
Na 20 grudnia Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wyznaczył termin rozprawy apelacyjnej w sprawie Sławomira Nowiczonka, zabitego w grudniu 2017 r. w Legnicy. Legnicki Sąd Okręgowy w czerwcu b.r. uniewinnił zabójcę, uznając, że działał w warunkach obrony koniecznej. Teraz Jan F. złożył prywatny akt oskarżenia przeciwko ojcu swej ofiary - za rzekome pomówienia.
Obie strony złożyły odwołanie od wyroku Sądu Okręgowego w Legnicy z 14 czerwca 2022 r., w którym Jan F. został uniewinniony od zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci Sławomira Nowiczonka i skazany na grzywnę za nakłanianie czworga świadków zdarzenia do składania fałszywych zeznań. Obrona domaga się uniewinnienia mężczyzny także za to drobniejsze przestępstwo, prokuratura - podobnie jak Mieczysław Nowiczonek, ojciec Sławomira biorący udział w procesie jako oskarżyciel posiłkowy - uważa cały wyrok za niesłuszny.
Nocą z 2 na 3 grudnia 2017 r. Jan F. imprezował w gronie znajomych pod garażami przy ul. Sudeckiej w Legnicy. Zszedł do nich mieszkający w pobliskim bloku Sławomir Nowiczonek. W przyjętej przez sąd wersji zabójcy, był pijany, nachalny i agresywny. Odpędzony wrócił z dwoma cegłówkami uniesionymi nad głowę, jakby chciał zaatakować Jana F. Spostrzegłszy to, oskarżony uderzył go z główki w twarz. Sławomir Nowiczonek upadł, doznając groźnego urazu mózgu.
Umarł dzień później w szpitalu, do którego zabrała go karetka. Zanim wezwano karetkę, jego towarzysze pastwili się nad leżącym nieprzytomnie mężczyzną. Sławomir Nowiczonek został obsikany, polany piwem, obrabowany.
Mieczysław Nowiczonek od pięciu lat walczy o sprawiedliwość.
Kwestionuje wersję wydarzeń podaną przez Jana F. i jego znajomych. Jego syn był wyższy od sprawcy, a ponadto w młodości trenował boks, więc nie dałby się powalić na ziemię ciosem z główki. Nie był też pijany - na górniczej karczmie, z której właśnie wrócił, wypił nie więcej niż dwa piwa, co potwierdziły wyniki sekcji zwłok.
We wcześniejszych procesach Samanta A., Paweł K., Patryk S. i Patryk F. usłyszeli wyroki za utrudnianie postępowania przez składanie fałszywych zeznań. Postępowania wobec nich umorzono na okres próby jednego roku. Zostali też zobowiązani do wpłacenia 300 zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjonarnej. Patryk S., który ukradł telefon nieprzytomnemu Sławomirowi Nowiczonkowi, został skazany na 300 zł grzywny.
Jan F. jest synem byłego policjanta. Odpowiadał już wcześniej przed sądem za pobicie człowieka, bo jako dziewiętnastolatek razem z kumplami przyjął zlecenie na połamanie łokci i kolan wicedyrektorowi legnickiego oddziału koncernu EnergiaPro. Zaczaili się w trójkę pod domem swej ofiary w Wilkowie koło Głogowa. Jan F. na robotę przyniósł kij bejsbolowy i pałkę policyjną, ale okładali dyrektora również kawałkiem metalowej rury. Połamali mu kości i omal go nie zabili. Skradli też laptopa. W 2012 roku sąd skazał za to Jana F. na 3 i pół roku pozbawienia wolności. W listopadzie 2013 r. mężczyzna wyszedł z więzienia.
Sławomir Nowiczonek zwrócił się do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry o objęcie postępowania w sprawie swego syna specjalnym nadzorem. Odpowiedzi nie otrzymał.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Chyba jakiś żart…. Gość sikał na swoją ofiarę, polewał piwem nieprzytomnego człowieka a sąd uznaje to jako obrona własna?!? Ktoś ma niezłe powiązania albo nieźle posmarował.
