
Po długim weekendzie zarząd województwa dolnośląskiego złoży w sądzie pozew przeciwko prezydentowi Legnicy. Jego zdaniem, Tadeusz Krzakowski nie realizuje umowy z 2009 r., w której miasto zobowiązało się do współprowadzenia i współfinansowania Teatru Modrzejewskiej w Legnicy jako "wspólnej" - marszałkowskiej i miejskiej - instytucji kultury.
Informację tę podało dzisiaj jako pierwsze Radio Wrocław, powołując się na wicemarszałka Krzysztofa Maja, który w zarządzie województwa zajmuje się m.in. sprawami kultury. Michał Nowakowski, rzecznik prasowy dolnośląskiego urzędu marszałkowskiego potwierdza, że taka decyzja zapadła.
- Czekaliśmy wystarczająco długo na refleksję pana prezydenta - mówi Michał Nowakowski. - Kierujemy sprawę do sądu, bo wyczerpaliśmy możliwości rozwiązania tego sporu w inny sposób,
Piotr Seifert, rzecznik prasowy prezydenta Legnicy, jest nieco zaskoczony. - Były rozmowy - twierdzi. - Zastępca prezydenta Krzysztof Duszkiewicz był umówiony po długim weekendzie majowym na spotkanie w urzędzie marszałkowskim. W tej sytuacji mogę tylko stwierdzić, że sąd rozstrzygnie, kto w tej sprawie ma rację.
Zgodnie z umową, którą na mocy uchwał rady miasta i Sejmiku włodarze Dolnego Śląska i Legnicy zawarli w 2009 roku, miejski wcześniej Teatr Modrzejewskiej został przekazany do prowadzenia marszałkowi. Jednocześnie miasto zobowiązało się do jego - jak głosi literalny zapis - "współprowadzenia" oraz "współfinansowania". Strony umowy ustaliły, że z budżetu Legnicy na utrzymanie teatru będzie przeznaczane co najmniej 1,5 mln zł.
29 czerwcu 2022 r. zastępca prezydenta Legnicy Krzysztof Duszkiewicz przywiózł marszałkowi pismo prezydenta Tadeusza Krzakowskiego wypowiadającego tę umowę ze skutkiem od 1 stycznia 2023 r. Z opinii prawnej, którą dysponują władze województwa, wynika, że umowa została wypowiedziana nieskutecznie, bo prezydent Legnicy działał poza swoimi kompetencjami, bez uchwały Rady Miejskiej Legnicy zobowiązującej go do zerwania umowy. Tadeusz Krzakowski ma inną opinię. Według mec. Mirosława Zagrobelnego - radcy prawnego Urzędu Miasta w Legnicy - prezydent nie musiał pytać rady o zgodę na wypowiedzenie umowy, bo już w 2009 r. radni scedowali na niego wszelkie kompetencje w tej sprawie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niedługo w tej Legnicy to nic nie będzie. Nawet teatr ma problem.
Znowu zapłacimy za nieudolność Krzakowskiego jutro po godzinie dwudziestej będzie na uruchomieniu fontann można przyjść i zademonstrować niezadowolenie plakaty okrzyki transparenty I spytać dlaczego tak Niszczy miasto
Płacimy za nieudolność PiSu, teraz zapłacimy zaTadzia, kuźwa co za kraj.
Byłeś (-aś)?
No tak a pieniądze na poszerzanie i renowacje budynku w parku pod centrum kultury i nauki to kasa się znalazła a na teatr to już nie ma. Na upiększanie rynku i parku też są środki choćby na wspomniane fontanny. Teraz jeszcze będą zbierać characze z parkingu przy galerii Gwiezdnej, postawiono dwa automaty parkingowe od strony Biedronki. Brawo Brawo takie coś tylko w ścisłym centrum gdzie problem jest z zaparkowaniem auta a w tym miejscu to ani to nie centrum miasta ani problemu z parkowaniem auta nie ma. Więc po co tu parking automaty???
Widziały kogo kogo sobie wybierały przez 20 lat. Dopóki platfusom Krzakowski odpowiadał, to tuszowali napięcia na linii Dyrektor Teatru - Prezydent Legnicy, bo teatr od dawna był szykanowany przez miasto. Nie tak dawno prezydent Krzakowski przechadzał się po legnickim rynku pod pachę z posłem Kropiwnickim i prezydentem Trzaskowskim. Teraz zawiedziona miłość determinuje działania posła Kropiwnickiego i jego przybocznych w Radzie Miejskiej. Warto przypomnieć, że w 2009 r. w blasku jupiterów przy aplauzie legnickich platfusów prezydent Krzakowski oddał Teatr Marszałkowi Markowi Łapińskiemu i Wicemarszałkowi Piotrowi Borysowi podpisując odpowiednie porozumienie. Jeżeli ktoś nie wie, kim są Marek Łapiński i Piotr Borys, to przypomnę, że są to politycy Platformy Obywatelskiej. Niezależnie od tego, to należy jasno powiedzieć, że szkodnik w fotelu prezydenta Legnicy był hodowany przez PO a teraz jest hodowany przez PiS.
Wart Pac pałaca, a pałac Paca
Teatrzyk dla ciemnego ludu
PiS i prezydent Krzakowski, dwaj koalicjanci boksują się o zabezpieczenie interesów instytucji dyrektora Głomba, który jest działaczem KOD.
Dobrze że Krzakowi Urząd Marszałkowski pogroził palcem tyle tylko że Opalony przestał być już zielonym uczniakiem który skuli się pod dywan od gróźb innych poważniejszych instytucji