
Przy okazji rozprawy w Sądzie Rejonowym w Złotoryi zarysowała się szansa na uprzątniecie ze żwirowni w Czernikowicach ok. 1,7 tys. ton odpadów, nielegalnie zdeponowanych w wyrobisku przez spółkę Eko-Hybryd. Jej prezes Adam K. wielokrotnie deklarował, że dawno by to zrobił, gdyby nie prowadzona przez lokalną społeczność blokada wjazdu na teren kopalni. Przedstawiciele wszystkich zainteresowanych stron - mieszkańców, gminy i właściciela żwirowni - zgodzili się usiąść do rozmów na ten temat.
Propozycja, aby przerwać trwającą trzeci rok blokadę wjazdu na teren żwirowni i sprawdzić, czy deklaracje Adama K. są szczere, padła z ust prokurator Anny Chomiczewskiej, szefowej Prokuratury Rejonowej w Złotoryi. Poruszyła ten temat podczas przesłuchania świadka, jednego z liderów czernikowickiego protestu. Zapytała go wprost, dlaczego mieszkańcy uniemożliwiają spółce Eko-Hybryd uprzątnięcie niebezpiecznych odpadów, skoro uważają, że w każdej chwili może dojść do zanieczyszczenia gleby oraz ujęcia wody pitnej dla wioski. Mężczyzna początkowo opierał się przed zapewnieniem, że Adam K. będzie mógł zabrać swe śmieci. Argumentował, że taka decyzja musiałaby zapaść kolegialnie, w gronie wszystkich uczestników blokady. Gdy sugestię prokuratorki poparła sędzia Martyna Cetera, skapitulował i obiecał, że przekona resztę protestujących.
Podkreślił jednak, że kluczowe będą informacje, gdzie Adam K. wywiezie odpady z Czernikowic. Jeśli miałyby zostać zrzucone do innej dziury w ziemi, w tej czy tamej gminie - zgody nie będzie. Cała operacja musiałaby się też odbywać pod ścisłą kontrolą policji i strony społecznej.
Do dalszych ustaleń doszło w czasie przerwy, na sądowym korytarzu. Dziennikarz Andrzej Andrzejewski namówił przedstawicieli gminy Chojnów i pełnomocnika Adama K., by przegadali ten temat z mieszkańcami Czernikowic w studiu Radia Wrocław. Po raz pierwszy od ponad dwóch lat zarysowuje się szansa na dogadanie się - czyli na usunięcie niechcianych odpadów bez wydatkowania milionów złotych z budżetu samorządu województwa lub gminy.
W związku ze stwierdzonymi nieprawidłowościami, Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu wydał decyzję o wstrzymaniu rekultywacji żwirowni w Czernikowicach i nakazał usunięcie z niej nielegalnie składowanych odpadów. Eko-Hybryd odwołał się od tej decyzji, co oznacza, że na jej uprawomocnienie trzeba będzie poczekać w najlepszym razie kilka miesięcy. To kilka miesięcy, kiedy niebezpieczne substancje mogą być wymywane do gleby i przedostać się do ujęcia wody pitnej. A nawet prawomocna decyzja nie daje gwarancji, że spółka będzie chciała ją wykonać. Wówczas samorząd musiałby na własny koszt uprzątnąć żwirownię i dochodzić zwrotu wydatków od Eko-Hybryd.
Adam K. wielokrotnie zapewniał, że gdyby nie blokada wywiózłby odpady ze żwirowni. Mieszkańcy mogą go sprawdzić. Jeśli dotrzyma słowa, złotoryjski sąd, przed którym prezes Eko-Hybryd odpowiada za przestępstwo przeciwko środowisku, może uznać takie zachowanie za argument za łagodniejszym wyrokiem. Jeśli nie, narazi się na surowsze potraktowanie.
Za nielegalne składowanie odpadów w Czernikowicach WIOŚ nałożył na Eko-Hybryd karę finansową w wysokości 0,5 mln zł. Spółka jej nie zapłaciła, co otwiera drogę do egzekucji komorniczej.
W osobnym tekście - publikacja jeszcze tego wieczoru - zrelacjonujemy, co działo się na dzisiejsze rozprawie w Sądzie Rejonowym w Złotoryi. A było bardzo ciekawie, bo pojawiły się m.in. wątki mafii śmieciowej działającej na Dolnym Śląsku, gróźb i zastraszeń, niejednoznacznych zachowań służb mających zajmować się ochroną środowiska. Zaglądajcie na nasz portal!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Kandydat PiS zabierze każde mieszkanie i udzieli kredytu na wysoki procent jesteś stary alkoholik lub nie dajesz sobie rady zgłoś się do niego
Najlepiej głodować na partie Lewicowe lub Po. Im więcej będziemy na nich głosować tym szybciej eurokolchoz upadnie. Zresztą obserwując politykę klimatyxzną eurokolchozu nic nie trzeba robić. Nie przeszkadzać. A euro oszołomy sami doprwowqdzą eurokolchoz do upadku. Może 5 lat im wystarczy