
1 055 mieszkańców miasta i gminy Świerzawa podpisało się pod obywatelskim projektem uchwały sprzeciwiającej się budowie kamieniołomu Jurczyce oraz tranzytowi kruszywa przez okoliczne miejscowości. Od kilku miesięcy trwa w tej sprawie społeczny protest. Wykracza daleko poza granice gminy. Ale i przeciwnik jest gigantyczny - to francuski koncern Colas, zatrudniający 64 tysiące pracowników i realizujący rocznie 45 tysięcy projektów na całym świecie. Nie brakuje mu pieniędzy na najlepszych prawników i specjalistów od PR.
Colas planuje uruchomić kopalnię zieleńców tuż przy granicy Parku Krajobrazowego Chełmy i obszaru Natura 2000, w bezpośrednim sąsiedztwie wsi Dobków, która ze względu m.in. na Sudecką Zagrodę Edukacyjną jest jednym z kluczowych punktów na mapie turystycznej Światowego Geoparku UNESCO Kraina Wygasłych Wulkanów. Eksploatacja złoża została rozpisana na 28 lat, po milionie ton urobku rocznie.
"Funkcjonowanie kopalni wpłynie na poprawę sytuacji finansowej gminy. Przyniesie do budżetu lokalnego ok. 1 mln zł rocznie – wyłącznie z tytułu podatku od nieruchomości i opłaty eksploatacyjnej" - można przeczytać na utworzonej przez Colas stronie internetowej mającej zmienić nastawienie lokalnej społeczności. Koncern twierdzi, że inwestycja w Jurczycach przyczyni się do rozbudowy oraz modernizacji infrastruktury drogowej i kolejowej. Projekt zapewni kilkadziesiąt nowych miejsc pracy. Nie tylko dzięki zatrudnieniu w samej kopalni, ale również poprzez współpracę z lokalnymi firmami z wielu sektorów. Z inwestycją może być związanych nawet 80 podwykonawców i usługodawców z najbliższej okolicy."
Mimo podatków, jakie wpłynęłyby do kasy gminy, sprzeciw wobec planów Colasa jest w Świerzawie i okolicach powszechny. Marta Kłobus, szefowa komitetu inicjatywy uchwałodawczej, podkreśla, że do złożenia projektu uchwały wystarczyło 200 podpisów a w niespełna dwa tygodnie zebrano ich pięć razy więcej. - Mniej więcej jedna lub dwie osoby na piętnaście odmawiały nam poparcia - mówi Marta Kłobus.
Projekt uchwały został złożony w Urzędzie Miasta i Gminy Świerzawa. Trwa procedura wprowadzania go do porządku najbliższej sesji samorządu.
- Nasz cel jest taki, żeby wywołać dyskusję wśród radnych i uświadomić wszystkim, że bardzo duża część społeczności lokalnej nie godzi się na powstanie kopalni Jurczyce i transport kruszyw naszymi drogami - mówi Marta Kłobus.
Plany Colasa wywołują zaniepokojenie także w sąsiednich gminach. Wszyscy radni leżącej bardziej na południe gminy Wojcieszów jednogłośnie wypowiedzieli się przeciwko powstaniu kamieniołomu. Do wyobraźni przemówił im m.in. używany przez przeciwników Colasa argument, że po uruchomieniu wydobycia co 6 minuy z kopalni Jurczyce na drogi Pogórza Kaczawskiego wyjeżdżać będzie 40-tonowa ciężarówka. Druga taka sama, ale pusta, co 6 minut będzie wracać po załadunek.
Protest mieszkańców gminy Świerzawa poparli burmistrz Złotoryi Paweł Kulig oraz burmistrz Jawora Emilian Bera. Wiele sołectw podjęło własne uchwały sprzeciwiające się inwestycji Colasa.
Według Marty Kłobus, na tle tych deklaracji stanowisko Pawła Kisowskiego - burmistrza gminy Świerzawa - jest niejasne. Mieszkańców zaniepokoiła niedawna decyzja o przeznaczeniu środków z budżetu miasta na analizę, jak eksploatacja złoża wpłynie na stan gminnych dróg. Uważają, że sporządzenie tego rodzaju opracowań leży po stronie inwestora zabiegającego o pozwolenie.
Obawiając się presji mieszkańców na burmistrza Świerzawy, Colas złożył do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Legnicy wniosek o odsunięcie Pawła Kisowskiego od podjęcia decyzji w sprawie kamieniołomu Jurczyce. Jednocześnie z rozpatrywania sprawy mieli zostać wyłączni także włodarze sąsiednich gmin, "a w szczególności gminy Wojcieszów". SKO się na to nie zgodziło.
Co ciekawe, wyłącznie miało obejmować także burmistrza Złotoryi, choć na swej stronie internetowej Colas przekonuje, że po przeprowadzonej przez nich rekultywacji Wilcza Góra w Złotoryi "stała się turystyczną perłą regionu". W rzeczywistości działalność kopalni doprowadziła do bezpowrotnego zniszczenia w 2022 roku tzw. róży bazaltowej, która była przez lata największą atrakcją tego miejsca.
Nieudana próba wkluczenia mieszkańców krainy Wygasłych Wulkanów z procesu decyzyjnego dotyczącego warunków życia kilku pokoleń podziałała na lokalną społeczność jak płachta na byka. Determinacja ludzi, aby nie dopuścić do powstania kopalni w Jurczycach, jest ogromna.
Protest przeciw kopalni mocno wspierają posłanki Sylwia Bielawska i Małgorzata Tracz (Koalicja Obywatelska) oraz Marta Stożek (Partia Razem). Dwie pierwsze latem interweniowały m.in. w Wodach Polskich, u marszałka Dolnego Śląska, u burmistrza gminy Świerzawa. W reakcji na ich wystąpienia, Colas wysłał pisma sugerujące, że nie powinny stać w jednym szeregu z opozycyjną Partią Razem i że bez surowca z kopalni Jurczyce zabraknie kruszywa na dokończenie publicznych inwestycji. To też chybione zagranie, bo informacja o politycznej presji wywieranej na parlamentarzystki szybko wyciekła do mediów.
Wiosną mieszkańcy zebrali ok. 4 tysiące podpisów pod petycją "STOP dla lokalizacji kamieniołomu Jurczyce w Krainie Wygasłych Wulkanów". Marta Kłobus wskazuje, że eksploatacji kamieniołomu nie da się pogodzić z rozwojem branży turystycznej. Sam fakt istnienia złoża zieleńców nie oznacza, że trzeba go eksploatować. Nie po to wysiłkiem wielu osób doprowadzono do powstania geoparku UNESCO, żeby go rozjeżdżały ciężarówki Colasa. - Powinniśmy chronić środowisko i rozwijać naszą gminę w kierunku turystycznym - uważa Marta Kłobus.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Człowiek co za bzdury piszesz. Jaki las. Byłem tam widziałem i jestem w Górach Kaczawskich i na Pogórzu Kaczawskim co tydzień. Wolę te tereny niż zatłoczone Karkonosze chociaż też fenomenalne. Tu na Pogórzu odpoczywam, laduję akumulatory, zwiedzam, czytam o tym regionie. Fakt region jest niedoceniony turystycznie ale może to i dobrze bo masy ludzików pod nogami nie plączą. I zwierzyna, i grzyby, krajobrazy zabytki a geopark to strzał w dziesiątkę. Pozdrawiam mieszańców Dobkowa i całej gm. Świerzawa. Sam podpisałem się pod listą przeciwko kamienilomi na tym terenie.