Kultura legnickich Łemków trafi na listę UNESCO?

To nie jest temat "siano". Pojawił się on już trzy lata temu, po gali wręczenia "Kyczerze" Nagrody im. Oskara Kolberga na Zamku Królewskim w Warszawie. Jesteśmy w trakcie w trakcie rozmów i szczegółowych uzgodnień. Zostaliśmy poproszeni o przygotowywanie obszernej dokumentacji. Jestem pełen "uznania" dla ludzi, którzy ciągle podważają naszą pracę i jej efekty. Z wyrazami szacunku.

To nie jest temat "siano". Pojawił się on już trzy lata temu, po gali wręczenia "Kyczerze" Nagrody im. Oskara Kolberga na Zamku Królewskim w Warszawie. Jesteśmy w trakcie rozmów i szczegółowych uzgodnień z Narodowym Instytutem Dziedzictwa. Zostaliśmy poproszeni o przygotowywanie obszernej dokumentacji. "podziwiam" ludzi, którzy z taką determinacją podważają naszą pracę i jej efekty. Z wyrazami szacunku.

No więc właśnie. "Zostaliśmy poproszeni o przygotowanie dokumentacji". Dziękuję, że potwierdził Pan moją wcześniejszą ocene mocno wybiegającej laurki. Jak już Państwo przygotujecie i Ci na górze to zaakceptują czego z serca Państwu życzę to proszę o tym publicznie nam opowiedzieć. Bo dziś, z całym szacunkiem do Pana działalności jest to opowieść o niczym. Mam na myśli oczywiście temat z nagłówka. Pozdrawiam.

To jest gra na emocjach. Głównie stosują ją politycy, szczególnie w roku wyborczym. Jeden z wielu, ostatnio opublikowanych artykułów przedstawiających jedną ze stron, która ponoć najbardziej jest poszkodowana. Mam nadzieje, że ta druga niebawem też zajmie stanowisko w całym tym larum. Wróćmy jednak do faktów, wystrzegając się stosowanych manipulacji. Nie tak dawno sprowokowani lokersi przekrzykiwali się jeden przez drugiego jak bardzo tegoroczny festiwal Kyczery jest zagrożony. To ja dorzucę kilka zdań. Już dziś, festiwal, którego tegoroczna organizacja jest "zagrożona" w budżecie na organizacje posiada - 182 tys. polskich złotych. Skąd taka kwota? Tłumaczę. Festiwal organizowany przez Kyczere otrzymał w ostatnim czasie, na festiwal następujące dotacje: z MSWiA  42 tys zł, Ministerstwo Kultury 100 tys. zł oraz z urząd marszałkowski w wysokości 40 tys. zł. To oczywiście raptem kropla w morzu. Kropla bo festiwal otrzymuje także wsparcie finansowe od samorządów, na terenie których odbywają się koncerty festiwalu. Tego nie wiemy, kto i ile daje bo Google jak w przypadku ww. dotacji o tym nie mówi. Można sądzić, że po zsumowaniu jest to drugie tyle, jak nie więcej. Jak to mówią bieda aż piszczy:P. Ktoś oczywiście powie, że to nie wiele w dobie inflacji, rosnących kosztów. Ok. Tylko wtedy, zresztą jak cała reszta polskich folklorystycznych festiwali, nie organizujesz swojej imprezy przez ponad tydzień co ma miejsce w przypadku tego wydarzenia, a jedynie przez kilka dni inwestując przy okazji w jakość swojej imprezy. Tu jednak od lat panuje zasada - zastaw się a postaw. Niezależnie od zawartości portfela. Kolejnym dowodem potwierdzającym "zagrożenie" tegorocznej edycji festiwalu jest fakt, że został już opublikowany jej termin (30 czerwca - 9 lipca). A Legnica? Jakie to ma znaczenie, Legnica czy Lubin? Jeden pies. To przecież nie chodzi o imprezę, której szyld prymitywnie jest wykorzystywany do tychże przepychanek. Personalne rozgrywki. Ot to. Tyle i aż tyle. Aaaameeen.