Fontanna pęka coraz mocniej. Fuszerka za 16 milionów?

263 szczelin w niecce fontanny multimedialnej w parku miejskim doliczył się Krzysztof Miktus, legnicki budowlaniec z 30-letnim stażem. Pęknięć z roku na rok przybywa. Wykonawca łata je w ramach napraw gwarancyjnych, ale - zdaniem legniczanina - to na nic, bo obiekt został wadliwie zaprojektowany i wykonany. Z czasem przez szpary zacznie przesączać się woda, uniemożliwiając korzystanie z fontanny. - 16 milionów złotych poszło w błoto - ocenia Krzysztof Miktus.

Krzysztof Miktus przyszedł na poniedziałkową sesję Rady Miejskiej Legnicy, aby podzielić się obserwacjami. Pod koniec kwietnia 2021 roku fontanna dała pierwszy pokaz, a kilka tygodni później zobaczył pęknięcia niecki basenu. W lipcu 2021 naliczył 34 szczeliny, w lutym 2022 było ich ponad sto a obecnie to już 263 pęknięcia.

Według Krzysztofa Miktusa sprawa jest poważna: basen pęka, bo posadowiono go częściowo na starej niecce, a jej stan w dokumentacji określano jako lichy. 30-letnia praktyka przy różnego rodzaju budowach podpowiada mu, że projekt zawierał kardynalne błędy. Nie zostały one skorygowane na etapie realizacji inwestycji i efekt jest taki, że obecnie nie można powstrzymać pękania. 

-To trzeba rozwalić i na nowo zrobić - mówił Krzysztof Miktus podczas sesji Rady Miejskiej Legnicy.

Radny Piotr Niemiec, architekt, przyznaje: - Pęknięcia pojawiły się natychmiast po otwarciu i to było niepokojące. Na razie te szczeliny nie będą przeszkadzać, ale nadejdzie czas, kiedy z tego powodu fontanny nie da się już dłużej użytkować. 

Odpowiadając na uwagi Krzysztofa Miktusa Jadwiga Zienkiewicz, zastępca prezydenta Legnicy, bagatelizowała zagrożenie. Potwierdziła, że już pierwszy przegląd gwarancyjny ujawnił szczeliny. Zwrócono na to uwagę wykonawcy, który zakleił pęknięcia. Inspektor nadzoru uznał, że szpary mają charakter jedynie powierzchniowy.

- Cała inwestycja jest objęta 6-letnią gwarancją - mówiła Jadwiga Zienkiewicz do legniczanina. - Robimy przeglądy gwarancyjne i jeśli są usterki, to wykonawca będzie je musiał usunąć na własny koszt. Na podstawie pana opinii nikt nie będzie teraz rozbierać tej niecki. Jeżeli okaże się, że jest duży błąd po stronie projektanta czy wykonawcy, to są kroki prawne, żeby dochodzić roszczeń. Jeśli kiedyś w przyszłości trzeba będzie rozebrać fontannę, to będą się wypowiadać eksperci. Obiekt jest monitorowany, dozorowany, regularnie poddawany przeglądom gwarancyjnym i zapewniam, że gmina zabezpieczy swój interes.  

Radnych zapewnienia Jadwigi Zienkiewicz nie uspokoiły. Wręcz przeciwnie. Chcieli wiedzieć, czy miasto zleciło wykonanie zewnętrznej ekspertyzy na temat pękania niecki. Okazało się, że nie. Pani prezydent podkreślała za to, że obiekt funkcjonuje co roku od majówki do późnego października, daje codziennie pokazy, więc wszystko gra.

- Dwa lata temu było 100 pęknięć, teraz jest ich 263, więc jeśli za 2 lata będzie ich tysiąc, to też uznacie, że wszystko jest dobrze? - pytał zastępczynię prezydenta radny Maciej Kupaj.     

- Ta fontanna to jest w jakimś sensie pomnik, który pan prezydent i jego administracja zostawiają po sobie - ironizował radny Piotr Niemiec.

Zakończone trzy lata temu prace przy rewitalizacji Ogrodu Francuskiego wraz z fontanną multimedialną kosztowały legnickich podatników 16 mln zł.