Kiedy Legnica uruchomi w końcu Centrum Witelona?

Nie udało się uruchomić Centrum Nauki, Kultury i Edukacji Witelona w 2023 roku, jak zakładały plany. Obecnie w budynku dawnego Teatru Letniego w parku Miejskim trwają naprawy gwarancyjne, wyposażanie i montaż ekspozytorów. W kwietniu lub maju placówka rozpocznie nabór pracowników a we wrześniu lub w październiku będzie gotowa, by wpuścić do środka pierwszych zwiedzających.

W ratuszu odstąpiono od koncepcji powołana Centrum Nauki, Kultury i Edukacji Witelona jako osobnej instytucji kultury. Obiekt będzie funkcjonował jako część Legnickiego Centrum Kultury, bo to tańsze rozwiązanie. W budżecie LCK-u zabezpieczono środki na powołanie kadry merytorycznej i zarządzającej. 

To konkrety, które udało się radnym wycisnąć z prezydenta podczas długiej i burzliwej dyskusji o Centrum Witelona na lutowej sesji Rady Miejskiej Legnicy. Obu stronom udziela się już wyborcza atmosfera, co znacznie podnosi temperaturę sporów. 

Tadeusz Krzakowski obrywa, za to, że inwestycja trwa dłużej i kosztuje więcej niż zakładano. Radna Aleksandra Krzeszewska wypomniała mu, że od podpisania umowy w 2018 roku aż 14 razy zmieniał ją aneksami, doprowadzając do wzrostu kosztów przebudowy z 20 do 32 mln zł. Do ostatecznego rachunku trzeba będzie dopisać prawie 6,8 mln zł na wyposażenie, zakup i montaż ekspozycji. Prezydent i radni z jego ugrupowania wskazywali, że uratowano zabytkowy budynek a ze względu na jego historyczny charakter prace były trudne i nie wszystko dało się przewidzieć w projekcie. Jadwiga Zienkiewicz, zastępczyni prezydenta, dowodziła, że każdy aneks do umowy z wykonawcą był analizowany i miał merytoryczne uzasadnienie. Wszystkie razem wpłynęły na funkcjonalność obiektu, pozyskanie dodatkowych przestrzeni do prowadzenia zajęć i wyeksponowanie zabytkowych elementów ujawnionych podczas prac budowlanych.  

Jednym z wątków, wywołujących największe emocje, było zatrudnienie Marcina Andrzejewskiego jako pełnomocnika prezydenta do spraw Centrum Witelona. Tadeusz Krzakowski zatrudnił go już 5 stycznia 2021 r., czyli trzy lata i miesiąc temu. Trudno było wyciągnąć z prezydenta informację, że Marcin Andrzejewski nie jest zatrudniony na etat w Urzędzie Miasta w Legnicy, tylko na umowę-zlecenie w Legnickim Centrum Kultury. Dopytywano o efekty jego pracy. W poprzednich latach Marcin Andrzejewski jako pełnomocnik prezydenta miał konto na Facebooku, z którego na bieżąco relacjonował postępy inwestycji i swoje działania, ale to się skończyło. Szukając tego konta radny Maciej Kupaj odnalazł tylko prywatny profil, w którym Marcin Andrzejewski napisał, że "lubi leżenie wyczynowe, spanie ekstremalne", co wzbudziło ogólną wesołość na sesji. Tym mocniej radni zaczęli dociekać, czy swego hobby pełnomocnik nie uprawia za pieniądze podatników. Glos w tej sprawie zabierali m.in. radni Arkadiusz Baranowski i Jarosław Rabczenko. 

W odpowiedzi Tadeusz Krzakowski wskazywał, że Marcin Andrzejewski dobrze wywiązuje się ze swojej misji: pozyskał środki zewnętrzne dla Centrum Witelona, brał udział w projektowaniu ekspozycji, prowadził uzgodnienia z konserwatorem zabytków. - Pracował nad tym, jak ma funkcjonować obiekt po jego uruchomieniu - mówi prezydent Legnicy.