Prezydent Legnicy dostał zielone światło do rozmów z bankami

Na wniosek prezydenta Macieja Kupaja, Rada Miejska Legnicy podjęła dziś dwie uchwały o zaciągnięciu dwóch pożyczek długoterminowych na kwotę, łącznie, ponad 257 mln zł. Z pierwszej ma zostać spłacone zadłużenie z lat 2011-2018. Druga posłuży na pokrycie deficytu budżetowego z lat 2025-2026 i spłatę wcześniej zaciągniętych zobowiązań. Co to oznacza?

Z lat 2011-2018 Legnica ma sześć kredytów bankowych z marżami od 0,69 proc. do 1,36 proc. Jak wyjaśniał radnym skarbnik Kacper Siwek, obecnie na rynku jest możliwość uzyskania w bankach pożyczek długoterminowych z niższą marżą. Miasto chce skorzystać z tej okazji: pożyczyć 107 610 423,46 zł, spłacić wszystkie stare zobowiązania i do roku 2032 rozliczyć się z bankiem. Według szacunków skarbnika, ta operacja pozwoli Legnicy zaoszczędzić przez 7 lat na odsetkach ok. 2 mln zł. 

Radni dopytywali o konkrety, tzn. oprocentowanie podwyżki. Kacper Siwek nie potrafił ich podać, bo miasto dopiero teraz - mając uchwałę - może zacząć rozmawiać z bankami. 

- Jeśli banki zaproponują wyższą marżę od obecnej, to pożyczki oczywiście nie zaciągniemy. Będziemy działać racjonalnie - mówi Kacper Siwek.

- Mamy kredyt na 107 mln zł już zaciągnięty. Chodzi o to, żeby spłacić go taniej - podkreślał podczas sesji prezydent Maciej Kupaj. 

Druga pożyczka w kwocie 150.273.000,00 zł (podzielona na dwie transze - 65.815.000,00 zł w 2025 r. i 84.458.000,00 zł w 2026 r.) jest przeznaczona na spłatę deficytu budżetowego oraz już zaciągniętych zobowiązań. Ma zostać spłacona w latach 2026-2046.

Z prezentacji przedstawionej przez skarbnika miejskiego wynika, że tegoroczny deficyt budżetowy to 48,5 mln zł, a przyszłoroczny -  63,4 mln zł. Zaciągnięcie pożyczki pozwoli realizować oczekiwane przez mieszkańców inwestycje.

- Nie ma obecnie środków europejskich na budowę dróg - mówił Maciej Kupaj. -. A my w planach na tę kadencję mamy przeprowadzenie inwestycji drogowych na ponad 340 mln zł. 

Kacper Siwek podkreśla, że pożyczka nie jest przeznaczona na wydatki bieżące (np. zapłatę rachunków za energię) ale na wydatki majątkowe, czyli inwestycje.

- Nie przejemy tych pieniędzy - mówił skarbnik. Jasne, następne pokolenia będą musiały spłacać kolejną pożyczkę, ale jednocześnie będą korzystały z infrastruktury, która za nią powstanie. 

Obie uchwały pożyczkowe zostały podjęte bezwzględną większością głosów. W przypadku pożyczki na 150 mln zł radny Zbigniew Rogalski był przeciw, pozostali radni Prawa i Sprawiedliwości wstrzymali się od głosu, radny Piotr Żabicki podobnie. Cała reszta (tzn. Klub Radnych Koalicji Obywatelskiej) była za). W przypadku pożyczki na 107 mln zł Piotr Żabicki i radni KO zagłosowali za, a wszyscy radni PiS wstrzymali się od głosu.