
29 grudnia 2022 r. prokurator rejonowy w Legnicy wydał postanowienie o zawieszeniu śledztwa przeciwko Wacławowi D. i Bazylemu N. - podejrzanym o szereg oszustw włodarzom Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Legnicy. Jak tłumaczy prokurator Radosław Wrębiak, decyzja wynika z niemożności ujęcia Wacława D.
Policja na polecenie prokuratury od ponad miesiąca próbuje namierzyć Wacława D., byłego kanclerza Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Legnicy. Podejrzanego nie ma pod żadnym z czterech dostępnych jej adresów.
Śledztwo w sprawie oszustw finansowych w legnickiej WSM było zawieszone przez prawie 2 lata w związku ze stanem zdrowia podejrzanego. Opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej pozwoliła odwiesić je jesienią 2022 r. 28 i 29 listopada Radosław Wrębiak, szef Prokuratury Rejonowej w Legnicy, wydał postanowienia o zatrzymaniu i przymusowym doprowadzeniu Wacława D. do prokuratury celem postawienia mu 77 zarzutów z art. 286 § 1 Kodeksu karnego (oszustwo) oraz z art. 300 § 1 i 2 Kodeksu karnego (udaremnienie lub uszczuplenie zaspokojenia wierzycieli). Postanowienia zostały wysłane do komend policji w Legnicy i Warszawie. Funkcjonariusze szukali byłego kanclerza pod czterema znanymi im adresami, ale przepadł jak kamień w wodę.
W tej sytuacji 12 grudnia prokurator Radosław Wrebiak wystąpił do Sądu Rejonowego w Legnicy o wydanie postanowienia w sprawie zatrzymania i tymczasowego aresztowania Wacława D. W międzyczasie do prokuratury dotarła kolejna dokumentacja medyczna nadesłana przez obrońców byłego kanclerza WSM. Po raz kolejny prokuratura zasięgnęła opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej.
Z przedłożonej 20 grudnia opinii biegłego wynika, że Wacław D. oczekuje na zabieg implantacji kardiowertera-defibrylatora jako zabezpieczenia przed nagłym zawałem mięśnia sercowego. W okresie oczekiwania na ten zabieg z podejrzanym można przeprowadzić jedynie czynności procesowe w postaci ogłoszenia mu zarzutów i przesłuchania w charakterze podejrzanego z zachowaniem kilkunastominutowych przerw, możliwością zażycia zaleconych leków i krótkiego odpoczynku. W związku z tym biegły nie widzi możliwości osadzenia Wacława D. w warunkach pomieszczeń dla osób zatrzymanych. Stworzyłoby to stan bezpośredniego zagrożenia dla jego życia i zdrowia.
W oparciu o tę opinię 22 grudnia prokurator rejonowy cofnął wniosek o tymczasowe aresztowanie.
- Jednocześnie 29 grudnia 2022 r. wydałem postanowienie o poszukiwaniach podejrzanego w celu ustalenia miejsca jego pobytu i zatrzymania celem doprowadzenia bez osadzenia - mówi prokurator Radosław Wrębiak. - Innymi słowy, pan D. powinien być przez policję zatrzymany i doprowadzony bezpośrednio do prokuratury. Nie możemy go osadzić. Jeśli więc np. do zatrzymania doszłoby w Warszawie, to prokurator będzie musiał jechać do Warszawy i tam przeprowadzić z nim czynności procesowe. Jest to dla nas utrudnienie, ale nie mamy innego pola manewru, przynajmniej do czasu wykonania zabiegu wszczepienia kardiowertera-defibrylatora.
Po namierzeniu miejsca pobytu Wacława D. prokuratura będzie mogła wznowić śledztwo zawieszone 29 grudnia 2022 r.
Prokuratura Rejonowa w Legnicy zarzuca Wacławowi D. i rektorowi WSM Bazylemu N.. że w latach 2016-2018 doprowadzili przynajmniej kilkadziesiąt osób do niekorzystnego rozporządzania mieniem w kwotach od 3150 zł do 12500 zł. Oferowali pokrzywdzonym możliwość płatnego kształcenia na określonych kierunkach studiów i uzyskania dyplomu, zatajając fakt, że 20 kwietnia 2016 roku minister nauki i szkolnictwa wyższego cofnął Wyższej Szkole Menedżerskiej w Legnicy zezwolenie na działalność i nakazał jej likwidację. Ponadto Wacław D. jako kanclerz uczelni utrudniał Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego dochodzenie wierzytelności w kwocie 1 249 400 zł, bo ukrył pieniądze i przelał je na rachunki bankowe osób fizycznych. Podejrzanym grozi za oszustwa do 8 lat pozbawienia wolności.
Po opuszczeniu Legnicy Wacław D. poświęcił się pracy w Stowarzyszeniu Ruch Obrony Praworządności. W 2018 r. ufundował tzw. dzwon smoleński Wacław IV, eksponowany najpierw na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie a potem przeniesiony do jednego ze stołecznych kościołów. "W hołdzie poległym za ojczyznę 10 kwietnia 2010 r. pod Smoleńskiem Prezydentowi RP Lechowi Kaczyńskiemu, jego małżonce Marii Kaczyńskiej, b. Prezydentowi RP na Uchodźctwie Ryszardowi Kaczorowskiemu oraz pozostałym 93 członkom delegacji" - głosi dedykacja z jednej strony dzwonu, sugerując - zgodnie z narracją PiS - zamach na tupolewa. Z drugiej napisano: "Maryjo Królowo Polski, M.B. Częstochowska, weź w opiekę ofiary smoleńskie i nasz naród cały". W tym samym 2018 r. Wacław D. próbował - bez powodzenia - zostać radnym na Ursynowie z komitetu Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego. Wywołał aferę, kiedy na ścianie spółdzielczego bloku, gdzie mieszkał, wywiesił bez pozwolenia baner wyborczy. Przedstawiał się na nim w kanclerskim łańcuchu, jako "mgr Inżynier Budownictwa Lądowego", "Menadżer", "Dr Honoris Causa" i "Budowniczy Warszawy".
W archiwach IPN jest założona przez Urząd Spraw Wewnętrznych w Legnicy teczka kontaktu obywatelskiego "DW" dotycząca Wacława D. urodzonego 17 grudnia 1942 r.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Cwaniak słusznie myśli, że za swoją "patriotyczną" działalność w Warszawie (dzwon smoleński!) obronią go 2 partie polityczne - PiS i Kosciół watykański. W Legnicy zajmował się mniej patriotycznym biznesem i mam nadzieję, że z niego zostanie rozliczony, a sąd nie weźmie pod uwagę jego zasług dla obu partii.
Wacław D. w całym tekście a na koniec: W archiwach IPN jest założona przez Urząd Spraw Wewnętrznych w Legnicy teczka kontaktu obywatelskiego "DW" dotycząca Wacława D/ urodzonego 17 grudnia 1942 r.
Może Kara go u mnie albo nie . zapisał się do PiSu A tam jesteś Wierny albo Czapa
Ale jaja jak on tam przy parku w tej szkole WSM na górze kima. Widać jego bordowe BMW i go czasami na balkonie. Brawo Policja i Prokuratura.