Nikt na niego nie sikał i nie polewał go piwem,to bzdury wymyślone przez jego ojca,który zresztą nawymyślał wiele innych niestworzonych rzeczy
Przecież to syn byłego psa jeszcze w sekcji kryminalnej. Ostry hajs poszedł od tatusia dla mordercy, ten gnój boi się więzienia jak ognia
Do PIES: Żeby ten ojciec były policjant jeszcze miał taki ostry hajs ... Ale za to widać Sławka ojciec stoi jak huta, skoro stać go przez tyle lat płacić tym redaktorkom za pisanie takich śmieci
Ma mocnego adwokata, a sąd wszystkie wątpliwości musi rozstrzygnąć na korzyść oskarżonego. Tu nie ma miejsca na jakieś układy, tylko widać, jak ważny jest dobry obrońca w postępowaniu.
A ja jeżdżę do Warszawy 11 listopada na patriotyczne manifestację biorę z za pazuchę swoich obrońców I jeszcze chroni mnie policja
Na układy w tym mieście niema rady. A wyrok sądu to jakaś kpina. Panie sędzio wez się Pan ogarnij oszczędź Pań wstydu.
Dobry adwokat z piekła wyciągnie...
Stara metoda cwaniaków
nasz ok nie nasz zajmiemy się tym .a. Ziobrio
oni się tym nie zajmą bo politycznie jest to dla nich szkodliwe Ziobrzysci nie zaryzykuję kolejnej wpadki
pan reporter powinien zaznajomić się najpierw ze słownikiem. Nazwać zabójcą człowieka, który został uniewinniony wyrokiem sądu, to jak samemu prosić o pozew z powództwa cywilnego. Kim pan jest, by wyrokować w tej sprawie? Niejednokrotnie udowodnił pan swoimi artykułami, że nie rozumie pan niczego, co się wydarzyło w toku postępowania sądowego, w którym brał pan udział również jako widz. Niczym się pan nie różni, od tych pozostałych szumowin, które za pieniądze wszystko napiszą.
Straszne, zabił i jeszcze ma czelność do sądu pozywać! Morderca to morderca
Za pieniądze to ty dostałeś wyrok który nie jest prawomocny!!!! Więc nie ciesz się wolnością synu pieska co przekupiłeś sędziego. Uklady
Synem pieska jak to nazywasz nie jestem :) na szczęście w tym kraju istnieje jeszcze PRAWO i są sędziowie, którzy potrafią MYŚLEĆ, w porównaniu do tych wszystkich idiotów, którzy wydają samosąd, bo ojciec Sławka nie chce przyznać się przed ludźmi, że Sławek był agresywny. Ani do tego, że był wtedy naćpany, oraz że to JEGO mocz był na jego spodniach, na to wszystko są dowody tylko ktoś uporczywie zapomina o nich wspomnieć w tych swoich wywiadach
Karma wróci, w pierdlu cię zgnoja a dupa jak pistacja pęknie. To nie ominie mordercy który sikał. Szok
Taaaaaaa, kolejny cwaniak w Internecie
Szok zabił sikał jeszcze do sądu pozywa to nie człowiek to bydlę zamknąć to w p....
Czytając artykuł jestem zażenowany polskim prawem. Gość o mało nie zabił jakiegoś dyrektora placówki, za to dostał wyrok i siedział, teraz zabił ofiarę strasznie się pastwiac, sikanie itd.... Pytam gdzie jest prawo i sprawiedliwość. Ja bym radził przenieś sprawę do innego województwa np. Poznań. To da się zrobić naprawdę. Powodzenia i dużo siły dla rodziny zamordowanego. Trzymam kciuki.
Ziobro a Ziobro niech się zajmą...
Skoro sąd przychylił się do argumentów obrony, to prawnik miał mocne argumenty. Wasze opinie nie są miarodajne, bo nie znacie szczegółów sprawy. Swoją drogą temat bardzo kontrowersyjny, gratulacje dla obrońcy za dogłębne zbadanie sprawy, jak i dla sądu, za odwagę w wydaniu tak nieoczywistego wyroku...
Jeszcze nie padł ostateczny wyrok bo nie jest prawomocny, wszystko się może diamentralnie zmienić, a co do sądu to uklady, układy, jeszcze raz uklady i znajomości. Najlepiej przenieś gdzie indziej bo Dolny Śląsk to jedna mafia.
my jako komentujący nie możemy wydawać wyroków. Ale myślę żeby zwrócić się do najważniejsze go sądu w Polsce TVP Info
Adwokat adwokatem,Wagowy Kazimierz orzekł to co mu kazano niestety ale nie miał wyjścia chcąc nie narażać się górze.. ottt taka sprawiedliwość w tym kraju. Teraz jeszcze zabójca jest oskarżycielem.. mam nadzieję że sprawiedliwość wróci jeszcze..
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.