
Wracamy do tematu dzikich wysypisk śmieci i poszukiwania przez straż miejską osoby, która odpowiada za stworzenie takiego właśnie składowiska odpadów przy ul. Kołobrzeskiej w Legnicy. Po publikacji artykułu, "podejrzany" sam zgłosił się do naszej redakcji i rzucił na sprawę zupełnie nowe światło ...
Za składowisko około 130 worków różnych śmieci ułożonych wzdłuż ul. Kołobrzeskiej odpowiada jeden z mieszkańców tamtego osiedla, Tomasz Piorun.
- Od dawna ramach wolontariatu zbieram śmieci z różnych terenów zielonych w Legnicy, ten plac akurat sprzątałem od 30 kwietna do 5 maja. Nazbierałem łącznie około 230 worków rozmaitych śmieci leżących tam od dłuższego czasu. 100 worków sam wywiozłem do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych, a resztę miały przetransportować służby miejskie. Mam nadzieję, że nie zostanę za to ukarany - mówi Tomasz Piorun.
Jak tłumaczy społecznik, prośbę o zabranie worków skierował jeszcze w poniedziałek do wydziału środowiska i gospodarowania odpadami w urzędzie miasta. We wtorek przyszedł urzędnik i zapewnił, że odpowiednie służby zabiorą śmieci. Taki miał być finał akcji, lecz sprawy potoczyły się inaczej.
W czwartek na miejscu zjawiła się straż miejska. Funkcjonariusze poinformowali, że odkryli dzikie wypisko śmieci i próbują aktualnie znaleźć podejrzanego o ich nielegalne składowania.
- O wysypisku powiadomiliśmy odpowiednie służby miejskie i w najbliższych dniach odpady zostaną usunięte - zapewniał wczoraj st. insp. Jacek Śmigielski z zespołu prasowego z Straży Miejskiej w Legnicy.
Postanowiliśmy zadzwonić do straży miejskiej i pomóc w rozwikłaniu śledztwa, wskazując podejrzanego i relacjonując całą "brudną historię".
- Oczywiście, że nie mamy zamiaru w takiej sytuacji nałożyć mandatu. Niestety nie zostaliśmy poinformowani przez urzędników o tej sytuacji, więc postępowaliśmy zgodnie z procedurą i posiadaną wiedzą. Poprosiłem magistrat, aby na przyszłość urzędnicy lepiej nas informował o takich przypadkach - wyjaśnia rzecznik strażników miejskich.
- To jest taki trochę czeski film. Jestem trochę zaskoczony, ale nie mam pretensji do nikogo. Za to z optymizmem obserwuję, że coraz więcej osób angażuje się w tego typu działania - mówi Tomasz Piorun.
Posprzątane w czynie społecznym śmieci ostatecznie ma zabrać Legnickie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, które miejmy nadzieję, jest już odpowiednio o tym fakcie poinformowane.
FOT. Straż Miejska w Legnicy podczas "odkrycia dzikiego wysypiska śmieci" przy ul. Kołobrzeskiej w Legnicy.
Tomasz Piorun
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Takich ludzi nam potrzeba.
"LPGK posprząta w czynie społecznym" taaaa już to widzę oni za darmo niczego nie zrobią
To jak miasto przyjedzie to zabrać to przywiozę tam 40 swoich worków. Nie muszę brać kontenera na remont. Dziękuję za informację.
Kto jest właścicielem posprzątanych gruntów?
Brawo Tomku!
To ja dorzucę od siebie worki z działki, jak miasto przyjedzie to wywieźć.
Widziałem jak ten Pan sprzątał ten teren! Wielki szacun!
Ten strażnik patrzył na te worki jak komornik na szafę.
Dzieci wrócą do szkoły i będzie sprzatanie świata jak zwykle
Wielki szacunek dla pana Tomasza. Pozytywna postawa godna naśladowania. Chcemy mieć piękny czysty świat, musimy nasz dom czasami posprzątać . Wydaje się, że dużo w tym donkiszoterii. Trudno. Musimy wybierać. Zdecydujmy się na to i schylajmy się po brudy porzucone przez tych co w ogonie ewolucji.
Ja też przywiozę swoje śmieci i powiem, że to ze sprzątania pola.
jagby lpgk dostarczyło odpowiednia ilość pojemników na śmieci to by tego nie było a oni wola zdzierac z nas kase za egregacje
Pan Piotr zgłosił w odpowiednie miejsce sprawę, a urzędnik zamiast wysłać śmieciarkę , zawiadomił straż miejską. I jak ten świat ma być normalny.
"Gostek - niezalogowany" - chyba Pana Tomasza miał Pan na myśli ?
Wywalił śmieci i tyle. Sprawę doprowadza się do końca. Dowalić karę, żeby się osrał.