CBA i CBŚP zatrzymały byłego legnickiego senatora

Tomasz Misiak, który w latach 2007-2011 był senatorem Platformy Obywatelskiej w okręgu legnickim, został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne i Centralne Biuro Śledcze Policji w związku z postępowaniem dotyczącym wielomilionowych wyłudzeń z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych i Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Ekssenator czuje się niewinny.

Tomasz Misiak - szef wrocławskiej firmy Work Service - znalazł się w grupie menadżerów spółek z branży outsourcingowej zatrzymanych na polecenie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie. Na obecnym etapie, ze względu na wykonywane czynności, służby nie podają wielu informacji. Wiadomo tylko, że do wyłudzeń miałoby dochodzić w latach 2010-2019, a więc między innymi w czasie, kiedy Tomasz Misiak reprezentował okręg legnicki w Senacie.

W ślad za komunikatem CBA o zatrzymaniu byłego senatora, adwokat Maciej Zaborowski - pełnomocnik Tomasza Misiaka - wydał oświadczenie, że jego klient jest niewinny i nie ma nic do ukrycia. "Zatrzymanie ma związek ze sprawą sięgającą najprawdopodobniej 2010 roku i może dziwić, że po tylu latach dochodzi do zatrzymania przeprowadzonego przez funkcjonariuszy służb specjalnych. Należy podkreślić, że mój Mandant jest osobą publiczną i nigdy nie uchylał się od udziału w czynnościach prowadzonych przez sąd czy prokuraturę. Gdyby został wezwany na przesłuchanie, stawiłby się na nie bez zwłoki" - poinformował w oświadczeniu mec. Maciej Zaborowski. 

Tomasz Misiak jest przedsiębiorcą, ekonomistą, finansistą i politykiem z Wrocławia, związanym w przeszłości z Platformą Obywatelską, którą dwukrotnie reprezentował w senackich ławach. W latach 2005-2007 był przedstawicielem okręgu wrocławskiego, a w latach 2007-2011 - okręgu legnickiego. Po konflikcie z przewodniczącym Donaldem Tuskiem, w 2009 r. odszedł z PO. Tusk chciał usunąć Misiaka z partii, gdy Gazeta Wyborcza napisała, że firma senatora dostała bez przetargu od państwowej Agencji Rozwoju Przemysłu kontrakt na szkolenia dla zwalnianych stoczniowców wart miliony złotych. W 2011 roku Tomasz Misiak próbował po raz trzeci dostać się do Senatu z list komitetu wyborczego wyborców Unia Prezydentów – Obywatele do Senatu. Bez powodzenia. Skupił się wówczas na działaności biznesowej.