
Inauguracja sezonu 2020/2021 w I lidze piłkarzy ręcznych już za niespełna dwa tygodnie. Tymczasem trener Piotr Będzikowski wciąż nie wie, czy w pierwszych spotkaniach o ligowe punkty będzie mógł liczyć na Adama Skrabanię.
35-letni Adam Skrabania jest jednym z kluczowych zawodników Siódemki Miedź. Nic więc dziwnego, że trener Piotr Będzikowski z niepokojem obserwuje stan zdrowia doświadczonego szczypiornisty, który z powodzeniem może występować na skrzydle, jak i rozegraniu. Póki co, były gracz Azotów Puławy, opuścił wszystkie letnie mecze sparingowe.
– Adam nabawił się kontuzji pleców przez co stracił wiele z okresu przygotowawczego. Dobre wieści są takie, że wznowił treningi. Obecnie pracuje na 70-80 proc. możliwości. Trudno powiedzieć, czy zdąży na inauguracyjny mecz z Ostrovią. Musimy się jednak liczyć z taką sytuacją, że do gry wejdzie dopiero po kilku ligowych kolejkach – mówi trener Piotr Będzikowski.
Przypomnijmy, że podobny uraz wykluczył Skrabanię z pierwszej części poprzedniego sezonu. Na parkiet wyszedł dopiero w styczniu, ale i tak do początku marca, kiedy to ze względu na COVID-19 przerwano rozgrywki, zdążył zdobyć 33 bramki.
Przypomnijmy. Adam Skrabania jest wychowankiem ASPR Zawadzkie. W latach 2008-2013 występował w Siódemce będąc najlepszym strzelcem superligowej drużyny prowadzonej przez trenerów Edwarda Strząbałę i Marka Motyczyńskiego. Potem przez sześć lat bronił barw Azotów Puławy. Latem 2019 r. wrócił do Legnicy podpisując dwuletni kontrakt.
FOT. Andrzej Trzeciak
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie