
Miedź Legnica nie postawiła się Legii Warszawa w piątkowym meczu Lotto Ekstraklasy przegrywając gładko 0:2. Taki wynik to najniższy wymiar kary. Oceny (skala szkolna: 1-6) po takim meczu siłą rzeczy nie mogą być więc wysokie.
Łukasz Sapela – 4,0. Nie jesteśmy wielkimi fanami bramkarskiego kunsztu tego zawodnika, ale fakt jest taki, że w Warszawie był najjaśniejszym punktem Miedzi. Już na początku meczu wygrał dwa pojedynki z Medeirosem. Gole nie obciążają jego konta. Bez dwóch zdań – gdyby nie Sapela, Miedź przegrałaby znacznie wyżej.
Aleksandar Miljković – 2,0. Zawalił pierwszego gola zostawiając bez opieki Carlitosa przy rzucie rożnym. Co ciekawe, zbeształ za to pilnującego słupek Camarę. Słaby występ Serba.
Bożo Musa – 3,5. Najlepszy mecz Chorwata od kiedy jest w Miedzi. Przynajmniej jeśli chodzi o liczby - 100 proc. wygranych pojedynków, 93 proc. jego podań znalazło adresata. Najwyższy InStat Index w zespole.
Grzegorz Bartczak – 2,5. Napracował się, ale nie mogło być inaczej, bo często ścierał się na swojej stronie z Medeirosem. Mieliśmy wrażenie, że gdyby Legia przyspieszyła (nie wiadomo, czy ją na to było stać), to wyglądałby znacznie gorzej. Ale to uwaga do całej trójki naszych defensorów.
Paweł Zieliński – 2,0. Z Wisłą bardzo dobry, z przeciwnikiem tej klas co Legia, już tak nie błyszczał. Dużo pracy – efektów brak.
Juan Camara – 3,0. Kilka razy błysnął nieprzeciętnymi umiejętnościami technicznymi, toczył pojedynki z mocnym Vesoviciem, ale rzadko je wygrywał.
Joan Roman – 1,5. Fatalny występ. Statystyki czasem kłamią, ale nie w tym przypadku. Przegrał większość pojedynków, pasywny, wycofany, anonimowy. Nic dziwnego, że po przerwie został w szatni.
Omar Santana – 2,0. Katastrofa. To był zupełnie inny piłkarz niż w meczu z Wisłą. W Warszawie nie uniósł roli lidera drużyny. Nie był w stanie powalczyć o środek boiska, w efekcie Legia miała pełną kontrolę nad meczem.
Borja Fernandez – 2,0. Podobnie, jak Santana. Bardzo dyskretny, by nie powiedzieć anonimowy, występ byłego pomocnika Celty Vigo.
Mateusz Szczepaniak – 2,0. Waleczny, ale mało produktywny. Dużo niedokładnych podań, strat i przegranych pojedynków.
Petteri Forsell – 2,0. Kolejny przeciętny występ Fina. Wobec niemocy Miedzi w ofensywie, wracał do środkowego sektora w poszukiwaniu piłki. Popracował, bardzo chciał, ale do formy z jesieni jeszcze daleko.
Henrik Ojamaa – 3,0. Wszedł za Romana i trzeba przyznać, że trochę ożywił grę legniczan. To on w 64 min. oddał pierwszy strzał Miedzi w tym meczu – dodajmy, że celny.
Fabian Piasecki, Łukasz Garguła – grali za krótko, by ich oceniać.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pełna zgoda z Kolegą redaktorem ;)