
Sąd Dyscyplinarny przy Prokuratorze Generalnym rozpoczął od nowa sprawę legnickiego prokuratora Piotra Wójtowicza, który oskarżony jest o uchybienie godności urzędu przez sprzeniewierzenie się zasadzie apolityczności.
Sprawa prokuratora Piotra Wójtowicza ciągnie się od ub. roku. Wg wielu komentatorów, jej pierwsza odsłona była zwykłą farsą, łamała bowiem zasadę transparentności i prawa oskarżonego, a członkowie trzyosobowego składu orzekającego byli stronniczy. Hitem stał się filmik, na którym widać, jak Wójtowicz i jego obrońca nie zostali wpuszczeni na pierwszą rozprawę, która w efekcie rozpoczęła się bez nich.
W marcu br. jeden z członków składu orzekającego złożył rezygnację i sąd dyscyplinarny musiał wszcząć proces od nowa. Na poniedziałkowej rozprawie sąd wysłuchał stron – obrońców prokuratora Wójtowicza oraz oskarżyciela. Następna rozprawa 11 czerwca. Niewykluczone, że tego dnia sąd zakończy postępowanie i ogłosi decyzję ws. dalszych zawodowych losów legnickiego śledczego.
Piotr Wójtowicz od 2008 r. był szefem Prokuratury Okręgowej w Legnicy. W lipcu 2016 r. w ramach „dobrej zmiany” został odwołany ze stanowiska, a następnie zdegradowany do pracy w Prokuraturze Rejonowej w Legnicy. Rok później - 16 lipca 2017 r. Wójtowicz wziął udział w manifestacji w obronie niezależności sądów, którą przed Sądem Okręgowym w Legnicy zorganizował lokalny Komitet Obrony Demokracji.
Gdy w tłumie dostrzegli go dziennikarze, zapytali o to, czy się nie boi protestować. Odpowiedział im: „Nie mam nic do stracenia. A co mi zrobią? Mogą mnie już tylko przenieść do Ełku”. Przez tę wypowiedź Wójtowicz wpadł w tarapaty - został oskarżony o uchybienie godności urzędu przez sprzeniewierzenie się zasadzie apolityczności.
Sprawą zajął się rzecznik dyscyplinarny dla poznańskiego okręgu regionalnego. Tyle że umorzył postępowanie, nie dopatrując się w zachowaniu Wójtowicza winy uznając, że prokurator też ma prawo do uczestnictwa w pokojowych zgromadzeniach, które trudno traktować jako działalność polityczną.
Decyzję rzecznika dyscyplinarnego zaskarżył jednak szef Prokuratury Krajowej Bogdan Święczkowski, który uznaje, że manifestacja przed sądem w Legnicy miała charakter polityczny, ponieważ protestujący sprzeciwiali się woli większości sejmowej, a wypowiedź Wójtowicza była przejawem „demonstracyjnego ujawnienia poglądów politycznych”.
Prokurator Wójtowicz nie ma sobie nic do zarzucenia. Powołuje się na wyrażone w konstytucji prawo do demonstracji i zgromadzeń publicznych oraz wolność słowa i wyrażania własnych poglądów.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Napisz jeszcze , Jantura, że dobra zmiana obdziera cie z podatków, żąda od ciebie pozwolenia na budowę i każe ci badać auto co roku. Co za bzdety !