
Czworo maturzystów zdających egzamin w legnickich liceach nie zdążyło na maturę z języka polskiego. Powód? Awaria pociągu, którym jechali. Młodzi ludzie będą mogli zdawać język polski w czerwcu. Nie wykluczają jednak, że złożą skargę do Kolei Dolnośląskich.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ja bylam kiedys w bardzo podobnej sytuacji. Dojazdzalam do legnickiej szkoly z Jawora KD i pewnego razu pol km za Jaworem zepsul sie szynobus, mialam w tym dniu na 3 i 4 lekcji wazny sprawdzian, a ze z pociagu widzialam okna swojego domu, ktory znajdowal sie jakis kilometr drogi to konduktor bez problemu wypuscil mnie z szynobusu, a do szkoly dojechalam samochodem, ale sytuacja miala miejsce jakies 6 lat temu :)
Jak konduktor nie mógł nagiąć przepisów związanych z bezpieczeństwem - jest głupim bucem. Ale jak na maturze nie można było nagiąć przepisów, żeby wejść spóźnionym, to już "takie są przepisy, których przeskoczyć nie można". Te panie nie zdały egzaminu dojrzałości, ale wcale nie dlatego, że nie napisały jeszcze matury...
Radzę dokładnie zapoznać się z sytuacją...
W tamtym składzie konduktor wypisał zaświadczenia o awarii pociągu od razu , dlatego te dwie osoby miały możliwość uciec. Natomiast w składzie pierwszym powiedział, że zaświadczenia wypisze dopiero kiedy przesiądziemy się do drugiego pociągu, a uciekać bez takiego zaświadczenia było zbyt dużym ryzykiem, ponieważ jeśli nie udałoby nam się zdążyć na maturę, to o terminie dodatkowym moglibyśmy sobie tylko pomarzyć..
Mieliśmy być 1,5 godziny przed maturą w Legnicy.
Może dlatego jechaliśmy pociagiem o 7, który w Legnicy miał być o 7.30 i mieliśmy 1.5 h zapasu. Także wydaje mi się, że osoby nie znające sytuacji nie powinny się wypowiadać :)
Dla mnie to chore, przecież na pewno zadzwonili po kogoś swojego, aby ich dowiózł na miejsce! Sprawa była priorytetowa i należało ją pilnie rozwiązać! Jakby to był dzieciak kogoś "ważnego", to bez problemu mogliby wysiąść! Chory kraj!
Tutaj nie ma wszystkich informacji. Dwie osoby z drugiego składu po opanowaniu paniki uciekły awaryjnymi drzwiami, tvn24 do tego dotarło
Wsiadając do pociągu akceptujesz regulamin przewoźnika. Trzeba było wcześniej wyjechać. I tak dobrze ze możecie zdawać w czerwcu :p
Regulamin jest poniżej prawa polskiego, a ono mówi że w takim wypadku odebrano ci wolność (zamknięto) więc nie ma tutaj znaczenia - policja uwolnienie nielegalnie przetrzymywanych i jazda na maturę.
A regulamin PKP znasz?
a jakby im w dupę przygrzmocił towarowy a z przodu pendolino? Mam prawo czuć się zagrożony w pociągu który stoi w polu i mieć możliwość wyjścia z tej klaustrofobicznej sytuacji. Ja bym zadzwonił na 112, że mam atak wyrostka robaczkowego i wył z bólu na cały pociąg.
A co gdyby zadzwonić na policję i powiedzieć, że jest się przetrzymywanym wbrew swojej woli?
Można się nie zgadzać, ale przepisy są takie, że gdyby coś im się stało, to w sądzie gówno by kogokolwiek obchodziło, czy wypuścił ich na maturę czy na piwo.
Żeby wszystko było jasne, nie wyciągam wniosków na podstawie tej jednej sytuacji. Wyciągam wnioski na podstawie kilkuletnich obserwacji. Koleje Dolnośląskie to była kiedyś bardzo dobra firma... Słowo klucz: była.
lepiej być pół godziny za wcześnie niż minutę za późno tym bardziej, ze wiadomo jak bardzo można liczyć na transport kolejowy w naszym kraju
ja w takiej sytuacji bym wyszedł razem z konduktorem jakby mnie probował zatrzymac ;P
Debile. Jak brak im kreatywności na takim poziomie żeby nie otworzyć drzwi awaryjnie to może i lepiej ze tej matury nie zdawali.
Rozumiem konduktora bo też nie wziąłbym odpowiedzialności za ludzi na torach ale nie rozumiem uczniów którzy mogli zaryzykować wyłącznie mandatem. Mandatem którego nie przyjmujemy i tłumaczymy się w sądzie. Powód do otwarcia tych drzwi był całkiem sensowny. Ostatnio znajomego zatrzymała policja bez prawka w szczerym polu. Nie było zasięgu i nie szło sprawdzić uprawnień. Powiedzieli że nie wolno mu jechać ale oni jadą w drugą stronę i niech robi jak uważa. Konduktor pewnie też by ich nie ganiał po tych torach, trochę pomyślunku wystarczyło.
Mogli wyleźć przez okno!!! Kto by ich ganiał!