Maciej Kupaj o Legnicy, w której seniorom będzie lepiej

O polityce senioralnej dla Legnicy z Maciejem Kupajem, kandydatem Koalicji Obywatelskiej na prezydenta miasta, rozmawia Piotr Kanikowski.

Co czwarty legniczanin skończył już 60 lat. Socjolodzy mówią, że miasto się starzeje, bo dane GUS-u pokazują, jak rok do roku zwiększa się odsetek seniorów. Co można zrobić, aby żyło im się w Legnicy lepiej?

- Dokładnie takie samo pytanie zadałem legnickim seniorom na spotkaniu 21 marca i wcześniej, na przełomie grudnia i stycznia, przygotowując się do wyborców. Fakty są takie, jak Pan mówi: 27 tysięcy mieszkańców naszego miasta to osoby starsze. Starzeje się całe polskie społeczeństwo, ale w Legnicy tę tendencję widać wyraźniej, bo wiele młodszych osób wyjeżdża. A wyjazd dzieci czy wnuków wpływa na sytuację starszych członków rodziny. Legniccy seniorzy są często, niestety, samotni. Dlatego w ramach potrzeb, które często zgłaszają, jest program „złotej rączki” dla seniora, czyli pomocy w drobnych domowych naprawach w rodzaju wymiany uszczelki czy awarii gniazdka.

Cieknąca spłuczka w ubikacji...

- Na przykład. Dotyczy to głównie pań, które po stracie męża nie są w stanie poradzić sobie z usterkami w mieszkaniu; rzadziej panów, bo oni na ogół są pod tym względem sprawniejsi niż młodsze pokolenia. Bywa, że błahe sprawy, z którymi fachowiec mógłby uporać się w 10 minut, są problemem także z powodów finansowych, bo stawki na rynku są jakie są. Moja propozycja jest taka, aby „złotą rączkę” w ramach solidarności międzypokoleniowej zapewnić seniorom, wykorzystując do tego zasoby, które ma miasto. W każdej szkole, przedszkolu czy urzędzie pracują konserwatorzy, a nawet gdyby skala potrzeb uzasadniała utworzenie osobnego etatu, to jest to do zrobienia. Tego rodzaju usługi nie muszą być darmowe, można wprowadzić częściową odpłatność, uwzględniającą realne możliwości finansowe seniorów.

Na jakie jeszcze problemy seniorów miasto powinno reagować?

- Niezwykle ważna sfera dotyczy zdrowia. Podczas spotkań z seniorami padały propozycje dotyczące zmian w organizacji pracy przychodni zdrowia czy szpitala. Przez pewien czas nie mieliśmy w Legnicy bardzo istotnej dla panów poradni urologicznej, co natychmiast powinno być dla władz miasta sygnałem do interwencji. Uważam, że prezydent może aktywnie wspierać mieszkańców w rozwiązywaniu także tego rodzaju problemów, nawet jeśli przychodnie zdrowia są prywatne a szpital wojewódzki. Można pomyśleć o wprowadzeniu programów prozdrowotnych czy zakupie usług w zakresie dostępu dla lekarzy specjalistów. Podczas rozmów słyszymy też skargi na chodniki, nierówne i zastawione samochodami, co zwłaszcza osobom starszym utrudnia poruszanie się po mieście. Seniorzy oczekiwaliby potańcówek, tzw. fajfów, czy innych wydarzeń adresowanych do nich.

Problemem starszych ludzi bywa mobilność. Można im ułatwić przemieszczanie się po mieście?

- W 2018 roku wprowadziliśmy darmowe przejazdy komunikacją miejską dla osób po 65. roku życia. Wrócimy do tego. Seniorzy oceniają, że to był dobry projekt, potrzebny. Delikatnie mówiąc, nie są w najlepszej sytuacji finansowej, więc warto ich wesprzeć, aby na emeryturze jak najpełniej korzystali z tego, co miasto ma do zaoferowania.

Wśród seniorów są działkowcy. Niedawno niepokoili się, czy w związku z ustawowymi zmianami miasto oprze się pokusie przejęcia ich ziemi pod inwestycje. Ma im Pan coś do powiedzenia?

- Będziemy dalej utrzymywać legnickie działki. To jest dobro nas wszystkich, często pomijane albo wyszydzane, a niezwykle ważne dla miejskiego ekosystemu. Praca działkowców, zieleń o którą dbają, ogranicza skutki emisji CO2. Stąd bierze się czyste powietrze. A niezależnie od tego, to cenna forma aktywności, coś co pomaga utrzymać dobrą kondycję na lata. Dlatego będziemy jako miasto dbać, by ogródki działkowe funkcjonowały, i wspierać działkowców przy realizacji inwestycji na ich terenie: elektryfikacji, budowy wodociągów czy kanalizacji. Zrobimy wszystko, by utrzymać działki jak najdłużej, bo to się wszystkim w mieście opłaci.