
Strefa Aktywności Gospodarczej ogłosiła przetarg, który ma wyłonić wykonawcę Letniego Parku Wodnego „Aquafun Legnica”. To drugie podejście do tej inwestycji. Pierwsze zakończyło się spektakularną klapą.
Rozpisany przez SAG przetarg opiera się na formule „zaprojektuj i wybuduj”. A w zasadzie „przeprojektuj”, bo komunalna spółka czeka na projekty na bazie istniejącego już od roku projektu. Zmiany w nim mają zagwarantować powodzenie przetargu.
Przed rokiem, tuż przed wyborami samorządowymi, sztuka ta się nie udała. Do przetargu na budowę obiektu przy ul. Stromej wpłynęła tylko jedna oferta. Na dwie minuty przed zamknięciem postępowania złożyło ją konsorcjum złożone z firm: Moris-Polska z Warszawy i Transcom z Katowic. Oferta opiewała na 35,5 mln zł i 9 mln zł przekraczała budżet tej inwestycji. SAG miała bowiem zabukowane 26,4 mln zł.
Przypomnijmy, że pieniędzy tych SAG de facto nie miał. Spółka na budowę aquaparku odłożone miała 2 mln zł. Ponad 17 mln zł planowała pożyczyć w banku (odsetki, jakie SAG miała spłacić szacowano na 9,5 mln zł). Resztę dołożyć miało miasto w ramach dokapitalizowania spółki.
Budowa parku wodnego wciąż polaryzuje lokalną scenę polityczną. Opozycja wychodzi z założenia, że Legnicy baseny są jak najbardziej potrzebne, ale całoroczne. A wydawanie ponad 20 mln zł na obiekt służący mieszkańcom przez 2-3 miesiące w roku jest absurdem. Wg oponentów prezydenta Tadeusza Krzakowskiego, lepiej do inwestycji dołożyć i wybudować kompleks złożony z części otwartej i krytej. Dlatego gdy już po wyborach rada miejska pochyliła się nad budżetem Legnicy na 2019 r., radni PO i PiS wykreślili 2,3 mln zł przeznaczone na dokapitalizowanie SAG.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie