
"Były dyrektor od promocji legnickiego urzędu nękał dziennikarkę. W tle zdjęcia o charakterze pornograficznym i groźby!" -głosi tytuł artykułu Majki Grohman w portalu PulsLegnicy.pl. Tekst informuje o karygodnych postępkach polkowickiego dziennikarza i specjalisty od PR Krzysztofa K. Ponieważ K. przez niespełna trzy miesiące był dyrektorem Wydziału Aktywności Lokalnej i Promocji Urzędu Miasta w Legnicy, autorka nie oparła się pokusie, by w swój tekst wpleść nazwisko prezydenta Macieja Kupaja, bo... Go nie lubi?
Majka Grohman powołuje się na ustalenia Prokuratury Rejonowej w Lubinie, która prowadzi postępowanie w sprawie Krzysztofa K. Pisze, że według śledczych od marca 2024 do marca 2025 roku mężczyzna uporczywie nękał "znaną w Zagłębiu Miedziowym dziennikarkę". Wysyłał do niej obraźliwe esemesy i mejle, atakował w mediach społecznościowych, groził. Aby uprzykrzyć życie kobiecie, zakładał w internecie fikcyjne konta na jej nazwisko oraz zamieszczał przerobione fotografie i filmy o charakterze pornograficznym. "Wszystko to – jak podkreśla prokuratura – doprowadziło ofiarę do poczucia zagrożenia, upokorzenia i naruszenia prywatności" - pisze Majka Grohman.
Puls Legnicy publikuje skany, jakimi Krzysztof K. miał nękać dziennikarkę X. Są obrzydliwe, chamskie, podłe.
Majka Grohman nadmienia, że Krzysztof K. jest członkiem Platformy Obywatelskiej, był wiceszefem gabinetu byłego prezydenta Poznania Ryszarda Jaśkowiaka i potem pracował w Urzędzie Gminy Polkowice (za burmistrza Łukasza Puźnieckiego). Szczególną uwagę zwraca na krótki epizod, kiedy Krzysztof K. był - jak wskazano wytłuszczonym drukiem - "zatrudniony przez obecnego prezydenta Macieja Kupaja".
Wbrew temu, co sugeruje tytuł i lead artykułu Majki Grohman, perfidne czyny, jakich dopuszczał się Krzysztof K., nie mają żadnego związku z jego zatrudnieniem w Urzędzie Miasta w Legnicy. A przynajmniej z tekstu Majki Grohman nie da się wyciągnąć innego wniosku.
Faktycznie, po wyborczej porażce Łukasza Puźnieckiego Krzysztof K. stracił posadę w Polkowicach, więc aplikował w ogłoszonym przez prezydenta Macieja Kupaja konkursie na stanowisko wydziału Aktywności Lokalnej i Promocji Miasta w Legnicy (czerwiec 2024 r.). Wygrał go. Po niespełna 3 miesiącach pracy złożył wypowiedzenie "z powodów osobistych" i wrócił z Legnicy do Polkowic, by prowadzić własny portal poświęcony Zagłębiu Miedziowemu. Wspomniana dziennikarka niejednokrotnie była negatywną bohaterką zamieszczanych tam publikacji. To skłoniło ją do reakcji. W czerwcu br. zamieściła w mediach społecznościowych oświadczenie.
Po dzisiejszej publikacji Pulsu Legnicy Krzysztof K. w swoim portalu zamieścił tekst, będący personalnym atakiem na Majkę Grohman oraz jej koleżankę. Zarzuca im, że jako sztabowcy Michała Kielana doprowadziły do sromotnej porażki ich kandydata we wczorajszych przyspieszonych wyborach na wójta gminy Lubin. Pełen złośliwości tekst sprawia wrażenie niekontrolowanej retorsji po ujawnieniu informacji na temat śledztwa lubińskiej prokuratury. "Nie jest tajemnicą, że Michał Kielan od lat związany jest z Prawem i Sprawiedliwością" - pisze Krzysztof K., kreując się na eksperta od politycznych strategii. "Próba ukazania jego, jako osoby niezwiązanej z żadną partią, tym bardziej z PiS-em, była dość karkołomna.(...)Przykładów błędów sztabowców M. Kielana można mnożyć. Nie chcemy jednak poświęcać im więcej czasu, zwłaszcza, że i Majka, i Klaudia nie potrafią znieść krytyki... Cóż, czasem się wygrywa, a czasem trzeba się nadal uczyć, drogie Panie".
Z wcześniejszych publikacji Krzysztofa K. można się dowiedzieć, że on także złożył w lubińskiej prokuraturze doniesienie na dziennikarkę X. Jak podejrzewa, kobieta mogła być fikcyjnie zatrudniona w jednej z samorządowych placówek na terenie Zagłębia Miedziowego. Twierdzi, że śledztwo jest w toku, ale na razie nie udało nam się potwierdzić jego informacji.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Pod okiem prezydenta Kupaja wyrasta kolejna podobna afera. Gołębie na ratuszowym dachu gruchają, że pracownicy szykują papiery na dyrektorkę powołaną przez Kupaja. Ta kumulacja jest przypadkowa? Wątpię.