
Rondo łączące Aleję 100-lecia Odzyskania Niepodległości z ulicami Bielańską, Skrajną i Wodną będzie nosić nazwę „Ofiar Zbrodni Katyńskiej”. Uchwałę w tej sprawie na kwietniowej sesji podjęła rada miejska. Poparło ją 21 radnych. Nikt nie był przeciwny.
Projekt uchwały zgłosił wiceprzewodniczący rady miejskiej Arkadiusz Baranowski z Prawa i Sprawiedliwości. Głosowanie poprzedziły słowne przepychanki.
Prezydenccy urzędnicy i radni podnosili, że podobnie, jak w przypadku ronda księdza Jerzego Popiełuszki, PiS kolejną nazwę usiłuje przeforsować z pominięciem miejskiej komisji ds. nazewnictwa ulic i placów. Ostatecznie uchwała została wpisana do porządku obrad. Gdy przyszło do głosowania, poparło ją 21 radnych. Nikt nie był przeciwny.
Warto przypomnieć, że jesienią 2017 r. rada miejska nie przejęła się wnioskiem dwóch prawicowych stowarzyszeń: Endecja oraz Kukiz '15 ws. nazwania zbiorczej drogi południowej „Aleją Żołnierzy Wyklętych”, a znajdujących się na niej rond: Danuty Siedzikówny ps. Inka i mjr Zygmunta Szyndzielarza „Łupaszki”. Ronda pozostały bez nazwy, a nowo wybudowana miejska obwodnica jest dziś aleją 100-lecia Odzyskania Niepodległości.
Przeciwko wnioskowi środowisk narodowych byli nawet ówcześni radni Prawa i Sprawiedliwości. Rozżaleni Endecy z Legnicy interweniowali w tej sprawie nawet u prezesa Jarosław Kaczyńskiego. Bezskutecznie.
Na zdjęciu: wiceprzewodniczący rady miejskiej Arkadiusz Baranowski
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy my na prawdę musimy pogłębiać nasza martyrologie na każdym kroku, sami wywierać na siebie ciężar cierpień historii? Czy nie można w przestrzeni publicznej sukcesami a nie cierpieniem się dzielić i pamiętać? Kolejne pokolenia maja się uczyć naszej biedy i upodlenia?