
Strażnicy miejscy wraz z policjantami i pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej prowadzą „Akcję Zima”.
- W poniedziałek mieszkaniec poinformował naszego dyżurnego o mężczyźnie, który bez butów chodził ulicą Jaworzyńską - mówi Justyna Janusz z legnickiej straży miejskiej.- Operator miejskiego monitoringu zlokalizował tego człowieka i natychmiast wysłany został tam patrol straży. Mężczyzna był wyziębiony, miał przemoczone ubranie. Ze względu na sytuację w jakiej się znalazł, przewieziony został do izolatorium przy Miejskiej Izbie Wytrzeźwień.
Takich sytuacji było więcej. Mieszkańcy informowali o ludziach śpiących na ławkach, w zasiekach i pustostanach. Strażnicy miejscy udzielali im pomocy. - Podczas "Akcja Zima" dokonujemy kontroli miejsc, w których mogą przebywać osoby bezdomne. Przede wszystkim są to ogródki działkowe, pustostany, piwnice, strychy. Osobom, które tam przebywają proponujemy pomoc w postaci przewiezienia do noclegowni oraz informujemy, gdzie mogą skorzystać z ciepłego posiłku – dodaje Justyna Janusz.
Celem tej akcji jest zapobieganie zagrożeniom utraty zdrowia lub życia na skutek nadmiernego wychłodzenia organizmu lub zaczadzenia w nieodpowiednich pomieszczeniach. Osoby te są informowane o formach pomocy i zasadach jej udzielania, zachęcane do skorzystania ze schronienia w wyznaczonych placówkach, np. w noclegowni.
- W przypadku zauważenia osób zagrożonych wychłodzeniem organizmu (zamarznięciem) prosimy dzwonić pod numery dyżurne: straży miejskiej – 986 lub policji – 997. Nie przechodźmy obojętnie obok takich osób. Wystarczy, że w takim przypadku powiadomimy odpowiednie służby. Jeden telefon może uratować komuś życie – apelują strażnicy miejscy.
Źródło: UM Legnica, FOT. Straż Miejska w Legnicy
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niech uprawiają ziemię i hodują zwierzęta w którymś z opuszczonych PGR-ów