
Do najspokojniejszych nie należała czwartkowa sesja Rady Gminy w Legnickim Polu. Publicznie padły zarzuty o zastraszanie i nielegalne składowanie odpadów, a usłyszał je od mieszkańca Taczalina jeden z radnych. Adresat odpowiada, że to kłamstwo, a radni mówią "sprawdzam". Co było przyczyną oskarżeń? O tym w naszej relacji!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie