Reklama

Nie widać końca konfliktu w Pogotowiu Opiekuńczym

27/02/2018 13:47

Na poniedziałkowej sesji pojawiły się dwie strony konfliktu, który trwa w Pogotowiu Opiekuńczym w Legnicy od kilku miesięcy. Radni mieli się zająć rozpatrzeniem skargi na działalność dyrekcji placówki, ale sprawa została przeniesiona. Zdaniem części załogi pogotowia dzieci otrzymywały pieniądze za szkalowanie opinii dyrekcji w ogólnopolskich mediach.

 

Aplikacja tulegnica.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Leszek Czarny - niezalogowany 2018-02-28 22:18:11

    Chyba już wystarczy straty czasu, na szukanie winnych i odpowiedzialnych, trudnej sytuacji wychowanków w legnickim Pogotowiu Opiekuńczym, skoro wciąż dochodzi się, do tej samej ściany bezradności i płaczu, mimo tak wielu, różnych kontroli, a nawet re-kontroli i re-re-kontroli, oraz kar-teczek raportów urzędniczych i wyjaśnień. Może już najwyższy czas, popatrzeć na sprawę, z innej perspektywy, a mianowicie tych, którzy odnoszą zyski i korzyści, z takiego funkcjonowania placówki, bo przecież, bez wątpienia istnieją, bo muszą istnieć tacy, którzy czerpią niezłe zyski i korzyści, kiedy inni ponoszą tylko i wyłącznie, kolejne koszty, a są to niestety, niczego niewinne dzieci, co jest oczywiste dla wszystkich. Dlaczego samorządowi i państwowi decydenci i zarządzający Pogotowiem, udzielają tak dużego kredytu zaufania, wieloletnim dyrektorkom Ryczek i Kosowskiej, wraz z pracownikami funkcyjnymi placówki, które nie tylko produkują i dostosowują papiery Pogotowia, do kolejnych zaleceń pokontrolnych, ale też przeprowadzają kolejne ataki na osoby, które ośmielą się dołożyć swoje pytania i racje, do sposobu sprawowania opieki nad dziećmi, które doświadczyły w życiu, trudnych sytuacji wychowawczo-bytowych. Pamiętam, jak już osiem lat temu, w analogicznej sprawie, co do zarzutów wobec dyrektorek i samego jej toku na sesjach rady miasta, nie udało się uzyskać informacji, kto i ile zarabia w tej placówce, nawet w sposób nie naruszający przepisów o ochronie danych osobowych. Wtedy, okazało się, że to w efekcie zaangażowania i decyzji prezydent Purgal, w tok sprawy, żadne informacje o osobach korzystających, bądź podstawowym wymiarze tych korzyści, nie zostały ujawnione (treści dostępne w sprawozdaniach i raportach rady miasta). Ale przecież jest oczywiste, że skoro ta sama grupa pracowników funkcyjnych, nadal pracuje w pogotowiu, z podobnie trudnymi skutkami dla przebywających tam dzieci, to i zarobki tej grupy pracowników, na pewno nie zmniejszyły się. Niektórych poznaje się po efektach ich pracy, ale innych trzeba rozpoznać po korzyściach i zyskach ze swojej pracy, szczególnie kiedy efektami takiej pracy, są także współistniejące trudności dzieci. Przecież jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o sumę zło-tych.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wychowanka - niezalogowany 2018-02-27 22:22:18

    Pani dyrektor już 15 lat temu używała podobnych praktych w pogotowiu. Jestem byłą wychowanką i informacja dla Pana prezydenta przyjdą kolejni z dawnych roczników wyłożenie za karę do szpitala psychiatrycznego każdego kto jej nie pasował to norma! Już w tamtych czasach! Wymienić całą kadrę! Rozbić to koło wzajemnej adoracji! Panie prezydencie opamięta się pan dopiero wtedy gdy jakieś dziecko w rozpaczy odbierze sobie życie? Bo rozumiem że próba samobójczą wychowanka to za mało!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do