
Jeszcze kilku tygodni brakuje do zakończenia prac na ulicach Okrężnej i Karlińskiego, ostatnich fragmentach Zbiorczej Drogi Południowej - ocenia prezydent Legnicy Maciej Kupaj. Miasto nie podpisało aneksów wydłużających wykonawcy czas na wywiązanie się z zadania i mogłoby naliczać kary umowne. Czy ratusz pójdzie na noże z konsorcjum firm Kobylarnia i Mirbud?
Prezydentowi Legnicy zależy na jak najszybszym zakończeniu inwestycji, która mocno komplikuje życie mieszkańcom Legnicy. Uważa, że wcześniej wykonawca "nie był zbyt dobrze przypilnowany", ale też zdaje sobie sprawę z szeregu nieprzewidzianych problemów, które pojawiły się na etapie realizacji. W ocenie Macieja Kupaja poślizg na budowie po części wziął się z braku decyzyjności w ratuszu - prezydent Tadeusz Krzakowski i jego administracja zwlekali z podejmowaniem decyzji, które powinny zapadać od razu. Dlatego wykonawca III etapu Zbiorczej Drogi Południowej - konsorcjum firm Kobylarnia i Mirbud - ma argumenty, których mógłby użyć w sądzie.
- Siądziemy do stołu i znajdziemy rozwiązanie - mówi prezydent Maciej Kupaj.
Zgodnie z umową, czterokrotnie aneksowaną za prezydentury Tadeusza Krzakowskiego, Zbiorcza Droga Południowa powinna być gotowa z końcem czerwca. Tuż przed terminem zakończenia prac, Kobylarnia i Mirbud wystąpiły o kolejny aneks, wydłużający czas realizacji o kolejne 5 miesięcy. Maciej Kupaj odmówił jego podpisania. Kazał skończyć ulicę Okrężną i rondo przy ul. Myrka do 30 sierpnia a ul. Karlińskiego do 15 września. Wiceprezydent Jacek Baszczyk, odpowiadający w ratuszu za inwestycje, codziennie monitorował postępy prac i motywował wykonawcę do zintensyfikowania wysiłków, ale wyznaczone terminy finalnie okazują się nierealne.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie