicy.

O dalszym losie mężczyzny zadecyduje sąd. Za popełnione przestępstwo grozi mu do dwóch lat więzienia i kara grzywny. Policja zastosowała wobec niego także dozór policyjny. Mężczyzna ma również zakaz nawiązywania kontaktu z osobami poniżej 15 lat oraz zbliżania się do miejsc gdzie gromadzą się dzieci.