
Na 6 tygodni przed wygaśnięciem umowy z PGE Obrót legnicki ratusz wciąż nie ma nowego dostawcy energii elektrycznej. W trzecim przetargu nie wpłynęła żadna oferta. Miasto spróbuje jeszcze poszukać dostawcy z tzw. wolnej ręki. Podobny problem ma Collegium Witelona.
Firmy energetyczne nie są zainteresowane podpisywaniem umów na dostawę energii.
Legnica trzy razy robiła podejścia w tej sprawie. W pierwszym przetargu wpłynęła jedna oferta - z ceną zaporową, o czterysta procent wyższą od aktualnej. W drugim i trzecim przetargu nikt się nie zgłosił.
Kiedy w trybach konkurencyjnych nie można wyłonić wykonawcy usługi, prawo dopuszcza wdrożenie procedury zamówienia z wolnej ręki, tzn. wystosowanie zaproszenia i przeprowadzenie negocjacji z tylko jednym wykonawcą. Władze Legnicy chcą spróbować tego sposobu.
Legnica zaplanowała na przyszły rok zapotrzebowanie na poziomie 11 336 MWh energii elektrycznej. Korzystając z pomocy państwa, zamierza zapłacić nie więcej niż 785 zł za 1 MWh.
W tygodniu przetarg na dostawy energii elektrycznej unieważniło też Collegium Witelona. Także ono nie dostało żadnej oferty.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Warto byłoby dowiedzieć się jakie istotne warunki postawiła Legnica, ze nie ma chętnych do wzięcia pokaźnego kontraktu. Może poprzeczka została powieszona tak wysoko, aby nikt jej nie przeskoczył. Do zlecenia z wolnej ręki poprzeczka może być obniżona. Zlecenie trafi pod właściwy adres. Taki mechanizm działa przy sprzedaży niechcianych lokali.