LPGK walczy o odzyskanie intratnego zlecenia od swojego właściciela

Zarząd Dróg Miejskich w Legnicy ogłosił trzy bardzo ważne przetargi. Dotyczą one bowiem odśnieżania ulic, sprzątania miasta i utrzymania zieleni. Gra toczy się o kilkanaście publicznych milionów złotych.

Mijają trzy lata od tyleż spektakularnej, co kosztownej wpadki Legnickiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Przypomnijmy. Zarząd Dróg Miejskich (instytucja bezpośrednio podlegająca urzędowi miasta) ogłasza przetarg na sprzątanie i odśnieżanie miasta na lata 2016-2018.

Od „zawsze” zajmowała się tym komunalna spółka (100 proc. jej udziałów posiada miasto) – LPGK. I wszystko wskazywało na to, że nic w tej materii się nie zmieni, bo LPGK zaproponowało dobrą cenę i przetarg wygrało. Tyle że urzędnicy z ZDM-u postępowanie musieli unieważnić, bo okazało się, że oferta miejskiej spółki zawierała wady prawne.

Drugi przetarg zakończył się już sensacyjnie. LPGK zostało bowiem przelicytowane przez konsorcjum dwóch firm: COM-D z Jawora i FHU Paweł Wójcik z Legnicy. Spółka odwołała się jeszcze do Krajowej Izby Odwoławczej, ale ostatecznie zlecenie warte prawie 14 mln zł przeszło jej koło nosa. A odśnieżaniem i sprzątaniem Legnicy zajęła się po raz pierwszy w historii prywatna firma.

Z końcem 2018 roku umowa z konsorcjum wygasa, ZDM ogłosił więc nowy przetarg. A właściwie przetargi, bo jest ich aż trzy. Dotychczasowe zlecenie zostało rozdzielone. Teraz ZDM będzie osobno wybierać firmę do odśnieżania, sprzątania i zajmowania się miejską zielenią. I już nie na trzy, a na dwa lata.

Po porażce sprzed trzech lat w niełaskę prezydenta Tadeusza Krzakowskiego popadł prezes LPGK Józef Wasinkiewicz. Względów już nie odzyskał i został wysłany na emeryturę. Jego następca – Bogusław Graboń, chwilę po objęciu stanowiska ogłosił, że odzyskanie umowy na odśnieżanie i sprzątanie miasta, będzie dla niego priorytetem. Jeśli zadania nie wykonana, jego notowania w ratuszu mogą gwałtownie polecieć w dół.