
W odpowiedzi na e-maile nadsyłane przez naszych czytelników sprawdziliśmy co się stało z pojemnikiem na plastikowe nakrętki w kształcie serca, który jeszcze niedawno stał na legnickim rynku pomiędzy katedrą i fontanną Neptuna.
Cztery pojemniki na nakrętki zostały rozstawione na terenie miasta w październiku ubiegłego roku. Jeden z nich był ulokowany na legnickim rynku. Serce na nakrętki jednak jakiś czas temu znikło z centrum. Pojemnik nie został jednak ukradziony, lecz przeniesiony do Letniego Parku Wodnego AquaFun.
- Podjęliśmy decyzję o przeniesieniu pojemnika na basen, bo powstała taka pilna potrzeba zgłoszona przez jego pracowników. Po prostu znacznie więcej ludzi wyrzuca nakrętki na basenie niż w centrum miasta. Jak basen zostanie zamknięty, to serce na nakrętki wróci do rynku. Jak się okazało, legniczanie chętnie oddają nakrętki, lecz znacznie więcej trafia ich do pojemników gdzie łatwo można dojechać samochodem, przez co pojemnik na rynku zapełniał się najwolniej i dlatego właśnie on został przeniesiony - mówi Ewa Szczecińska-Zielińska, dyrektor wydziału promocji i komunikacji społecznej urzędu miasta.
Magistrat przymierza się także do rozstawienia kolejnych pojemników służących do zbiórki nakrętek. - Myślimy właśnie nad nowymi lokalizacjami i szukamy partnerów, którzy byliby chętni takie pojemniki miastu zasponsorować - dodaje Ewa Szczecińska.
Przypomnijmy, że akcja zbierania nakrętek ma wymiar nie tylko ekologiczny, lecz także społeczny. Pieniądze z zebranych nakrętek są przeznaczona na pomoc dla potrzebujących legniczan.
Pisaliśmy o tym na portalu TuLegnica.pl
FOT. UM Legnica
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jaki jest koszt kosza?
Zatopione w długach miasto nie stać na dodatkowy pojemnik. A trzeba było błysnąć przez delegacją niemiecką z Miśni.
Chyba nie tylko dla potrzebujących legniczan. Franek jest chyba z Głogowa. Czy ktoś zna historię chorób tych dzieci? Warto pomagać przez zbieranie nakrętek dla tych dzieciaczków.